10.X.56
Kochany Mietku!
Dziś wróciłem z
N.J. Na 22-go i 23-go mam przygotować cztery lub pięć audycji i dwa
Listy z Ameryki, i dwie lub trzy dyskusje. Dotychczas nie mam w głowie nawet tematów. Jestem przerażony, bo koniecznie chciałbym napisać (i napiszę) o
Leszku, ale kiedy, na Boga, kiedy! Skarżę się przed Tobą i tłumaczę, byś nie myślał, że lenię się lub uciekam od roboty. Fotografie
L[eszka] wyślę jutro,
Rhody nie mogę znaleźć. Była u nas
Zosia, bardzo miła, pełna młodości i otuchy. Ma teraz pracować w
„real estate”Ang.: nieruchomość; tu – handel nieruchomościami. businessie
Spolszczenie ang.: business.. Załączam
jej liścikZob. list Haliny Wierzyńskiej i Zofii Floyar-Rajchmanowej z około 10 października 1956.
Nasza umierająca przyjaciółka to pani
Henrykowa Aschkenazy, żona
bankiera z
Warszawy, zmarłego pięć lat temu. Był to jeden z najmądrzejszych i najszlachetniejszych ludzi, jakich w życiu spotkałem. Dobry Polak. Przyjaźniłem się z nim przez lata, potem przeszło to na nią. Mieszkaliśmy u niej zawsze, gdyśmy przyjeżdżali do
N. Jorku. Zachorowała cztery tygodnie temu, końca spodziewają się w ciągu najbliższych dni.
Ściskam Cię serdecznie i mocno, trzymaj się!
Twój K.