Stockbridge, Mass.
P.O. Box 562
25 lipca 48
Kochany Mietku,
Dziękuję za
list z 20-go bm. i zaraz odpowiadam. Miałem wiadomość od
Leszka, że wybiera się do
Paryża, po drodze będzie w
LondyniePlanowana podróż Lechonia nie doszła do skutku. i przywiezie Ci
Fredrę i
Chłędowskiego wraz z recenzjami. Chciałby także drukować u Ciebie powieść
Bal u senatora, ale nie wie, czy się zgodzisz na odcinki. Jeśli sprawia Ci to trudność, może zgodzisz się na druk dramatu
5-ta część Dziadów? Jeżeli i to za długie, to weź przynajmniej
Godzinę przestrogi. Dostałem
książkę Hedleya i fragment
Kadena. Dziękuję Ci, mój niezawodny.
Hedley inteligentny i wzruszający, że jeździł dla tej pracy do
Polski, a nawet nauczył się po polsku. Niemniej sprawę
Delfiny Potockiej zbywa po prostu jednym zdaniem, jak gdyby nie słyszał o istnieniu listów
Ch[opina], o których wiadomo było od stu lat i które od stu lat sprawiają ludziom kłopot przez swoją „swobodę”. Czy Ty znasz te fragmenty, które były w Polsce ogłoszone, i czy słyszałeś o innych? Co myślisz – jeśli masz w tej sprawie swoje zdanie – o tej całej kabale? Nie wspominasz mi nic o
Delfinie. Czy można by na podstawie czegoś ustalić kolejność jej romansów w latach 1832–1836? Kto mógłby mi wskazać jakieś jej dane biograficzne? Przepraszam Cię za te pytania, ale szukam tych rzeczy po całym świecie i zwracam się do różnych ludzi, jak dotychczas na próżno. –
Kaden właściwie jest nie do czytania. Boże, jak ten język jego brzmi po tak niewielu latach! Mój drogi, czy masz może
Lato w Nohant, przeczytałbym to sobie teraz z podwójną przyjemnością. Uważam, że to genialny skrót sytuacji i ludzkich charakterów – na ile sztukę tę dobrze pamiętam. Cieszę się z pięknego umieszczenia
Cyganów i
Romansu, a także i tych drobniejszych wierszy
K. Wierzyński, "Światło", "Malarstwo", "Michał Anioł", "Ptak", „Wiadomości” 1948, nr 28 (119) z 12 lipca.. Byłbym Ci wdzięczny za przysłanie mi 2 (dwu) egz[emplarzy] każdego z tych
numerów. Proszę Cię też o
numer 27-my1948, nr 27 (118) z 4 lipca., bo nie przyszedł wcale. Numery, które przysłałeś mi poprzednio, wysłałem jako okazowe do różnych ludzi. Wielu z pozyskanych prenumeratorów zwraca uwagę w listach, że pismo jest na amerykańskie stosunki za drogie.
Halina przyśle Ci te listy. Wspaniały, porywający był
artykułWierzyński pisał do Tymona Terleckiego 12 sierpnia 1952 r.: „przyszedł Pana "Paryż" – bardzo piękny, zapewne najpiękniejszy z ich wydawnictw. Pamiętam tą Pana pracę w «Wiadomościach», pamiętam, jak głębokie na mnie zrobiła wrażenie i bardzo się cieszę, że w tak wybornej formie powędruje w świat. Gdyby oni mogli jeszcze zszywać arkusze! Czy nie mają tego w planie? Z dobrych rysunków Bohusza-Szyszki najbardziej podobało mi się "St. Chapelle" (str. 54) i "Łuk Triumfalny" (str. 71), oba rysunki mają cieńszą i lotniejszą kreskę niż inne, może trochę przygrube, ale w sumie wszystko piękne” (kopia rkps. w Bibliotece Polskiej w Londynie, sygn. 1360/Rps/VII/l:Terlecki). Terleckiego o
Paryżu. Przekląłem jeszcze raz naszą nędzę i niewolę. Pomyśl, od siedmiu lat nie mogę ruszyć się z miejsca, zazdroszczę Wam możliwości wyjazdu. Bądź zdrów,
Mietku drogi, ściskam Cię serdecznie, pomyśl o
Delfinie, to była wspaniała
amourezaSpolszczenie franc. amoureuse – kochanka., godna wspomnienia takiego jak
Ty wiernusia – i napisz, co wiesz lub co można dowiedzieć się o niej.
Zosia na wsi, prowadzi pensjonat. Obcięła sobie włosy i jest jej z tym do twarzy. Ściskam jeszcze raz.
Kazimierz
Dopisek na lewym marginesie:
Leszek pyta, dlaczego nie ma odpowiedzi od Ciebie i od Stasia na nasze wspólne listy o najważniejszych sprawach
Zob list Kazimierza Wierzyńskiego i Jana Lechonia do Mieczysława Grydzewskiego z 12 czerwca 1948.