Piazza Cairoli 6, int. 12
Roma
30 września 1966
Kochany Mietku,
Dziś dostałem list od
Zygmunta Michałowskiego z
Free Europe w Monachium, który pisze mi, że wysłał Ci do
„Anteny” tekst
dyskusji o książkach
HłaskiWierzyński dzielił się z Marią Danilewiczową wrażeniami po lekturze książki Hłaski w liście z 13 czerwca 1966 r.: „Przeczytałem "Pięknych dwudziestoletnich" mego faworyta Hłaski. Jest to proza wyrzucona jednym tchem. Idealizm nożownika albo nóż ideowca” (odpis listu w zbiorach P. Kądzieli).,
Guzego i
Flemminga, i prosi mnie, ażebym w moim przemówieniu zrobił adiustacje do druku. Zdaje się, że nie chodzi o adiustacje, ale o korektę, bo adiustacje zrobił on sam. Wiesz, jak tu funkcjonuje poczta, proszę Cię więc o jak najszybsze przesłanie
tekstu tego, co mówiłem, ażebym mógł zrobić zawczasu korektę i zapoznał się z tymi monachijskimi adiustacjami. Jak może pamiętasz, dotychczas nie udało mi się zdążyć na czas z korektą, mimo że odsyłałem Ci ją odwrotną pocztą.
Po moim powrocie z
Anglii dostałem po raz pierwszy
„Wiadomości” w dniu wczorajszym. Jest to numer z
artykułemByło to przemówienie wygłoszone na wieczorze ku czci Jana Lechonia w dziesiątą rocznicę jego śmierci, urządzonym w Polskim Instytucie Naukowym w Nowym Jorku 20 maja 1966 r. Zob. B. Dorosz, Nowojorski pasjans, Warszawa 2013, s. 515. Wittlina i
moim. Poprzednich
numerów nie dostałem. Jest to tym bardziej denerwujące, że
„Dziennik” dostaję z opóźnieniem, ale stale.
Masz w redakcji jakiegoś miłego i tajemniczego współpracownika, który przysłał mi anonimowy list, podpisując się „Życzliwy”. Wytknął mi przy tym moją ignorancję ortograficzną w nazwisku
Casadesus, za co mu jestem wdzięczny. Nie rozumiem tylko, dlaczego odzywa się o Tobie z lekceważeniem, co wydało mi się nie na miejscu
[1]W niedatowanym liście, pisanym na maszynie, kierowanym do Wierzyńskiego, ale na londyński adres: c/o „Wiadomości”, czytamy: „Czcigodny Mistrzu, Aczkolwiek nie mam szczęścia znać Pana osobiście, ale będąc wielbicielem Jego twórczości, czuję, że mam prawo do skreślenia tych kilku słów. Otóż słyszałem, że darzy Pan przyjaźnią p. Grydzewskiego i właśnie przed nim chciałbym Pana przestrzec. Rozsiewa on bowiem o Panu uwłaczające pogłoski, rozpowiadając m.in. kłamliwie, że nazwisko znanego muzyka francuskiego Casadesus speluje Pan Cassadesus. Jest to oczywiście sam w sobie drobiazg, ale jeżeli nie zamknie się Grydzewskiemu w porę gęby, nie wiadomo, do czego może się posunąć. Łączę wyrazy głębokiej czci. ŻYCZLIWY”. – Nie można wykluczyć, że pod owym „Życzliwym” krył się w istocie sam Grydzewski, a ten anonimowy list jest jego żartem, w stylu, w jakim niejednokrotnie skamandryci płatali sobie figle. Na kopii tego listu, pod tekstem, widnieje dopisek ołówkiem poczyniony przez Halinę Wierzyńską: „(Żart) Robert Casadesus, wybitny pianista francuski, także nazwisko młodej aktorki z Comédie-Française”.
.
Wracając z
Anglii, spotkałem w
Paryżu pewnego pisarza, który w podobny sposób odnosił się do Ciebie. Powiedział mi on, że zniszczyłeś mu wakacje przez to, że nie odróżniasz jego od innego pisarza o tym samym nazwisku i mieszasz imiona ich obu. Ponieważ znam tę sprawę od Ciebie, chciałem go uświadomić, jak się w istocie mają rzeczy, ale wysiłek mój dał nikłe rezultaty
[2]Nie wiadomo, o kogo chodzi, aczkolwiek wolno przypuszczać, że może to być odpowiedź Wierzyńskiego na domniemany żart Grydzewskiego.
.
Czy przypomniałeś sobie, że byłeś na
Much Ado About NothingAluzja do tytułu komedii Williama Szekspira "Wiele hałasu o nic"? Grono życzliwych ludzi chciało Ci to uprzytomnić.
Z przyjemnością dowiedziałem się, że
BorynaTu ołówkiem wpisana gwiazdka, a pod tekstem objaśnienie Haliny Wierzyńskiej: „Jerzy Pietrkiewicz”.* wydał nową
książkę. Czy mógłbym ją dostać na konto honorarium?
Nie przejmuj się, że czasem czegoś nie dosłyszysz, ja ogłuchłem na 80%. Przy lądowaniu w
Rzymie stało mi się coś w uchu, i to w lewym
[3]Dwukrotnie podkreślone przez Grydzewskiego granatowym długopisem; być może ma jakiś związek z jego dalszym dopiskiem.
, w którym zwykle dzwoni
[4]Tu dopisek Grydzewskiego granatowym długopisem: „tzn. że wybiera się do G.”.
.
Ściskam Cię serdecznie i mocno.
Kazimierz
Ucałowania dla
Tali.
Serdeczności od
Haliny.