100-07 Ascan Ave.
Forest Hills, N.Y.
11 lutego 47
Kochany Mietku,
Mam do Ciebie parę próśb, które – przepraszam Cię za natarczywość – wyłuszczę Ci prosto z mostu. 1). Czy byłbyś łaskaw przysłać mi parę pism polskich z artykułami o w y b o r a c h
[1]Mowa o odbytych 19 stycznia 1947 r. wyborach do Sejmu Ustawodawczego, sfałszowanymi przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego przy pomocy funkcjonariuszy NKWD, po akcji przeciwko działaczom i politykom PSL, w wyniku których tzw. Blok Demokratyczny (PPR, PPS, Stronnictwo Ludowe, Stronnictwo Demokratyczne) zyskał ponad 80% głosów, a PSL ponad 10%, reszta przypadła nieznaczącym ugrupowaniom (m.in. blisko 5 % dla Stronnictwa Pracy).
(także dzienników, o ile jeszcze można je dostać). 2). Kto to jest
Zbigniew FlorczakZ. Florczak, Lustro błędu, „Wiadomości” 1947 nr 4 (43) z 26 stycznia; artykuł dotyczył historyczno-politycznej i moralnej oceny powstania warszawskiego, czy to pseudonim, skąd ma taką swadę pisarską – nieoczekiwaną jak na amatora pióra? 3). Czy mogę Cię prosić o przysłanie mi egz[emplarza]
„Wiadomości”, w którym był
artykuł o
Jaraczu w
Oświęcimiu i o adres
autora tego artykułuCz. Ostańkowicz, Jaracz w Oświęcimiu, „Wiadomości” 1946, nr 31 z 3 listopada? 4)-ty punkt jest trochę bardziej skomplikowany. Wiesz zapewne, że nie możemy dostać po $400 z powodu trudności transferu. Mój drogi, zbadaj, czy nie mógłbym dosłać mojej porcji jako przesyłkę honorarium za wydanie
Krzyżów i mieczów. Dostałem już wprawdzie $200, co wydawało mi się zaliczką, więcej nie przysyłają, choć np.
Światpol za znacznie mniejszą książkę
O chłopczyku i lotniku przysłał
Leszkowi też $200. (Tak przynajmniej mówił mi
Leszek). Może dałoby się podciągnąć tamte $400 pod honorarium. Jeśli nie, to może
Stowarzyszenie mogłoby mi jeszcze coś dosłać – spytaj z łaski swojej. Jestem w ciężkiej opresji i dlatego proszę Cię o interwencję (po kołataniu na próżno u innych). O ile jedno i drugie nie da skutku, starałbym się o sprowadzenie całej sumy dla nas obu przez tutejszych znajomych. Do tego muszę wiedzieć jedno: do kogo, do
Julka czy do pana
Jana (i pod jakim adresem), ma się zgłosić odpowiedni pan w
Londynie po odbiór. Pytałem o to
Julka, ale mi nie odpowiedział. Proszę Cię, wybadaj to i u s t a l n a p e w n o – i daj mi znać. Dziękuję Ci z góry, przepraszam za ambaras, chciałem tego uniknąć, ale wszyscy mnie zawodzą – może Ty mi pomożesz. Tu bardzo
ciężko[2]Wyraz odczytany hipotetycznie z powodu dziurki po dziurkaczu
.
Leszek – zupełnie
zrezygnowany[3]Wyraz odczytany hipotetycznie z powodu dwóch dziurek po dziurkaczu.
. Cokolwiek z nim załatwić, nawet sprawę jego własnych pieniędzy – jest sztuką. Wymaga anielskiej cierpliwości i bardzo męczy.
K.