Przechodził z wojskiem..... z tęczy mając bramę
A swiadkiem czynu tylko słonce same
Więc kiedy przyjdzie, dla nowego losu
Przybrawszy ciało.... miej klucz co odmyka
A w jednym ciele znajdziesz męczennika
Ktory wyleciał z płomiennego stosu
Gdzie ciało swoje i kość suchą twardą
Porzucił katom z powagą i wzgardą
Drugi ci powie.... że zna wszelkie prawo
A już duchowych tylko praw posłucha
J zaprzeczenie ci położy z ducha Ktore na rzekach całych będzie ławą
Przeciw ktoremu ty nic ręką krwawą J zaprzeczeniem jedna się polozy
Nie zrobisz.... chocbyś piorun trzymał w ręku
Trzeci — poznasz go po łzach i po jęku
Z jakiej nieszczęsnej ojczyzny przychodzi
Gdzie się nie krzewi nic — i nic nie rodzi
Wszystko trzymane pod cielesną ryzą
A wielkie duchy, same siebie gryzą i kują pod formy fortecą
Tęsknią — i gwiazdy im zadne nie swiecą wylecą
A gdy z ciał wyjdą— to do Polski lecą
Odetchnąc... jako błękitem... sokoły
Coż ty robiłeś tam z twojemi szkoły?
Jakimże sztukom tyś był za obrońce?
Gasić ty piorun — czy objaśniać słonce
Przyszedłeś... Klijent moj gdy stawiał stoły
To w stołach było piękności sumnienie
Złocone chleby — złocone jelenie
Ostatnich anielstw, potęg, sił, wiedz, błysków,
Przez to, że z ludzkich wychodzę uścisków
Jak trup, a martwi mię w ramiona biorą
I ogień w usta tchną, ażebym ożył,
Przez to, żem oto tutaj się położył,
Broniąc tej sprawy jak trup, i z pokorą
Innym oddaję w ręce obronioną,
Sądź litościwie, Panie — moje łono
Pękło —
U nóg mi wasz adwokat leży. Chrystus
Mamże go wskrzesić jeszcze?
Wskrześ go, Panie. Chór
Rodzie jaszczurczy — Cóż, czy krwi pluskanie
Tutaj słyszeliście? czy głos marny?
Czy zbrojnych ludzi czwał? czy zbroic chrzęsty?