1. Waszkowski Aleksander
Nazywam się Aleksander Waszkowski... Jestem naczelnikiem Miasta Warszawy.
2. Griszyn
Myśmy myśleli, że pan wygląda starzej. Cóż to za tragiczne przypadki rzucają nam takich ludzi, jak pan. Chciałoby się powiedzieć, że wcale nie pasujecie do swoich godności. Pan był, przepraszam...
3. Waszkowski Aleksander
Naczelnikiem Miasta Warszawy.
4. Griszyn
Proszę podpisać się pełnym imieniem i nazwiskiem. (do Protokolanta) Pióro, zapomnieli, łobuzy, o atramencie. Tu się jeszcze trochę znajdzie. Dużo ostatnio zapisujemy papieru, panie...
5. Waszkowski Aleksander
Waszkowski.
6. Griszyn
Kto by się spodziewał! Proszę mi wybaczyć to porównanie: jeszcze niedawno matka odstawiała pana od piersi. Kiedy pan zaczynał dopiero raczkować, a i wielu, dodajmy, z pańskich przyjaciół, których mieliśmy już okazję poznać tutaj, ja zaczynałem jako młody kadet swoją służbę. Minęło trochę czasu. I oto pan doszedł do tak wysokiej pozycji: naczelnika tego ogromnego i niesfornego miasta, a ja... dochrapałem się zaledwie naramienników pułkownika. Jak pan widzi, młodość dawno, dzięki Bogu, minęła. Kiedy to sobie uprzytomnię, ogarnia mnie zawsze smutek. Widzi pan, odejdę na emeryturęGriszyn prawdopodobnie jednak doczekał się awansu przed emeryturą na stopień generał majora, o czym świadczy nekrolog zamieszczony w „Kurierze Warszawskim” z 1 listopada 1887 (nr 302), który można wiązać z osobą Griszyna. najpewniej bez pięknych generalskich spodni z czerwonymi lampasami. Gdy mi doniesiono, że znalazł się pan w siódmym cyrkule, pospieszyłem natychmiast na spotkanie. Mówiłem sobie: ot, ciekawe, jak też wygląda nasz dostojny gość? A ja sporo ostatnio o panu słyszałem. Od pańskich rodziców. Proszę się o nich nie niepokoić, są w wyśmienitym zdrowiu... Od niejakich BełdowskichPodobnie jak rodzice Waszkowskiego, byli przesłuchiwani jeszcze przed jego aresztowaniem, od pewnych dam...
7. Waszkowski Aleksander
Co z siostrąTuż przed aresztowaniem Waszkowski chciał się zobaczyć ze swoją siostrą, jednak do spotkania nie doszło. Klotylda Waszkowska nie przyszła w umówione miejsce, a kilka godzin później, tego samego dnia, naczelnik trafił do aresztu. Waszkowski nie wiedział, czy jego siostra nie otrzymała wiadomości o spotkaniu czy została również pojmana. Jak wynika z przywoływanych przez Henryka Jabłońskiego akt śledztwa (zob. H. Jabłoński, Aleksander Waszkowski, Warszawa 1963, s. 126), Klotylda Waszkowska złożyła zeznania przed komisją dopiero pod koniec stycznia 1865 r. Może to oznaczać, że w momencie pierwszego przesłuchania naczelnika, jego siostra przebywała jeszcze na wolności.?
8. Griszyn
A tego nie wiem. Ale dowiem się, dowiem i nie omieszkam donieść... Nie pyta pan, jakie to damy mam na myśli?
9. Waszkowski Aleksander
Słucham.
10. Griszyn
Dobrze nam się rozmawia, prawda? Śmieszą mnie, proszę pana, ludzie, którzy rozpaczliwie podczas takich rozmów silą się na obojętność, a wiem przecież, że rozpiera ich ciekawość. Postępują tak z przyczyn konspiracyjnych. Taka jest przecież reguła gry. Ale natura bywa silniejsza, czyż nie mam racji? A więc słyszałem o panu miłe słowa od pani OstrowskiejZatrzymana i przesłuchiwana wcześniej niż naczelnik, przyznała się do udziału w konspiracji.... A tak! Niestety, ona sama aresztowana także. I siostrzyczka Domicela Opawska, której niezmierna słodycz bardziej pasowałaby w klasztorze aniżeli w izbie przesłuchań... Widzę, że pan zmęczony...
11. Waszkowski Aleksander
Owszem.
12. Griszyn
Będziemy mieli okazję spotkać się niebawem. No i widzi pan, że traktujemy tutaj aresztantów po ludzku. My wszyscy jesteśmy już trochę zmęczeni. Dziś, kiedy płomień, który ten nieszczęsny kraj ogarnął, dogasa...(śmieje się) Widzi pan, jak się pięknie wyrażam, to wpływ waszych pism, które przyszło mi tutaj czytać, otóż dzisiaj, gdy ten płomień gaśnie...
13. Waszkowski Aleksander
Mam gorączkę.
14. Griszyn
To już niedługo potrwa i odpocznie pan nareszcie. Nie wierzy pan, że nas wszystkich łączy dziś w pewnym sensie poczucie nieszczęścia, którego wy staliście się sprawcami? Pisywał pan do gazet?
15. Waszkowski Aleksander
Nie pisywałem do gazetWaszkowski publikował odezwy zagrzewające do walki oraz artykuły opisujące sytuację w Warszawie., panie pułkowniku.
16. Griszyn
Zostawmy ten drobiazg. Ktoś tam wspominał, że pisywał pan do Sabowskiego w „Wytrwałości”, ale to szczegół mało istotny... No, cóż, rzeczywiście dajmy panu odpocząć, panie Waszkowski. Mój przyjaciel, pułkownik Tuchołko, którego niebawem pan pozna, powiedział ostatnio, że przyłapuje się teraz – kiedy właśnie ten płomień ostatecznie dogasa – na dziwnym uczuciu. Widzę, pan się zmartwił. Tak, ten sam! Pułkownik Tuchołko, którego nazywacie oprawcą pozbawionym uczuć ludzkich. Chce pan wiedzieć, cóż to za stan? Otóż skarżył się na dwa serca, które w sobie niespodziewanie odkrył. Miękkie dla tych, którzy oceniają we właściwych wymiarach swoją winę i twarde dla takich, którzy nie chcą się ugiąć, choć ich winy są oczywiste...To niedokładne przytoczenie słów Tuchołki znanych ze Sprawozdania Mariana Dubieckiego dla Komisji Międzyministerialnej X pawilonu z 1919 r. – Arch. Wojsk. rkp., nr. kol 56 „Tuchołko zwykł mówić: «Ja mam 2 serca, 1. miękkie, 2. twarde. Miękkie dla uległych, którzy chcą się przyznać, twarde dla tych, którzy odmawiają zeznań»”. Słowa te przytacza Henryk Jabłoński w książce Aleksander Waszkowski (Warszawa 1963), z której Władysław Terlecki zaczerpnął wielu informacji o szczegółach śledztwa. A ja myślę sobie czasami, że powinniśmy – mówiąc o doskonałej sprawiedliwości – sądzić ducha. Co pan na to?... Och, niechże się pan nie uśmiecha. Powinniśmy skazywać duszę. Gdybyśmy kiedyś osiągnęli taki stopień doskonałości w sądzeniu naszych błądzących bliźnich, sprawiedliwość, którą wymierzamy, byłaby zupełna. Bicie zaś, torturowanie, męki, których doznaje człowiek uwięziony – nie twierdzę, że dzieje się tak u nas w każdym wypadku! – nie miałyby wówczas żadnego sensu.
17. Waszkowski Aleksander
Nie rozumiem, panie pułkowniku.
18. Griszyn
A czyż możemy być szczęśliwi posyłając na śmierć ludzi, o których wiemy, że ich duch buntuje się przeciwko nam do końca?... Teraz odprowadzą pana... W więzieniu niech pan przemyśli własne dzieje. I niech pan będzie rozważny...
19. Protokolant
Otwieramy teczkę, ekscelencjo?
20. Griszyn
Pisz pan: sprawa Aleksandra StanisławowiczaOtczestwo podyktowane przez Griszyna wskazuje, że ojciec Waszkowskiego miał na imię Stanisław. w rzeczywistości jednak był to Gabriel Waszkowski Waszkowskiego.
1. Więzień I
Podejdź bliżej! Słyszysz mnie?
2. Waszkowski Aleksander
Tak.
3. Więzień I
Najpierw zapamiętaj: o sobie trzeba milczeć. Weź z niego przykład. Siedzi ze mną już trzy miesiące. Nie usłyszałem dotąd ani jednego słowa.
4. Waszkowski Aleksander
Kto to?
6. Waszkowski Aleksander
Nazywam się Waszkowski.
7. Więzień I
On ci nawet nie poda ręki.
8. Waszkowski Aleksander
Chory?
10. Waszkowski Aleksander
Długo tu pan jesteś?
12. Waszkowski Aleksander
Mam chyba gorączkę. Całe czoło w ogniu.
13. Więzień I
Tam jest woda. Weź sobie. On ci nie poda.
14. Waszkowski Aleksander
Może rzeczywiście nie słyszy... Co mówi lekarz?
15. Więzień I
(śmieje się)Lekarz? Sądzi, że obaj jesteśmy zdrowi.
16. Waszkowski Aleksander
Złapali mnie u KlotenaHistorycy podają różne miejsca pobytu Waszkowskiego tuż przed aresztowaniem, nie jest to jednak kawiarnia Klotena, w której zresztą Waszkowski codziennie bywał. Henryk Jabłoński – z którego opracowania korzystał Władysław Terlecki – podaje, że Waszkowski został aresztowany na ulicy Elektoralnej (w pobliżu Placu Bankowego), ale jakiś czas po opuszczeniu kościoła Bernardynów (dzisiejszy kościół akademicki św. Anny), gdzie miał się spotkać ze swoją siostrą, która jednak nie przyszła w umówione miejsce. Z kolei zdaniem Walerego Przyborowskiego spotkanie z siostrą miało odbyć się na ulicy Elektoralnej w mieszkaniu wdowy Szabelskiej – i bezpośrednio po wyjściu stamtąd naczelnik został aresztowany.Zob. Zob. H. Jabłoński, Aleksander Waszkowski: ostatni naczelnik miasta Warszawy w powstaniu 1863–1864, Warszawa 1963, s. 140 oraz W. Przyborowski, Ostatnie chwile powstania styczniowego, t. 3, Poznań 1887, s. 119..
18. Waszkowski Aleksander
Właściwie już stamtąd wychodziłem...
19. Więzień I
Przestań. Patrzy na nas przez judasza.
20. Waszkowski Aleksander
Czy to południe?
21. Więzień I
Połóż się. Myśl o czymś innym. Opowiem ci o ojcu. Kiedyś czekałem na niego w ogrodzie. Dzień był upalny, chyba czerwiec. Przyplątał się naraz pewien starzec. Bredził coś o pałacu i kazał się tam prowadzić. Pamiętam jak przez mgłę. Mówił o szabli i o tym, jak chciał ciąć przez łeb pana Szczęsnego. Potem po swoim powrocie ojciec wyjaśnił, że mówił prawdę. Miał kiedyś rzeczywiście taki zamiar. Przed wielu laty jemu także opowiadał te szczegóły. O jakimś przedstawieniu, które Potocki urządzał w swoim pałacu...
22. Waszkowski Aleksander
Czemu tu tak gorąco? Nie da się uchylić okna?
23. Więzień I
Nie. Okien otwierać nie wolno. Staraj się o tym nie myśleć.
24. Waszkowski Aleksander
Nie można oddychać.
25. Więzień I
Bywa gorzej. Słuchaj i nie przerywaj... Pan Szczęsny sprowadził podobno do pałacu trupę włoskich aktorów, których oglądał w Petersburgu. I ten, który przyplątał się wówczas w ogrodzie – stary, schorowany – chciał go za zdradę, podczas tego przedstawienia, ciąć przez łeb.
26. Waszkowski Aleksander
O czym mówisz?
27. Więzień I
Kiedy już kładł rękę na uchwycie szabli – stał blisko Potockiego, w odległości kilku kroków, zaledwie jednego dłuższego skoku, do którego się czaił – bo, jak mówił, krew z gniewu gęstą, ciemną strugą spłynęła mu na oczy i przestał słyszeć głosy stojących w pobliżu...
28. Waszkowski Aleksander
Stukają w ścianę...
29. Więzień I
Ktoś ciężką, niewidoczną ręką przytrzymał jego dłoń, nim dotknęła szabli. Nie mógł nawet drgnąć, ani rozprostować palców. Zobaczył, jak strop, pod którym stali, rozstępuje się, a na wełnistej chmurze, która nakryła wszystko, pokazują się ustawione w równych szeregach sylwetki. Wszyscy mieli twarze wzniesione ku górze, ręce złożone do pacierza i poruszali wargami. Jakby mnisi. Tam zaś, gdzie patrzyli, unosił się jedynie złoty obłok, z którego biła wielka jasność. Zobaczył też po jakimś czasie, że niektórzy z tych ludzi mieli na sobie krwawiące rany. Krew wsiąkała w ich stroje. Czuł, że narasta w nim strach coraz większy i usłyszał gdzieś nad sobą wypowiedziane słowa:volenti non fit iniuria...
30. Waszkowski Aleksander
Co takiego?
31. Więzień I
Nie sposób krzywdzić tego, kto chce swej krzywdy.
32. Waszkowski Aleksander
Volenti non fit iniuria.
33. Więzień I
(śmieje się)Potem chmura znikła. Jasność ustąpiła przed szarością, jak to bywa, przyjacielu. Czy ty jesteś rzeczywiście przyjacielem?
34. Waszkowski Aleksander
Co dalej?
35. Więzień I
Kiedy otworzył ponownie powieki, zobaczył, że ktoś naciera mu piersi chustką. Dostrzegł też, że leży na skrzyni w pałacowej sieni. Musieli go więc wytaszczyć z sali, kiedy miał widzenie. Przez uchylone drzwi dobiegała muzyka. – Tęgo się spiłeś, panie bracie! – powiedział ten, który się nad nim pochylał... To wszystko. Spodziewałeś się czegoś jeszcze, panie Waszkowski, jeśli rzeczywiście tak się nazywasz?
36. Waszkowski Aleksander
Chciałbym zasnąć.
37. Więzień I
Zapamiętaj co powiem. Nie ciągnij mnie nigdy za język, niczego się nie dowiesz. Ani od niego, ani ode mnie, choć on zupełnie milczy – ale uważnie słucha, możesz być pewien.
38. Strażnik ("Czapa")
(w progu)Waszkowski!
1. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Tam jest krzesło, proszę, może pan sobie siadać. Dobrze, że przy aresztowaniuTuż po zatrzymaniu przez stójkowego Waszkowski przedstawił się jako „Wilczkowski”. Kiedy został odprowadzony przez rewirowych do cyrkułu VII, wyjawił tam swoje prawdziwe nazwisko. wymienił pan od razu prawdziwe nazwisko. Cenimy tu ludzi odważnych. Nie lubimy zaś zabawy w zgadywanki. Dzisiaj, kiedy wszystko jest już w naszych rękach – no, prawie wszystko! – takie zabawy do niczego nie prowadzą.
2. Waszkowski Aleksander
Być może.
3. Tuchołko Fiodor (Teodor)
(do Protokolanta)Odpowiada jak mądry polityk.
4. Waszkowski Aleksander
Nie jestem politykiem.
5. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Jest pan. Jest pan z pewnością!
6. Griszyn
(wchodzi)Nie daliśmy panu zbyt wiele czasu na odpoczynek, ale to pilna konieczność. Pułkownik Tuchołko...
7. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Zgadza się pan ze mną, Iwanie PawłowiczuTuchołko zwraca się do Griszyna, jednakże pierwowzór tej postaci – pułkownik Griszyn (Gryszyn) miał na imię Mikołaj i był synem Aleksandra. Zatem Tuchołko winien się do niego zwrócić: „Mikołaju Aleksandrowiczu”.Opracowania historyczne (w tym monografia o Waszkowskim pióra Henryka Jabłońskiego, z której autor dramatu czerpał informacje) najczęściej nie podają imienia ani otczestwa Gryszyna. Jego imię (Mikołaj) wymienia Franciszka Ramotowska we wstępie Carskie władze represyjne do wydawnictwa źródłowego Proces Romualda Traugutta i członków Rządu Narodowego. Akta Audytoriatu Polowego z lat 1863/1864, t. 1, red. Amanuela Haliczka, oprac. Anna Borkiewicz, Warszawa 1960, s. XXXVI.Z kolei w „Kurierze Warszawskim” z 1 listopada 1887 (nr 302) znajdziemy nekrolog Mikołaja Gryszyna (jako dymisjonowanego jenerał-majora), gdzie oprócz wieku zmarłego (67 lat), dnia jego śmierci 17 (29) października 1887 r., a nawet adresu (ul. Wspólna 10) i miejsca pochówku – widnieje informacja: „syn Aleksandra”. Podane daty pozwalają z dużym prawdopodobieństwem łączyć nekrolog z Mikołajem Griszynem (Gryszynem), carskim śledczym okresu powstania styczniowego., że mądrości politycznej nikt już dzisiaj nie mierzy wiekiem. Ten oto młody człowiek zdaje się być potwierdzeniem mojej tezy.
8. Griszyn
Na towarzystwo pan nie narzeka?
9. Waszkowski Aleksander
Nie, proszę panów.
10. Griszyn
Jeden więzień z łagodnym obłędem. Dużo mówi, prawda?
11. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Ale niech go pan nie słucha. Być może, udaje...
12. Griszyn
Drugi natomiast milczy zupełnie – więc kłopotów z nim żadnych.
13. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Zanim przystąpimy do rzeczy... Przed pana wejściem rozmawialiśmy na korytarzu z Iwanem Pawłowiczem o pewnym zagadnieniu, które i pana może zaciekawić.
14. Waszkowski Aleksander
Słucham.
15. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Dotyczy ono ludzi w pańskim wieku zamieszkałych w tym kraju, doprowadzonym waszym nierozważnym działaniem na skraj przepaści. Jaka też ta młodzież będzie? Czego się na waszych błędach nauczy? Chce pan może wiedzieć, do jakich doszliśmy wniosków?... Iwan Pawłowicz jest pesymistą. Uważa, że raz wznieconego ognia nie da się tak łatwo – inna rzecz, moi panowie, czy to istotnie takie łatwe! – ugasić. Im mniej ma się doświadczenia, tym bardziej grzęźnie się w nierozważnych działaniach. Ten pesymizm wynika bardziej z pana osobistego usposobienia.
16. Griszyn
Już to słyszałem.
17. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Nie podzielam go. Źródła buntu przestają istnieć. A powstanie ostatecznie upadło. Czyż nie mam racji?
18. Waszkowski Aleksander
Owszem. Mogę się napić?
19. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Proszę, niech pan pije... To, co jeszcze daje znać o swoim istnieniu, to garstka niedobitków. Bez sieci organizacyjnej, bez pieniędzy, bez nadziei...
20. Griszyn
Pan Waszkowski jest już, zdaje się, o tym przekonany.
21. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Zatem przystąpmy do rzeczy. Wprowadzić stróża.
22. Griszyn
Podejdź tu bliżej, przyjacielu. Przyjrzyj mu się...
23. Stróż (Dwie głowy ptaka)
To panicz Aleksander, ekscelencjo...
24. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Na pewno?
25. Stróż (Dwie głowy ptaka)
Przecie widzę... Niech pan mnie nie przeklina...
26. Griszyn
Już dobrze, dobrze.
27. Stróż (Dwie głowy ptaka)
Każdemu skórka na karku miła.
28. Griszyn
Możecie wracać.
29. Stróż (Dwie głowy ptaka)
Do domu?
30. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Ma się rozumieć… (po wyjściu Stróża) Szczerze mówiąc nie mieliśmy zupełnie pewności, czy pan aby mówi prawdę. Musieliśmy się upewnić.
31. Waszkowski Aleksander
Rozumiem. Czy to długo potrwa?
32. Tuchołko Fiodor (Teodor)
(ostro)Co mianowicie?
33. Waszkowski Aleksander
Pragnę złożyć zeznania.
34. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Bez pośpiechu, mój panie. Cóż to znów za pośpiech?
35. Griszyn
A może pan Waszkowski zechce najpierw spisać zeznania?
36. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Cóż pan na to?
37. Waszkowski Aleksander
Zgadzam się.
38. Tuchołko Fiodor (Teodor)
W porządku. Dostanie pan więc papier, pióro i atrament.
39. Griszyn
A tymczasem pora wracać do celi.
40. Tuchołko Fiodor (Teodor)
I niech pan, proszę, na przyszłość zapamięta, że my tu mamy dużo czasu.
1. Więzień I
Tam leży twoja miska. Pewnie nie wszystko wystygło.
2. Waszkowski Aleksander
Nie będę jadł.
3. Więzień I
Nie gadaj głupstw. Bierz łyżkę.
4. Waszkowski Aleksander
Potem.
5. Więzień I
Potem wystygnie. Widzisz, on zjadł wszystko. A jakim okiem patrzy na twoje jedzenie.
6. Waszkowski Aleksander
Dobrze. Niech je…
7. Więzień I
Nie narzekaj. Jeśli masz rodzinę w mieście...
8. Waszkowski Aleksander
Mam.
9. Więzień I
Postaraj się, żeby ci jedzenie przynosili z restauracji. Nie smakuje?
10. Waszkowski Aleksander
Nie chce mi się jeść.
11. Więzień I
Trzeba to opanować, nie wolno ci stracić sił.
12. Waszkowski Aleksander
W porządku.
13. Więzień I
Wiesz, kto tu był? Pytał nawet o ciebie.
14. Waszkowski Aleksander
Kto?
15. Więzień I
Lekarz. On do nas co jakiś czas przychodzi. Mówi, że ma tu najlepszych pacjentów. Tamtego zawsze najczęściej bada, chce go zmusić, żeby powiedział choć jedno słowo: pić, boli... Siada i mówi, że nasze choroby są urojone. Mnie na przykład też nie uważa za chorego. Sądzi, że jestem na najlepszej drodze do zupełnego wyzdrowienia. A wtedy – mówi mi – pojedziesz pan sobie na Wschód. Zaraz poczujesz się lepiej. Powietrze zdrowsze, nie pozwolimy też, żebyś tam zbyt ciężko pracował...
16. Waszkowski Aleksander
Daje jakieś lekarstwa?
17. Więzień I
Po co? Powiada, że natura wymyśliła na to wszystko jeszcze jeden sposób obrony.
18. Waszkowski Aleksander
Cóż to takiego?
19. Więzień I
Obłęd... Ponieważ moja pamięć jest bardzo ścisła, nie jestem człowiekiem obłąkanym.
20. Waszkowski Aleksander
Z pewnością.
21. Więzień I
Nie umiem tylko poradzić sobie z czasem. Poznasz to uczucie, bądź pewien. Wtedy wszystko mi się przypomina. Na przykład opowieści ojca o tańcach włoskiej trupy, którą sprowadził sobie kiedyś pan Szczęsny. Potocki. Balet podobno był świetny, przyjrzał mu się u carycy w Petersburgu. W pałacu – a to była zima – aktorzy nie mieli nic do roboty. Ćwiczyli godzinami. Zaglądał do nich podobno każdego dnia. Przynosił pudełko kandyzowanych owoców. Tancerka, którą sobie upatrzył, aby w tańcu uosabiała postać Ojczyzny, przytyła imponująco. Z trudem wykonywała swoje ruchy. Cieszył się na ten widok. Kazał opalać wszystkie gościnne pokoje w zabudowaniach, bo szykował na święta wielki zjazd. Stryjaszek w obwisłym fraku przymierzał przed lustrem orderowe szarfy. Nadeszły też gazetki z Warszawy. Podobno w okolicznych lasach ubito niedźwiedzia. Kazał go wyprawić i skórę wyprawioną dostarczyć do pałacu. Przynieśli pocztę z Pitra. Sporo intrygujących wiadomości. Wypadki toczą się tak szybko, że łatwo dostać zadyszki. W sprawach konfederacji istotne novum. Wydawało się, kiedy ją zawiązywali, że działalność potrwa długo, może dłużej, niż oni sami żyć będą. Że to fundament dopiero pod budowę, którą ukończą przyszłe pokolenia. A tu wypada uznać inną konieczność. Konfederację15 września 1793 roku Rosjanie rozwiązali konfederację targowicką. W jej miejsce powołano konfederację grodzieńską. jednym słowem trzeba rozwiązać.
22. Strażnik ("Czapa")
Pióro, atrament, papier. I pamiętaj, że każdy arkusz ponumerowany!
24. Waszkowski Aleksander
Zostaw, to dla mnie.
25. Więzień I
Kazali ci? Nie mogą tego od nas wymagać.
26. Waszkowski Aleksander
Sam prosiłem.
27. Więzień I
Co chcesz robić? Uważaj, każde słowo będą w rękach obracać, niczego nie będziesz się mógł wyprzeć...
28. Waszkowski Aleksander
Człowieku, nie chcę się niczego zapierać.
30. Waszkowski Aleksander
Wolę to wszystko spisać, rozumiesz?
31. Więzień I
Nie, nie rozumiem. Wylej atrament.
32. Waszkowski Aleksander
Odejdź.
33. Więzień I
Myślisz, że w ten sposób uda ci się ich zmylić i że potem zostawią cię w spokoju...
34. Waszkowski Aleksander
Uspokój się. Połóż się, odpocznij.
35. Więzień I
Chciałbym zobaczyć skórę tego niedźwiedzia.
36. Waszkowski Aleksander
Wody?
37. Więzień I
Daj spokój.
38. Więzień I
Powinniśmy brać z niego przykład.
39. Waszkowski Aleksander
O jakim niedźwiedziu mówiłeś?
40. Więzień I
O tym, którego pan Potocki kazał sobie wyprawić i dostarczyć do pałacu.
41. Waszkowski Aleksander
Słyszysz?
42. Więzień I
Stukają z góry. (po chwili) Pytają kim jesteś?
43. Waszkowski Aleksander
Nie wiesz, kto tam jest?
44. Więzień I
(nieufnie)Nie obchodzi mnie to.
45. Waszkowski Aleksander
Spytaj, czy nie wiedzą, gdzie siedzi Sikorski?
46. Więzień I
Sam się naucz alfabetu. Co odpowiedzieć?
47. Waszkowski Aleksander
Powiedz, że nazywam się Aleksander Waszkowski.
48. Więzień I
(po chwili)Pytają, czy to prawda, że byłeś naczelnikiem miasta.
49. Waszkowski Aleksander
Prawda.
50. Więzień I
Tego im nie powiem.
51. Waszkowski Aleksander
Proszę cię. Powiedz, że pytam o Sikorskiego.
52. Więzień I
Zbierają pewnie dowody. Tuchołko bardzo kręci się koło twojej sprawy. Proszą, abyś był dobrej myśli. Zdaje się, że ciągle niewiele wiedzą.
53. Waszkowski Aleksander
Niech pan uważa! Tu jest atrament.
54. Więzień I
On też by miał ochotę to wylać!
55. Waszkowski Aleksander
Co jeszcze?
56. Więzień I
Pyta o ciebie ten Sikorski. Podobno twój ojciec zwolniony.
57. Oficerek
Ciemno tutaj. Zapalić świecę!
58. Więzień I
Oszczędzamy. Świec jeszcze nie wolno palić.
59. Oficerek
Wolno. A to co?
60. Więzień I
Okno stuka.
61. Oficerek
Wydawało mi się, że to ten wasz telegraf.
62. Więzień I
Myli się pan.
63. Oficerek
(do drugiego Więźnia)A cóż u pana, Piotrze Pawłowiczu?
65. Więzień I
On nie pali.
66. Oficerek
Może któryś z panów? Ha, trudno... No, niechże mi pan wreszcie uwierzy. Naprawdę wiemy, kim pan jest. Milczenie niczego już nie utrudnia... Chciałem panu powiedzieć, że niebawem pojedzie pan do Modlina.
67. Oficerek
Pora na spacer?
68. Strażnik ("Czapa")
Zabierać się, jazda!
69. Waszkowski Aleksander
Jestem chory.
70. Strażnik ("Czapa")
Jazda, mówię.
71. Oficerek
Zaczekaj... Czemu nie był u pana lekarz?
72. Waszkowski Aleksander
Był.
74. Waszkowski Aleksander
Nie zaczekał, aż wrócę z przesłuchania.
75. Oficerek
Ach, tak... (do Strażnika) Zostaw go!... Życzę udanego spaceru, Iwanie Michajłowiczu.
76. Oficerek
Bardzo pan cierpi? Cóż to za dolegliwość?
77. Waszkowski Aleksander
Gorączka.
78. Oficerek
No, tak... Nietrudno tu o coś takiego.
79. Waszkowski Aleksander
Dlaczego tu nie wolno otwierać okien?
80. Oficerek
Przepisy. Nie znam się na przepisach więziennych. Nie jestem członkiem komisji. W wolnych chwilach poznaję miasto. Ale nie w zamiarach policyjnych. Rozczarowałem się, szczerze mówiąc. Wydawało mi się, że jest piękniejsze.
81. Waszkowski Aleksander
Nie najlepsza pora.
82. Oficerek
Piękne miasta zachowują swój charakter niezależnie od pory. Domyślam się, co pan ma na myśli. Przecież nie porę roku, czyż tak?
83. Waszkowski Aleksander
Właśnie.
84. Oficerek
Pozwoli pan, że tu zapalę?
85. Waszkowski Aleksander
Gdybym odmówił?
86. Oficerek
Musiałbym wyjść z cygarem na korytarz. Tam też się dobrze rozmawia.
87. Waszkowski Aleksander
O czym?
88. Oficerek
O rzekomych urokach tego miasta. (po chwili) Pan jest stale nieufny. Naprawdę nie interesuje mnie pańska sprawa. Nie wiem nawet, jak się pan nazywa.
89. Waszkowski Aleksander
Łatwo sprawdzić.
90. Oficerek
Owszem. Jeśli się ma ochotę. I, być może, nabiorę takiej ciekawości. Aby rozwiać pańskie wątpliwości powiem tymczasem coś jeszcze. Przyjechałem tu między innymi dla zbadania sprawy tego milczącego więźnia. Przez pewien czas udawało mu się nas zmylić. Nie wiedzieliśmy, kim on jest, choć podejrzewaliśmy – zaraz po ujęciu – że to jeden z rosyjskich oficerów. Złapano go rannego na polu bitwy, po jakiejś potyczce. Otóż mnie interesuje wyłącznie ten człowiek.
91. Waszkowski Aleksander
Wierzę.
92. Oficerek
Badam wyłącznie sprawy dezerterów. Interesują mnie moi rodacy, którzy zdecydowali się na dezercję i którzy są – z naszego oczywiście punktu widzenia – zdrajcami narodowej sprawy. Każdy taki przypadek to osobna pasjonująca historia. Ten również wzbogaci niebawem moją wiedzę.
93. Waszkowski Aleksander
Domyślam się.
94. Oficerek
Zdaje się jednak, że nie rozwiałem pańskich wątpliwości? A mnie naprawdę nie zajmuje pańska sprawa. Pan się tu urodził?
95. Waszkowski Aleksander
Tak.
96. Oficerek
Nie podoba mi się to miasto.
97. Waszkowski Aleksander
Szkoda.
98. Oficerek
No cóż, pomówimy o architekturze. (wyciąga zegarek) A może innym razem?
99. Waszkowski Aleksander
Wie pan, gdzie mnie szukać.
100. Oficerek
Z pewnością. Żegnam.
1. Griszyn
Co też pan tu wypisuje? Podanie o przyjęcie do pracy na kolei?
2. Waszkowski Aleksander
To mój życiorysPierwsze zeznania Aleksandra Waszkowskiego rzeczywiście dotyczyły tylko jego indywidualnej działalności powstańczej i nie ujawniały szczegółów funkcjonowania organizacji. Taką informację podał Henryk Jabłoński, badający kompletne akta sprawy Waszkowskiego w latach 30. XX w. (zob. H. Jabłoński, Aleksander Waszkowski. Ostatni naczelnik miasta Warszawy w powstaniu 1863 – 1864, wyd. II, Warszawa 1963, s. 141). Dokumentacja, na którą powołuje się historyk, uległa całkowitemu zniszczeniu w 1944 r..
3. Griszyn
Proszę nie żartować... Gdybyśmy mieli cokolwiek o panu sądzić na podstawie tej lektury, musielibyśmy uważać, że jest pan, czy raczej, może że pan był przed aresztowaniem – nic nie znaczącym biuralistą.
4. Tuchołko Fiodor (Teodor)
(odkłada czytaną gazetę, „Moskiewskie Wiadomości”)Panie Waszkowski, może tym razem zawiódł pana talent? Bo przecież pan umie pisać. No, choćby nekrolog, który zamieściliście po straceniu Traugutta. Poznać tam dobry styl...
5. Waszkowski Aleksander
Tak. Pisałem ten nekrolog.
6. Tuchołko Fiodor (Teodor)
A tu nagle talent zawodzi.
7. Griszyn
Nikt nie domyśliłby się z tych papierów, jak ważną był pan figurą.
8. Waszkowski Aleksander
Powiedziałem: jestem ostatnim naczelnikiem miasta Warszawy.
9. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Słusznie. Był pan nim. Do niedawna. Ostatnim
10. Griszyn
Wielu ludzi, z którymi tu rozmawialiśmy, mówiło o panu z najwyższym uznaniem. O pana odwadze i poświęceniu.
11. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Jak sam pan widzi, to uznanie udzieliło się nawet pułkownikowi Griszynowi.
12. Griszyn
Chcemy, aby pan dobrze zrozumiał nasze intencje. Zbliżamy się wszyscy do ostatniego rozdziału. Powstanie ostatecznie upadło. I my mamy pewne prawo do zmęczenia. Ma pan może wątpliwości, czy to koniec?
13. Waszkowski Aleksander
(po chwili)Nie mam.
14. Tuchołko Fiodor (Teodor)
A więc pan posiada zmysł polityczny, dzięki Bogu.
15. Griszyn
Patrzył pan, jak ono dogasa. Doprawdy wszystko już legło w gruzach. Co zostało? Puste słowa. Wielka idea narodowa?... Ci, którzy mieli jeszcze za granicą złudzenia, pozbyli się ich również. Chcieliście więc rozniecić duży ogień. Zostało trochę dymu. Ale oto i on się rozwiewa po Europie.
16. Waszkowski Aleksander
Taki ogień rodzi się z iskry.
17. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Powtarza pan wytarte zwroty.
18. Griszyn
Ojciec pana, którego przesłuchiwaliśmy niedawno i który także w dobrej wierze sporo nam opowiedział, twierdzi, że wykorzystano pańską wiarę i zdolności dla sprawy, która, jak sam mu pan ostatnio powiedział, skazana była na upadek.
19. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Rzeczywiście, mówił mu pan coś takiego?
20. Waszkowski Aleksander
Nie pamiętam.
21. Griszyn
Mówi się, że tego kraju nie ma. To niezupełna prawda. Pan to wie! On jednak istnieje. W nieszczęściach, jakie ściągnęliście, w nadziei, że dobroduszność cesarska odmieni zło i nieszczęścia, w jakie naród został dzięki wam brutalnie wpędzony.
22. Tuchołko Fiodor (Teodor)
A ja jednak spytam. Sądzi pan, że istnieje możliwość, aby ta walka trwała nadal?
23. Waszkowski Aleksander
Nie. Nie ma takiej możliwości.
24. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Otóż to! I od tego miejsca winniśmy rozmawiać.
25. Griszyn
Tymczasem utwór, który pan napisał w celi, nie zadowala naszej ciekawości. Tu nawet nie ma kłamstwa. Ale kłamstwem może być również pominięcie prawdy, proszę o tym nie zapominać, jeśli łaska. Zależy nam właśnie na poznaniu prawdy.
26. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Chciałbym o coś jeszcze spytać. Może pan sądzi, że powieszono zbyt mało winnych? Zbyt mała ich liczba powędrowała na zesłanie? Zbyt nieliczni zginęli w polu?
27. Griszyn
Proszę wrócić do pisania. I niech pan tym razem dokładnie opisze swój udział w napadzie na Skarb Królestwa. To bardzo ważne.
28. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Nie chcielibyśmy stracić zaufania w pańskie rozeznanie sytuacji.
29. Waszkowski Aleksander
Wolałbym otrzymać samodzielną celę.
30. Griszyn
Jak to? Nie chce pan towarzystwa?
31. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Samotnikom tutaj bywa gorzej. Proszę się lepiej zastanowić.
32. Griszyn
On ma rację! Postaramy się, aby pan mógł pisać swój memoriał w kancelaryjnym pomieszczeniu.
33. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Wątpię, czy się uda. Tu jest wszędzie ciasno.
34. Griszyn
Może jednak coś się da zrobić.
35. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Nie mam nic przeciwko temu.
36. Oficerek
Witam pana, panie...
37. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Waszkowski. Zdążył go pan poznać?
38. Oficerek
Owszem. (do Waszkowskiego) No i jak tam? Mój podopieczny milczy nadal?
39. Waszkowski Aleksander
Nie interesuje mnie to.
40. Oficerek
Milczy, milczy z pewnością. Ale wkrótce rozwiąże mu się język.
41. Tuchołko Fiodor (Teodor)
(zabierając się do wyjścia)Jakże by mogło być inaczej, Kiryle Michajłowiczu. (z udaną zazdrością) Że też pan ma zawsze tak dużo czasu.
42. Oficerek
Nie lubię się spieszyć, panie pułkowniku.
43. Tuchołko Fiodor (Teodor)
(w progu)Bóg z panem. (wychodzi)
44. Griszyn
Będę musiał poszukać jeszcze pańskich papierów w kancelarii. Proszę poczekać. (do Waszkowskiego) Pana na razie nie odsyłam do celi. (wychodzi)
45. Oficerek
Nie udała się, widzę, rozmowa?
46. Waszkowski Aleksander
Mam odpowiedzieć?
47. Oficerek
Nie. To przecież widać. Oni również nie mieli zadowolonych min.
48. Oficerek
Źle się pan czuje?
49. Waszkowski Aleksander
(spokojnie)W porządku.
50. Oficerek
Powiedziałem coś śmiesznego?
51. Waszkowski Aleksander
Nie.
52. Oficerek
Tak mi się zdawało. (podchodzi do okna) Mokry, paskudny śnieg. Wczoraj wracałem pieszo do hotelu. Było już dość późno, bo zagadałem się z przyjaciółmi. Boże, jakie to ponure miasto!
53. Waszkowski Aleksander
Nie bał się pan?
54. Oficerek
Czego?... Kręcą się przecież na każdym kroku patrole.
55. Waszkowski Aleksander
Zawsze tak było.
56. Oficerek
Tyle się opowiada o tym, że to miasto tak wspaniale umiało się bawić.
57. Waszkowski Aleksander
Przyjechał pan się bawić?
58. Oficerek
Żałoba nie może trwać wiecznie. Podczas wczorajszej rozmowy mój przyjaciel, który, podobnie jak ja, choć z innych powodów, interesuje się dziejami waszego ruchu...
59. Waszkowski Aleksander
Chciał pan powiedzieć: buntu.
60. Oficerek
Właśnie! Opowiadał o rozmowie z pewnym tutejszym arystokratą, którego nikt nie podejrzewa o sprzyjanie waszej sprawie. Powiedział mu, że te tylko narody kończą swoją historię, które zatracają poczucie odrębności i że nie ma sposobów materialnych, które mogłyby takiej amputacji dokonać. Niezmiernie rzadko zdarza się, aby w walce wyginął cały naród.
61. Waszkowski Aleksander
Zgłębia pan tajemnice historii?
62. Oficerek
Inaczej bym to określił. Tajemnice staram się przed historią skutecznie ukryć... Dalej ten znajomy dowodził, że skuteczniejsze bywają środki, które do utraty poczucia narodowej odrębności prowadzą nie drogą rozwiązań gwałtownych.
63. Waszkowski Aleksander
Słucham.
64. Oficerek
Zastanawiam się – a mój przyjaciel także – skąd u niektórych z was brało się to zdumiewające przeświadczenie, że cel narodowy – o którym marzyliście w swoim czasie – można pogodzić z wyobrażeniami wolności dostępnej wszystkim ludziom.
65. Waszkowski Aleksander
Bo to prawda.
66. Oficerek
Ależ nie ma takiej wolności.
67. Waszkowski Aleksander
Cóż zatem myśleli pańscy rodacy, którzy się do nas przyłączyli?
68. Oficerek
To idealiści lub szaleńcy. Śmierć stu powstańców nie ma dla nas takiego znaczenia, jak śmierć jednego z nich.
69. Waszkowski Aleksander
Wierzę.
70. Oficerek
To prawdziwa tragedia. A tragedię wymyśliło złe sumienie człowiekaTłumaczenie Karola Irzykowskiego. Wie pan, kto to powiedział?
71. Waszkowski Aleksander
Nie.
72. Oficerek
Fryderyk Chrystian Hebbel. Szkoda, że to nazwisko nic panu nie mówi. Niemcy mają szczególne wyczucie tragedii. Jeśli dla starożytnych Greków przyczyny tkwiły zawsze w woli bogów, Niemcy pragną je uczłowieczyć. Stąd ta masa niemieckich filozofów.
73. Waszkowski Aleksander
Pan jest także filozofem.
74. Oficerek
Policjantem. I to tymczasem dość niskiego szczebla. Jestem pewnie pańskim rówieśnikiem.
75. Waszkowski Aleksander
Możliwe.
76. Oficerek
Mój Boże, te lakoniczne odpowiedzi! Czy to ostrożność nakazuje tę powściągliwość, czy raczej cechy charakteru? W każdym razie może mi pan wierzyć: nie interesuje mnie pańska sprawa. Pańska konkretna sprawa, ale nie ukrywam, że pan sam mnie interesuje. Wyjaśnię, dlaczego. Jest pan bowiem pierwszym człowiekiem, który do niedawna działał na tak wysokim stanowisku w waszej organizacji, którego tu poznałem. A pewnie i ostatnim.
77. Waszkowski Aleksander
Co jeszcze zdążył pan ustalić?
78. Oficerek
Niewiele. Wie pan, czemu tak bardzo pragnąłem wiedzieć, co pan tam właściwie robił?
79. Waszkowski Aleksander
Słucham.
80. Oficerek
Aby poznać motywy postępowania. Fakty nie mają dla mnie znaczenia. Tym zajmuje się pułkownik Tuchołko i pułkownik Griszyn.
81. Waszkowski Aleksander
Który teraz szuka dla pana papierów w kancelarii. Naprawdę sądzi pan, że jestem tak bardzo naiwny?
82. Oficerek
Czemu? Dziwi się pan, że rozmawiają ze mną, jak z równym sobie? Przecież wspominałem, że przysłano mnie z Petersburga z określonym zadaniem. U nas istnieje niesłychany, jak pan wie doskonale, kult urzędu. Moja niska ranga nie przeszkadza tym panom w okazywaniu... no, powiedzmy, swojej życzliwości.
83. Waszkowski Aleksander
Rozumiem.
84. Oficerek
Wracając do pańskiego postępowania – nie interesuje mnie również kara, jaka zostanie panu wymierzona.
85. Waszkowski Aleksander
Dobrze, że pan to powiedział.
86. Oficerek
Szczerość za szczerość. Domorosłym wielbicielem filozofii, proszę pana, istotnie czasami bywam. Proszę mi powiedzieć, czy możemy przewidzieć, kiedy w historii zło staje się dobrem a kiedy znów mamy do czynienia z odwróceniem takich pojęć?
87. Waszkowski Aleksander
Nie myślałem o tym.
88. Oficerek
Czyż to, pana zdaniem, nie istotne pytanie?
89. Waszkowski Aleksander
Dla policjanta?
90. Oficerek
Dla pana również, zapewniam... Może jeszcze znajdziemy czas, żeby dłużej porozmawiać.
91. Waszkowski Aleksander
O Fryderyku Chrystianie Hebblu?
92. Oficerek
Ciekawy temat. Wie pan, że sporo się teraz o panu mówi w mieście?
93. Waszkowski Aleksander
Między pańskimi przyjaciółmi?
94. Oficerek
Myślę o pana rodakach. Lubił pan podobno robić sobie portrety fotograficzneZnane są trzy fotografie Aleksandra Waszkowskiego, w tym jedna z 1864 r., którą ostatni naczelnik miasta wykonał u fotografa Fajansa. W listach do rodziny, pisanych potajemnie w więzieniu, nakazał ją powielić i rozdać nie tylko znajomym.?
95. Waszkowski Aleksander
I to już udało się sprawdzić?
96. Oficerek
Jak pan widzi, nie staram się niczego ukrywać. Te fotografieZnane są trzy fotografie Aleksandra Waszkowskiego, w tym jedna z 1864 r., którą ostatni naczelnik miasta wykonał u fotografa Fajansa. W listach do rodziny, pisanych potajemnie w więzieniu, nakazał ją powielić i rozdać nie tylko znajomym. to drobiazg świadczący o próżności. Ja też jestem próżny.
97. Waszkowski Aleksander
Niewiele będę mógł powiedzieć o swoich motywach.
98. Oficerek
A wie pan, interesuje się panem także konsul angielski, pan White. O mnie nie słyszał dotąd żaden konsul angielski.
99. Griszyn
Oto akta, Kiryle Michajłowiczu. No i co? Ciekawą rozmowę prowadziliście panowie?
100. Waszkowski Aleksander
Bardzo.
101. Oficerek
To był raczej monolog, panie pułkowniku.
102. Griszyn
Teraz sam pan chyba widzi, że umiemy postępować z więźniami szlachetnie, kiedy na to zasługują. O czym to rozprawialiście panowie, jeśli wolno spytać?
103. Waszkowski Aleksander
O konsulu angielskim.
104. Griszyn
Hm... Tymczasem może pan tutaj pisać. (z uśmiechem) My nie pozostawiamy ważnych dokumentów w takich pomieszczeniach. Strażnik nie będzie chyba przeszkadzał? Powiem zresztą, żeby nie palił machorki. Gdyby jednak było panu zbyt duszno – tutaj można otworzyć okno.
105. Waszkowski Aleksander
Dziękuję.
106. Griszyn
I niech pan, proszę tym razem nie zawiedzie naszych oczekiwań. Nie spodziewamy się, że pan będzie sypał, wymieniał nazwiska ludzi, których następnie na skutek tych oświadczeń będziemy męczyć i skazywać...
107. Waszkowski Aleksander
Nie ma ich już na wolności. Jestem ostatnim naczelnikiem miasta. Już dawno straciłem swoich współpracowników.
108. Griszyn
To się da ustalić i bez pańskich wyjaśnień.
109. Waszkowski Aleksander
Zostali aresztowani albo wyjechali za granicę.
110. Griszyn
Uciekli... Oczekujemy natomiast, że będzie pan mówił o sobie. Bez fałszywej skromności. Że będzie pan miał odwagę ujawnienia swoich czynów. Dodajmy: w chwili, która jest dla pana najtrudniejsza. Kiedy stanął pan oko w oko ze śmiertelnym niebezpieczeństwem.
111. Waszkowski Aleksander
To nie jest dla mnie zaskoczenie, panie pułkowniku.
112. Griszyn
Domyślam się. Ale jest jeszcze jeden powód, o którym radzę nie zapominać. Być może, ważniejszy od pańskich osobistych losów.
113. Waszkowski Aleksander
Cóż to za powód?
114. Griszyn
Niech pan zatem pomyśli o tych, którym przyjdzie zajmować wasze miejsce. Gdzie ono będzie? Pod szubienicą? W kopalniach, na zsyłce, w rewelinachPrawidłowa pisownia: rawelin. Władysław Terlecki natomiast konsekwentnie podawał brzmienie „rewelin”.?
115. Waszkowski Aleksander
Czeka pan na odpowiedź?
116. Griszyn
Nie teraz. Chciałbym tylko, żeby pan o tym pamiętał pisząc te zeznania. (otwiera drzwi na korytarz, przywołuje Strażnika)
117. Griszyn
Pilnuj go. (do Waszkowskiego) I niechże się pan nie śpieszy. Mamy czas. (wychodzi)
118. Strażnik ("Czapa")
Dokąd?
119. Waszkowski Aleksander
Duszno. Otworzę okno.
120. Strażnik ("Czapa")
Nie wolno.
121. Strażnik ("Czapa")
Zamknij!
122. Strażnik ("Czapa")
spokojnieNie wolno. Mogą zobaczyć na dole.
123. Waszkowski Aleksander
Dawno służysz?
124. Waszkowski Aleksander
Czemu, do licha, nie otworzysz gęby? Przecież nikt nie słucha.
125. Strażnik ("Czapa")
Lepiej za dużo nie mówić.
126. Waszkowski Aleksander
Masz rację. Chciałbyś zarobić trochę grosza?
127. Waszkowski Aleksander
Nie bój się. Dobrze ci z oczu patrzy. Znajdź na górze celę, w której siedzi Sikorski.
128. Waszkowski Aleksander
To nic trudnego. Oddasz kartkęWaszkowski nie kierował swoich listów do Kazimierza Sikorskiego. Napisał (oprócz listów do rodziny) trzy listy do Aleksandra Laskowskiego i jeden do Alfonsa Kiełczewskiego. . Nic więcej.
129. Waszkowski Aleksander
Nie będziesz żałował. Jeśli zrobisz, co mówię, dam ci potem wiadomość do rodziny. Napiszę, żeby cię nagrodzili.
130. Waszkowski Aleksander
Jak będzie?
131. Strażnik ("Czapa")
Pilnuj swojej skóry.
132. Waszkowski Aleksander
Nie bój się. Odbierzesz kartkę od Sikorskiego...
133. Strażnik ("Czapa")
Co dostanę?
134. Waszkowski Aleksander
Wystarczy, żebyś mnie zapamiętał. (pisze coś) Weź to dla niego.
1. Więzień I
Co tam jest?
2. Waszkowski Aleksander
Pada. Deszcz ze śniegiem.
4. Waszkowski Aleksander
Nie.
5. Więzień I
Nic nie słychać. Dlaczego nie pukają w ścianę?
6. Waszkowski Aleksander
Zaczną.
7. Więzień I
Podejdź bliżej.
8. Więzień I
Uważaj! Nie wiedzą jeszcze, jak cię podejść.
9. Waszkowski Aleksander
Wiem.
10. Więzień I
Tego się nigdy nie wie do końca, człowieku.
11. Waszkowski Aleksander
Rzucałeś się w nocy.
12. Więzień I
Śniło mi się znów przedstawienie z włoskimi tancerzami na dworze pana Szczęsnego... Poczucie siły – musiał sobie wtedy myśleć pan Szczęsny – z prawdziwie możnych przechodzi też, widać, na maluczkich. Pijany szlachciura, który chciał go ciąć szablą, został wyprowadzony do sieni, leży tam na skrzyni i cucą go lokaje. Pan Szczęsny myśli, że nie ma właściwie jednej ojczyzny. Raduje go to, ale i napawa lękiem. Wychowani w tej samej łacinie, którą szlachciura umie się jako tako posługiwać w koślawych jej odmianach, oddychający tym samym – mój Boże, prawie tym samym, bo z tego samego nieba lejącym się powietrzem, różne przecież mają wyobrażenia o ojczyźnie…
13. Waszkowski Aleksander
Leż spokojnie.
14. Więzień I
I wie już, że to tak musi być wymieszane.
15. Waszkowski Aleksander
Uspokój się. Prosiłem, żeby przysłali lekarza.
16. Więzień I
Do czego mi on potrzebny? Tobie by się on bardziej przydał... Posłuchaj, pałac oświetlony, okna się jarzą wielkim światłem...
17. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
(do Więźnia II)Jak tam ćwiczenia, Piotrze Porfirowiczu? (rzuca płaszcz na wolną pryczę) No, no, niech się pan tak nie złości, Iwanie Iwanowiczu. Pytam po przyjacielsku (do Więźnia I) Co tam znowu?
18. Waszkowski Aleksander
Gorączkuje.
19. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Jego pytam! (pochyla się nad leżącym) To tak... Nie jest dobrze. Boli?
20. Więzień I
Od patrzenia na pana nie przechodzi.
21. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Szkoda. Bo ja jestem właściwie jedynym lekarstwem na te cierpienia. Jeśli to nie brzmi jak bluźnierstwo. Pana tu jeszcze nie widziałem.
22. Waszkowski Aleksander
Zgadza się.
23. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Ale to i owo słyszałem (do chorego) Klimat niedobry. Z wiosną przyjść musi polepszenie. Ale trzeba jej doczekać.
24. Więzień I
Z pana pomocą.
25. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Ma się rozumieć. Mówiłem już: trzeba mieć wolę przetrwania. Bez niej moja pomoc nic ci nie da.
26. Waszkowski Aleksander
Jemu jest potrzebny szpital, doktorze!
27. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Ja wiem, co mu jest potrzebne...
29. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Bez przerwy. Ale przyjdzie słońce – śnieg zniknie szybko.
30. Waszkowski Aleksander
Dlaczego pan go nie chce leczyć?
31. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Leczę go, leczę, mój panie.
32. Waszkowski Aleksander
Z miłosierdzia chrześcijańskiego?
33. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
A co? Stracił pan wiarę? Owszem, z miłosierdzia. Bo ja mocno wierzę, że boskie prawo winno pozostawać w zgodzie z obyczajem państwowym.
34. Więzień I
Wspaniały humor, doktorze.
35. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Tobie też radzę, abyś nie tracił humoru.
36. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
(do II więźnia)Żegnam panów. A ty mógłbyś się uśmiechnąć przynajmniej, Piotrze Piotrowiczu... (wychodzi)
37. Więzień I
Wierz mi, to porządny człowiek.
38. Waszkowski Aleksander
Ten lekarz?
39. Więzień I
Szkoda, że jest sam właściwie, bo pozostali dobrali się, jak w korcu maku.
1. Oficerek
Jeszcze przed wybuchem mieliśmy wiadomości, że wśród spiskowców w Warszawie zdarzają się oficerowie tutejszego garnizonu i że, niestety, są to również Rosjanie.
2. Waszkowski Aleksander
Może sobie coś jeszcze wyjaśnimy, poruczniku. Proszę słuchać: niczego się pan nie dowie ode mnie.
3. Oficerek
Ile razy mam powtarzać, że nie jest mi pan potrzebny przy poznawaniu spraw, które tutaj badam. Wcale nie podejrzewam, że utrzymywał pan z nimi jakiś kontakt. Dzisiaj znamy już wszystkie nazwiska... Chcę natomiast poznać pański sposób myślenia. I od początku tego nie ukrywam. Spodziewam się też, że i pana również interesować mogą motywy, jakimi się kieruję, choć stoimy przecież po różnych stronach barykady.
4. Waszkowski Aleksander
Nie ma już żadnej barykady.
5. Oficerek
Wynikałoby z tego, że nie jesteśmy wrogami, ale to przecież nieprawda. Jesteśmy nimi, niech pan nie zaprzecza...
7. Oficerek
No to w porządku... Wiedzieliśmy więc, że owi oficerowie zamieszani byli w przygotowania zamachu na hrabiego Berga. Musiało upłynąć dużo czasu – aby poznać dalsze szczegóły. Okazało się, że zanim jeszcze doszło do wybuchu waszego powstania – jeden z organizatorów zamachu w Ogrodzie SaskimPodana lokalizacja – Ogród Saski dotyczy zamachu na Aleksandra von Lüdersa. Organizator zamachu, Andriej Potebnia poległ w powstaniu, nie mógł więc być aresztowany, jak twierdzi Oficerek. Trudno się spodziewać, że wzmianka o Ogrodzie Saskim jest świadomą manipulacją Oficerka – jest to raczej omyłka autora, któremu zapewne nadal chodzi o wspomniany chwilę wcześniej zamach na Fiodora Berga. Jeden z zamachowców, Paweł Landowski, został aresztowany rzeczywiście przypadkowo, ale rok po zamachu. Oprócz innych zarzutów, oskarżono go o próbę otrucia von Lüdersa – stąd być może skojarzenie autora z zamachem na tego namiestnika w Ogrodzie Saskim. Landowski w śledztwie wydał wiele osób, a karę śmierci, tuż przed wykonaniem wyroku, zamieniono na 20 lat katorgi w skutek interwencji jego matki. W 1874 r., a więc po 10 latach zesłania, wyjechał do Francji. został dość przypadkowo aresztowany. Zna pan oczywiście jego nazwisko?
8. Waszkowski Aleksander
Przypuśćmy. Nie wymienię go.
9. Oficerek
Został już skazany. Na karę śmierci. Wzięto pod uwagę poprzednie jego zasługi i wyrok zamieniony został na dożywotnie roboty.
10. Waszkowski Aleksander
A więc śmierć rozłożona na raty?
11. Oficerek
Cóż my możemy o tym wiedzieć? Dla niego pewnie najważniejsza jest nadzieja. Może mu się marzy ucieczka. Bardzo to zdolny i odważny człowiek. Tacy również wpadają w nasze sieci
12. Waszkowski Aleksander
Uważa pan, że to powód do dumy?
13. Oficerek
Może to zbyt dużo powiedziane. Od razu duma! Zadowolenie raczej, którego doświadczamy, dobrze wykonując powierzone zadania.
14. Waszkowski Aleksander
Przeciwstawiając ściganemu tak potężną maszynę?
15. Oficerek
Sam pan wie najlepiej, że ta potężna maszyna bywa niekiedy bezradna. Dajmy lepiej temu spokój. Przypuśćmy że nasz bohater dotrze w końcu do miejsca swojego przeznaczenia. Będzie to istotnie śmierć rozłożona na raty. Stamtąd, dokąd jedzie, nikt nie wraca, to prawda. Przyjmijmy jednak, że zdarzy się coś jeszcze.
16. Waszkowski Aleksander
Co?
17. Oficerek
Ucieczka. Zdarzają się – co prawda niezbyt często – ucieczki z etapowego więzienia. Co nastąpi w takim wypadku?
18. Waszkowski Aleksander
Mam odpowiadać?
19. Oficerek
Pan? Po cóż? Sam stawiam sobie to pytanie. Bo przecież naprawdę zdarzają się podobne fakty. Jeśli więc ów kapitan ucieknie?
20. Waszkowski Aleksander
Po co te rozmyślania?
21. Oficerek
Ma pan rację. Zostawmy to. Nie warto, aby zastanawiał się pan nad takimi pytaniami. Mogą mieć pewien sens tylko dla mnie.
22. Waszkowski Aleksander
Nie rozumiem.
23. Oficerek
No, widzi pan. Udało mi się pana zaciekawić... Zapisał pan już sporo kartek?
24. Waszkowski Aleksander
Mam jeszcze dużo do pisania.
25. Oficerek
Więcej z pewnością niż się pan domyśla. Ale przerwa w pisaniu dobrze zrobi. Wypogodzi się, widzi pan? Śnieg nie sypie.
26. Waszkowski Aleksander
Tak.
27. Oficerek
Mam pewne podstawy, aby sądzić, że milczek, z którym dzieli pan celę, był właśnie jednym ze wspólników tamtego skazanego na katorgę kapitana. Niebawem odeślemy go do Modlina.
28. Waszkowski Aleksander
Przecież to człowiek chory.
29. Oficerek
Kto to powiedział? Sprytny gracz, mój panie, nic więcej, ale spryt nie może go uratować. To też forma walki, jaką niektórzy ludzie przeciwstawiają naszej potężnej maszynie. Jeśli nawet utrzymują swoje pozy do końca – inni, proszę mi wierzyć, świetnie wyręczają ich w mówieniu. Tego spotka taki sam los.
30. Waszkowski Aleksander
Jaki?
31. Oficerek
Otrzyma to, na co zasłużył. Żałuję, że jest uparty. Obawia się, być może, że będziemy go męczyć szczegółowymi badaniami. To już dziś nie jest potrzebne.
32. Waszkowski Aleksander
Inaczej niż w mojej sprawie?
33. Oficerek
Musiałbym o to spytać pułkownika Tuchołki, ale podobno przeziębił się i leży w domu.
34. Waszkowski Aleksander
To dlatego mam trochę spokoju.
35. Oficerek
Tak to pan nazywa?... Nie powinna pana cieszyć dolegliwość swego prześladowcy. Szczerze mówiąc, niezbyt mi się on podoba i dużo mnie kosztuje trudu, żeby ukryć jakoś to uczucie.
36. Waszkowski Aleksander
Najgorliwszy oprawca
37. Oficerek
Brzydkie słowo. Strażnik porządku. Odpowiada panu? (śmieje się) Dość powszechny typ urzędnika wymiaru sprawiedliwości. Istotnie, gorliwy, ba, dobrze wykonujący swoje zadania, uparty przy tym, nie przebierający w środkach, jeśli tylko prowadzą do celu...
38. Waszkowski Aleksander
Czemu pan mi to mówi?
39. Oficerek
Tak sobie. Uzupełni pan własnymi doświadczeniami tę charakterystykę w odpowiednim czasie. Ale mimo to w pewien szczególny sposób – bywa ograniczony. Tacy zdolni są do działania w sytuacji nagłego zagrożenia, kiedy nie ma ucieczki do represji. Ale świat rozwija się nie tylko poprzez prześladowania, prawda?
40. Waszkowski Aleksander
Proszę spytać o to pana Tuchołkę
41. Oficerek
Znalazłby natychmiastową odpowiedź. Stosowanie ostatecznych środków najskuteczniej gwarantuje spokój. Podobni do niego nie są zdolni do myślenia o przyszłości. Chciałoby się po prostu powiedzieć, że stoją nad grobem...
42. Waszkowski Aleksander
Co mu pan przeciwstawia?
43. Oficerek
Inne środki... Kiedyś to dokładniej wyjaśnię. Czy pan wie, że nie zmieniłem dotychczas swojej opinii o tym mieście? Jaki tu panuje straszliwy smutek? I proszę, żeby pan mnie nie przekonywał, że nasza to zasługa... Kobiety, w czarnych strojach z żałobą na twarzach. Mężczyźni, w których spojrzeniach czyta się na każdym kroku rozpacz, młodzi ludzie utrudzeni jakimś niemożliwym do udźwignięcia ciężarem…
44. Waszkowski Aleksander
Nadal dużo pan spaceruje?
45. Oficerek
Owszem, i nie opuszczają mnie te myśli.
46. Waszkowski Aleksander
Taki widok z pewnością musi radować oczy pułkownika Tuchołki.
47. Oficerek
Nie pytałem, co czuje w czasie spacerów
48. Waszkowski Aleksander
Och, jest na pewno ostrożniejszy od pana.
49. Oficerek
Mnie tutaj jeszcze nikt dobrze nie zna. A kiedy już dam się poznać – wrócę do Petersburga nie pozostawiając zbyt wielu wspomnień.
50. Waszkowski Aleksander
Co jeszcze?
51. Oficerek
Koniec na dziś. Nie chciałem, żeby się pan zmęczył naszą rozmową.
52. Strażnik ("Czapa")
Nie rób tego!
53. Strażnik ("Czapa")
Jest odpowiedź. Zniszcz zaraz po przeczytaniu.
54. Waszkowski Aleksander
W porządku.
55. Strażnik ("Czapa")
Co z zapłatą?
56. Waszkowski Aleksander
Tu masz list do rodziny. Na wierzchu jest adres. Tam dostaniesz swoją zapłatę.
57. Strażnik ("Czapa")
To niebezpieczne
58. Waszkowski Aleksander
Nic ci nie grozi, pamiętaj. Jeśli będziesz ostrożny.
59. Strażnik ("Czapa")
Duszno. Odetchnij sobie, ale nie podchodź tutaj blisko.
1. Griszyn
Zadał pan sobie sporo trudu. Przeczytaliśmy te zapiski bardzo uważnie, panie Waszkowski.
2. Tuchołko Fiodor (Teodor)
I to z jaką niecierpliwością!
3. Waszkowski Aleksander
To wszystko, panowie, co mam do powiedzenia.
4. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Tak pan sądzi? (sięga do teczki) Czytaliśmy także pańskie listy do SikorskiegoW rzeczywistości Waszkowski nie kierował swoich listów do Kazimierza Sikorskiego. Napisał (oprócz listów do rodziny) trzy listy do Aleksandra Laskowskiego i jeden do Alfonsa Kiełczewskiego. i do rodziców...
5. Waszkowski Aleksander
Więc jednak!
6. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Mój Boże, pan jest jednak bardzo naiwny. A wie pan, te karteczki są co najmniej tak samo ciekawe, jak pańskie pisemne zeznania.
7. Griszyn
Może nawet jest w nich więcej prawdy. Nie sądzi pan?
8. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Czemu chciał pan nas oszukać? Sądził pan, że strażnik nie zawiedzie zaufania?
9. Griszyn
Nie on pierwszy i nie ostatni.
10. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Szkoda. Prowadzi pan ciągle podwójną grę. Nie warto, panie Waszkowski.
11. Waszkowski Aleksander
Chciałem mieć wiadomości z domu.
12. Griszyn
Ludzka ciekawość. O zdrowie pana Sikorskiego także, widać, bardzo się pan niepokoił. A tymczasem on zupełnie zdrów.
13. Waszkowski Aleksander
Wiem.
14. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Może więc skończymy już te zabawy? O zdrowie rodziców proszę nas w przyszłości pytać. Postaramy się, być może, zaspokoić pańską ciekawość.
15. Griszyn
Czasu też poświęciliśmy panu sporo. A to czas urzędowy, proszę nie zapominać. Naciskają na nas z sądu, kiedy wreszcie ukończymy pańską sprawę?
16. Waszkowski Aleksander
Ona już jest skończona.
17. Tuchołko Fiodor (Teodor)
O, nie, mój panie! Najważniejsze czynności mamy jeszcze przed sobą.
18. Waszkowski Aleksander
Co to takiego?
19. Griszyn
Czy to nie śmieszne, pułkowniku? Pan Waszkowski zadaje nam ciągle więcej pytań, niż my jemu.
20. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Staramy się zaspokoić jego ciekawość, Iwanie Pawłowiczu.
21. Waszkowski Aleksander
Pytam, o jakich czynnościach mowa?
22. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Śledczych, rzecz jasna. Interesuje nas napad na Bank Królestwa, w którym pan brał udział.
23. Waszkowski Aleksander
Wspomniałem o tym w zeznaniach. Nie mam już nic więcej do dodania.
24. Griszyn
To się okaże, panie Waszkowski.
25. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Niech pan nam nie przerywa! Interesuje nas napad, który zorganizował pan na Bank Królestwa. Kto był autorem planu?
26. Waszkowski Aleksander
Odmawiam odpowiedzi. Byłem jego wykonawcą i biorę za to odpowiedzialność.
27. Griszyn
Doceniamy pańską szczerość.
28. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Tym łatwiej ona przychodzi, że pozostali wspólnicy uszli na razie sprawiedliwości i pewnie nieźle się teraz bawią w Paryżu.
29. Waszkowski Aleksander
Nie wszyscy.
30. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Myśli pan o tym, który się załamał? Jemu też nic nie grozi. Przecież powiesił się, nim dostarczył pan mu fałszywych dokumentów i zanim zdołał pan go odprowadzić na dworzec. No cóż? Zdarzają się i takie przypadki.
31. Griszyn
A może przyczyną samobójstwa były wyrzuty sumienia?
32. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Dla pana Waszkowskiego nie ma to z pewnością wielkiego znaczenia, Iwanie Pawłowiczu. Musiała to być chyba przykra niespodzianka? Widzi pan, niekiedy oto ludzie sami wymierzają sobie sprawiedliwość.
33. Waszkowski Aleksander
Nie wiem, czy ktoś, kto się wiesza umierając ze strachu, myśli o sprawiedliwości panie pułkowniku. To był strach.
34. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Nie będę się sprzeczał. Wróćmy do faktów. Powstanie było wówczas w pełnym toku. Narzekaliście stale na brak pieniędzy.
35. Waszkowski Aleksander
Chodziło o zakup broni.
36. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Podatki, które ściągaliście bezkarnie, już nie wystarczały?
37. Waszkowski Aleksander
Nie zajmowałem się tymi sprawami.
38. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Ale o tym, że trzeba zorganizować napad, był pan przekonany, czy tak?
39. Waszkowski Aleksander
Otrzymałem taki rozkaz.
40. Tuchołko Fiodor (Teodor)
I tak dochodzimy do sedna sprawy. W banku mieliście swoich ludzi?
41. Waszkowski Aleksander
Mieliśmy ich wszędzie, panie pułkowniku.
42. Tuchołko Fiodor (Teodor)
(z gniewem)To nie zmniejsza winy, panie Waszkowski.
43. Waszkowski Aleksander
Domyślam się.
44. Griszyn
A więc do rzeczy!
45. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Nawiązał pan z nimi kontakt, aby ustalić niezbędne szczegóły?
46. Waszkowski Aleksander
Piszę i o tym w swoich zeznaniach.
47. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Dziwiliśmy się niekiedy podczas przesłuchań, jak to było możliwe – innymi słowy: jaka była siła tamtej trucizny, którą zaszczepialiście ludziom – że nawet wzorowi urzędnicy, od lat sumiennie wykonujący swoje obowiązki, przyzwoici obywatele stawali się nagle, z dnia na dzień, przestępcami przekreślając przestępczym postępowaniem całe swoje poprzednie, często nieskazitelne, życie?
48. Griszyn
Skąd się brał taki upadek?
49. Waszkowski Aleksander
Z wiary w słuszność sprawy, którą wybrali.
50. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Słowa!
51. Waszkowski Aleksander
Z czego zatem brała się ta sama potrzeba u obcych, którzy wstępowali w nasze szeregiW powstaniu styczniowym po stronie polskiej walczyli, oprócz Rosjan i Ukraińców, także m.in. Włosi, Francuzi, Węgrzy, Szwedzi, Niemcy, Serbowie, Chorwaci. Zob. E. i L. Liszewscy, Viva la Polonia! Cudzoziemcy w Powstaniu Styczniowym 1863 r., Zakrzewo 2018.?
52. Griszyn
Kilku dezerterów rosyjskiego pochodzenia?
53. Waszkowski Aleksander
Francuzów, Włochów, Niemców...
54. Griszyn
No, no... Niech nam pan tu nie opowiada o awanturnikach. To były szumowiny umykające przed prawem.
55. Waszkowski Aleksander
Nie musi pan ich w ten sposób dyskredytować. To nie byli awanturnicy.
56. Griszyn
Proszę nas tutaj nie pouczać. Wiemy dobrze, jak ich nazywać.
57. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Zostawmy lepiej te rozważania. A więc ustaliliście, jak najlepiej zorganizować napad i kiedy w banku znajduje się najwięcej pieniędzy...
58. Waszkowski Aleksander
Nie było to trudne do ustalenia.
59. Tuchołko Fiodor (Teodor)
To duże walory, panie Waszkowski. Złoto, pieniądze, listy zastawne.
60. Waszkowski Aleksander
Nie musieliśmy nikogo zawiadamiać o akcji. Zrobiliście to za nas, kiedy pieniądze były za granicą.
61. Griszyn
Nie ukrywam, rabunek przeprowadzony został sprawnie. Nas jednak interesują dalsze dzieje zrabowanego skarbu.
62. Waszkowski Aleksander
Sprawdziliście to, panowie.
63. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Owszem. Pieniądze znajdują się w banku angielskim. Nie zdołano ich wydać do końca.
64. Waszkowski Aleksander
To już nie moja sprawa.
65. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Przeciwnie! Pańska. Chcieliśmy to też właściwie panu uprzytomnić.
66. Griszyn
Proszę pomyśleć, co się teraz stanie z tymi pieniędzmi?
67. Waszkowski Aleksander
Panie, pułkowniku, mam naprawdę inne zmartwienia.
68. Griszyn
A jednak proszę, niech pan o tym pomyśli.
69. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Bo widzi pan, sąd angielski nie zamierza nam ich wydać.
70. Waszkowski Aleksander
I cóż z tego?
71. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Musimy im udowodnić, że zdeponowany w Londynie kapitał pochodzi z rabunku. Teraz już pan rozumie?
1. Waszkowski Aleksander
Lepiej?
2. Waszkowski Aleksander
Wezwać lekarza?
3. Waszkowski Aleksander
Czemu nie chcesz mówić, człowieku? Może moglibyśmy jakoś pomóc?
4. Więzień I
(odwracając się od ściany)Podobno szykują nowy transport. Jakaś duża grupa z wyrokami.
5. Więzień I
Zostaw go. Zaraz wróci do siebie.
6. Waszkowski Aleksander
Wezwać lekarza?
7. Więzień I
Nie rób tego.
8. Waszkowski Aleksander
Podobno w sąsiedniej celi podpalił się więzieńWaszkowski pyta o samospalenie Karola Levittoux, które miało miejsce ponad dwadzieścia lat wcześniej (stąd pewnie odpowiedź Więźnia – „Dawno”) w Cytadeli. Nie może być mowy o jakimkolwiek innym zdarzeniu, ponieważ tylko Levittoux targnął się na życie w ten sposób (choć nie było to jedyne samobójstwo w więzieniu), a po tym zdarzeniu władze nie dawały świec do cel szczególnie dręczonych więźniów. Waszkowski nawiązuje do wydarzenia powszechnie znanego (choć być może nie tak znanego Waszkowskiemu, który urodził się w tym samym roku, w którym zginął Levittoux), ale w znamienny sposób: zastanawia się, czy nikt nie był w stanie uratować samobójcy. Osobną sprawą jest tu nieścisłość wynikająca z tego, że autor dramatu umieścił jego akcję w Cytadeli, choć w rzeczywistości Waszkowski podczas śledztwa był osadzony na Pawiaku, a tam nie odnotowano żadnego przypadku samospalenia.?
10. Waszkowski Aleksander
Nikt nie mógł go uratować?
11. Więzień I
Może dołączą mnie do tego transportu, jak sądzisz?
12. Waszkowski Aleksander
Przecież ledwo trzymasz się na nogach.
13. Więzień I
Nie myślisz o ucieczce? Dawniej myślałem o tym stale. Teraz jakoś to osłabło.
14. Waszkowski Aleksander
Myślę.
15. Więzień I
Z transportu czasami uciekają.
16. Waszkowski Aleksander
Musiałbyś mieć więcej siły. Nie, na pewno cię zostawią.
17. Więzień I
A co z twoją sprawą?
18. Waszkowski Aleksander
Nic.
19. Więzień I
Wysłali akta do sądu?
20. Waszkowski Aleksander
Nie wiem.
21. Więzień I
Mówili, co cię czeka?
22. Waszkowski Aleksander
Tak. Nie muszą mi zresztą niczego mówić. Wiem o tym dobrze.
23. Więzień I
Straszą. To jest jeszcze pora – zanim akta nie znajdą się w sądzie – aby się z tobą pobawić. Oni zawsze w takich wypadkach straszą. Co powiedzieli?
24. Waszkowski Aleksander
Śmierć, przyjacielu.
25. Więzień I
Nie wierz! Zawsze to mówią. Teraz nie będą wieszać. Są ostrożniejsi. Nie zapominaj, że oni też się boją.
26. Waszkowski Aleksander
Czego?
27. Więzień I
Za kilka tygodni walka wybuchnie od nowa.
28. Waszkowski Aleksander
Nie.
29. Więzień I
To był tylko zimowy zastój. Należało przeczekać. Doskonale o tym wiedzą.
30. Waszkowski Aleksander
Nie ma żadnych oddziałów, człowieku, lasy są puste, organizacja rozbita...
31. Więzień I
Ciszej... Pokaż ręce... Delikatne.
32. Strażnik ("Czapa")
Spacer. (do Waszkowskiego) Ty tu zostań. (szarpie leżącego) Jazda! Ruszaj się!
34. Waszkowski Aleksander
To pan.
35. Oficerek
Dawno się nie widzieliśmy. Pracowałem poza Cytadelą. Przeglądałem rozmaite akta, aby wyrobić sobie zdanie o paru ważnych sprawach. (patrzy na pryczę) A ten? Widzę, że tu jeszcze jest? To nawet dobrze. Porozmawiam sobie z nim. To zdolny oficer z dobrej moskiewskiej rodziny. Ma zasługi z wojny na Kaukazie. No cóż, musiał już dawniej związać się z anarchistami. A ci panowie nie widzą różnic narodowościowych. I tak trafił do was. Bardzo jestem ciekaw, co też powie, kiedy wreszcie do nas przemówi.
36. Waszkowski Aleksander
Nic nie powie.
37. Oficerek
Powie, powie. Wiemy już i tak o nim sporo, może mi pan wierzyć. Cygaro?
38. Waszkowski Aleksander
Proszę.
39. Oficerek
Miał pan przykrą przygodę.
40. Waszkowski Aleksander
Można tu mieć inne? Nie wie pan, czemu nie wyprowadzono mnie dziś na spacer?
41. Oficerek
Nie moglibyśmy porozmawiać, ale spacer pana nie ominie. Przechwycono podobno pańskie listy?
42. Waszkowski Aleksander
A więc już pan je czytał?
43. Oficerek
Owszem. I niektóre pańskie zeznania również.
44. Waszkowski Aleksander
Choć nie interesuje pana moja sprawa.
45. Oficerek
Sprawa nie – ale pan – owszem... Dlaczego pan napisał te zeznania? Pułkownik Tuchołko nie może się do dziś nadziwić pańskiej szczerości. To rzeczywiście bardzo ciekawy dokument. Myślał pan o historii?
46. Waszkowski Aleksander
Co w mieście?
47. Oficerek
O, upłynie z pewnością dużo czasu, zanim zagoją się wszystkie rany.
48. Waszkowski Aleksander
Pamiętają o nas?
50. Waszkowski Aleksander
O nas, z Cytadeli.
51. Oficerek
Zapewne. Ale nie jestem pewien, czy to wdzięczna pamięć. Są i tacy, którzy was przeklinają.
52. Waszkowski Aleksander
Z rozpaczy.
53. Oficerek
Czy to nie wszystko jedno? Pułkownik Tuchołko sądzi, że liczy pan na względy sądu. Stąd, jego zdaniem, bierze się u pana ta szczerość.
54. Waszkowski Aleksander
A pan?
55. Oficerek
Uważam, że on się myli. Kierowały panem inne motywy, czy tak?
56. Waszkowski Aleksander
Długo jeszcze pan tu zabawi?
57. Oficerek
Nie wiem. To zależy od wyników mojej pracy. Nie dysponuję swoją osobą.
58. Waszkowski Aleksander
Doczeka pan więc mojego sądu?
59. Oficerek
Dlaczego pan pyta?
60. Waszkowski Aleksander
Bez powodu.
61. Oficerek
Sądzę, że rzeczywiście myślał pan o historii, pisząc to wszystko. Chciał pan pewnie jakoś utrwalić ślad swojej obecności. O, to zrozumiałe. Tu przecież nie ma innych możliwości.
62. Waszkowski Aleksander
Są.
64. Waszkowski Aleksander
W celi obok spalił się żywcem pewien więzień.
65. Oficerek
Chory?... Te nasze zawsze przepełnione szpitale więzienne! Ale przecież pawilon nie był budowany z myślą o takiej liczbie więźniów... Wie pan, co mi przyszło do głowy, kiedy czytałem pańskie wyjaśnienia?
66. Waszkowski Aleksander
Nie jestem tego ciekaw.
67. Oficerek
A jednak panu powiem... Myślę, że na pewno łatwiej giną ci, którzy padają na początku.
68. Waszkowski Aleksander
Musiała to być straszna śmierć...
69. Oficerek
O tak... Wracając do pana. Najciężej musi być tym, co giną ostatni. Pierwsi umierają z nadzieją – że ich wysiłek nie idzie na marne i że to, co zaczęli, zostanie uwieńczone bliskim zwycięstwem. Pan jednak nie może już mieć takich złudzeń. Nie ma czego zazdrościć, panie Waszkowski. Pułkownik Tuchołko sądzi, że pan walczy o życie. Myli się. Pan chce umierać...
70. Waszkowski Aleksander
Ma pan odwagę stawiać takie pytania?
71. Oficerek
To nie jest pytanie. Wiem, że tak jest. Wiem też, dlaczego opisał pan to wszystko tak dokładnie: całą swoją karierę, wszystkie swoje czynności w buncie, no, wszystko jednym słowem, co rzeczywiście było dla pana ważne...
72. Waszkowski Aleksander
Dlaczego?
73. Oficerek
Bo pan był ostatni. Gdzie są ci następni? Musiał pan stawiać sobie takie pytania. Po szubienicami? W więzieniach, na zsyłce? To są ci, którzy, jak pan, przegrali. Ale gdzie następni? Nie widać.
74. Waszkowski Aleksander
I co jeszcze?
75. Oficerek
Z pewnością jednak musiał pan sobie postawić i to pytanie: czy zjawią się jeszcze kiedykolwiek? Aby powtórzyć pański czyn? Skazywać się na szubienice, więzienia i zsyłki? O, to trudne pytania! Może jednak naród musi żyć ponad takimi pytaniami? Na przekór marzeniom, które wam się kiedyś przyśniły? Może to wystarczająca lekcja i może historia nie powinna już dostarczać podobnych doświadczeń nigdy więcej? Oto jedyne sensowne pytanie, jakie wreszcie mógł pan sobie tu postawić. I które pan postawił. Wiem też, że pan się nie boi własnej śmierci. I że nie ma pan złudzeń co do kary. Opisane przewinienia wystarczą z pewnością do wydania najbardziej surowego wyroku. Taka jest prawda... Obawia się pan czegoś stokroć gorszego.
76. Waszkowski Aleksander
Słucham. Niechże pan mówi.
77. Oficerek
Zagłady narodu. Stanęliście bowiem na niebezpiecznej granicy. Narody giną również. Pańscy poprzednicy nie byli jeszcze świadomi takiego końca. Pan znalazł się w znacznie gorszym położeniu. Bo oto zamyka pan ten długi pochód. A następcy? Mogliby tylko strącić pański naród w tę przepaść, nad którą los was zatrzymał.
78. Waszkowski Aleksander
Los?
79. Oficerek
Może pan to sobie nazywać inaczej. Siła, konieczność, historia – bo ja wiem zresztą, co jeszcze. Jeśli siła – to rozumiem, że musi pan odczuwać do mnie odrazę. Jestem przecież kimś, kto ją tworzy i umacnia.
80. Waszkowski Aleksander
Jest pan bliski prawdy.
81. Oficerek
Uważam, że motywy wroga należy poznawać do końca. Nawet wtedy, gdy przeciwnik jest już powalony. A przy tym nie ukrywam, że darzę pana szacunkiem.
82. Waszkowski Aleksander
Chce pan, widzę, żebym gardził samym sobą? Może mi pan wierzyć, że to, co tu wybrałem – nie było lżejsze od moich wcześniejszych wyborów.
83. Oficerek
Nie mogło takie być, panie Waszkowski.
84. Oficerek
No i porozmawialiśmy sobie. (do Więźnia II) Pawle Porfirowiczu! Pora zabierać się z tych pieleszy. Czas jechać do Modlina. Smutna stacja przeznaczenia dla takich, jak pan, dezerterów... (wychodzi)
1. Rozwadowski
Dziwi się pan, cóż to za nowe porządki?
2. Griszyn
Nie sądzicie, panowie, że należy w przyszłości odświeżyć te pomieszczenia?
3. Rozwadowski
Żebyśmy mieli tylko takie kłopoty.
4. Griszyn
Może jednak wyjaśnimy najpierw panu Waszkowskiemu, skąd owe porządki? Widzę, że to go ciekawi, czyż nie mam racji?
5. Rozwadowski
Niech pan słucha. Zgodnie z pana wolą postanowiliśmy, aby to co pan napisał, w złożonych przed komisją zeznaniach, zostało niejako uwierzytelnione...
6. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Iwanie Pawłowiczu, niechże pan mówi po ludzku. Zaprosiliśmy konsula White.
7. Rozwadowski
Chwileczkę, panowie! Wyjaśnijmy wreszcie...
8. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Niczego nie trzeba wyjaśniać. Pan Waszkowski wie doskonale, do czego zmierzamy.
9. Waszkowski Aleksander
Domyślam się.
10. Tuchołko Fiodor (Teodor)
No, proszę. Otóż chcemy, aby poczciwy Anglik usłyszał potwierdzenie tego, co nam pan napisał.
11. Rozwadowski
I to wszystko.
12. Griszyn
Spodziewamy się, że tak, jak do tej pory, zachowa pan rozwagę. Nie prosimy o nic, czego pan już dotychczas nie uczynił.
13. Rozwadowski
Dla dobra sprawy.
14. Waszkowski Aleksander
O czym pan mówił, panie pułkowniku?
15. Rozwadowski
O pańskiej sprawie, ma się rozumieć. Sąd oceni tę pańską rzetelność.
16. Griszyn
Na to jeszcze przyjdzie pora. Jak pan się czuje?
17. Waszkowski Aleksander
Staram się przewidzieć, kiedy to się stanie.
19. Waszkowski Aleksander
Kiedy mnie powiesicie.
20. Griszyn
Co za czarne myśli!
21. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Nie ma pan nadziei?
22. Rozwadowski
Na miłość boską! Po co teraz wyręczać sąd, moi panowie. Sprawa pańska jest co prawda trudna...
23. Waszkowski Aleksander
Beznadziejna.
24. Rozwadowski
Tego ja nie powiedziałem.
25. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Panie Waszkowski, nikt z nas nie potrzebuje pańskiej śmierci. Niech pan, proszę, nie zapomina choćby o łasce cesarza.
26. Waszkowski Aleksander
Liczyłby pan na nią będąc na moim miejscu?
27. Griszyn
No, wiecie, panowie...
28. Tuchołko Fiodor (Teodor)
(twardo)Nie.
29. Rozwadowski
Anglik coś się spóźnia. Zarządziliśmy przecież, żeby mu po drodze nie robili kłopotów.
30. Griszyn
(przy oknie)Jest. Przyjechał dorożką. Myślałem, że wynajmie sobie powóz... Rozgląda się, grubasek.
31. Rozwadowski
Jaki musi być zmartwiony.
32. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Czemu?
33. Rozwadowski
Nie widać upiorów. Na pewno drżą mu z wrażenia łydki. A przecież nie bijemy więźniów...
35. Rozwadowski
Takie wypadki należą do zupełnych wyjątków. Pan sam może to potwierdzić.
36. Waszkowski Aleksander
Anglikowi?
37. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Nie sądzę, aby o to pytał, panie Waszkowski.
38. Rozwadowski
A to, ekscelencjo, pan Waszkowski.
39. Rozwadowski
Jak pan widzi, wszystkie stosowne warunki zostały zachowane.
40. White William Arthur
Pan się nazywa Aleksander Waszkowski?
41. Waszkowski Aleksander
Tak, proszę pana.
42. White William Arthur
Nazywam się Arthur White. Jestem konsulem angielskim, przedstawicielem królowej Wiktorii w Warszawie.
43. Griszyn
Nie zechciałby pan najpierw napić się herbaty?
44. White William Arthur
Dziękuję, panie pułkowniku.
45. Rozwadowski
Wyjaśniliśmy już panu Waszkowskiemu, że chodzi o drobną formalność.
46. White William Arthur
Chciałbym z tym panem porozmawiać dłużej.
47. Rozwadowski
Nie będziemy przeszkadzać, ekscelencjo.
48. White William Arthur
Wie pan zatem, dlaczego mnie tu zaproszono?
49. Waszkowski Aleksander
Owszem.
50. White William Arthur
Ma pan złożyć bardzo istotne zeznanie.
51. Waszkowski Aleksander
Uprzedzono mnie.
52. White William Arthur
Proszę pamiętać! Nie musi pan czynić niczego pod przymusem.
53. Waszkowski Aleksander
Nie chodzi o przymus.
54. White William Arthur
Zeznanie ma być dobrowolne. Całkowicie dobrowolne.
55. Waszkowski Aleksander
Rozumiem.
56. White William Arthur
Jeśli nie ma go pan ochoty składać – proszę odmówić.
57. Waszkowski Aleksander
Nie skorzystam z tego prawa.
58. White William Arthur
(zdumiony)Pańskie zeznanie posłuży sądowi mego kraju do wydania pieniędzy, które pańscy rodacy zdeponowali w Londynie.
59. Waszkowski Aleksander
Mam tego pełną świadomość.
60. White William Arthur
Jak to? Chce pan więc, abyśmy je im wydali?
61. Waszkowski Aleksander
Tak, ekscelencjo.
62. White William Arthur
Oskarża się pana, o ile wiem, o zrabowanie – o przejęcie – w swoim czasie tych pieniędzy.
63. Waszkowski Aleksander
Wyjaśniłem te okoliczności.
64. White William Arthur
Nawet bardzo dokładnie. I teraz oto godzi się pan na ich zwrot? Jeśli w mojej obecności potwierdzi pan wszystko – sąd angielski nie będzie miał innej możliwości. Zarządzi natychmiastowy zwrot zdeponowanych pieniędzy tutejszym władzom.
65. Waszkowski Aleksander
Tego właśnie pragnę.
66. White William Arthur
Na miłość boską! Czy pan zdaje sobie z wszystkiego do końca sprawę?
67. Waszkowski Aleksander
Do jakiego końca? Powieszą mnie, ekscelencjo.
68. White William Arthur
Spodziewa się pan, że zeznanie to wpłynie na łagodniejszy wyrok... Rozumiem i współczuję…
69. Waszkowski Aleksander
Nie, nie rozumie pan. Oni mnie powieszą.
70. White William Arthur
W takim razie…
71. Waszkowski Aleksander
Niech pan teraz coś zrozumie. Przegraliśmy wszystko. Pan to widzi na własne oczy. Choćby pan tylko jeździł po tym mieście dorożką, lub wcale nie opuszczał mieszkania.
72. White William Arthur
Proszę mnie nie oskarżać o obojętność.
73. Waszkowski Aleksander
Nie... Nie pana... Otóż nie może być żadnego dalszego ciągu. Czy teraz mnie pan rozumie?
74. White William Arthur
Niezupełnie, proszę pana.
75. Waszkowski Aleksander
Pieniądze, przerzucone do Londynu, miały być przeznaczone na prowadzenie dalszej walki. Ona już się skończyła. I – niech pan słucha – nie może mieć dalszego ciągu.
76. White William Arthur
Bili pana?
77. Rozwadowski
Przepraszam. Wyjaśnił pan, zdaje się, swoje wątpliwości?
78. Waszkowski Aleksander
Nie bito mnie ekscelencjo.
79. Rozwadowski
Czemu wy, panowie, podejrzewacie nas o wszystkie największe przewinienia?
80. White William Arthur
Przepraszam. Być może, nie powinienem w ogóle stawiać tego pytania.
81. Rozwadowski
Ależ nie o pytanie idzie, ekscelencjo. Dlaczego tak bardzo zależy wam zawsze na tym, aby w nas widzieć barbarzyńców?
82. White William Arthur
Odpowiadam za siebie, panie pułkowniku.
83. Rozwadowski
I w pewnym sensie za królową Wiktorię. Otóż nie biliśmy pana Waszkowskiego. Tak, jak nie bijemy innych więźniów...
84. Waszkowski Aleksander
Nie powiedziałem czegoś takiego, panie pułkowniku!
85. Rozwadowski
Dajmy już temu spokój. Powiedział pan, że nie biliśmy pana i że swoje wyjaśnienia złożył pan wyłącznie kierując się poczuciem prawdy. Chcę powiedzieć, że to właśnie jest możliwe, ekscelencjo. Pan Waszkowski po prostu mówi prawdę. Bo nie ma od niej ucieczki.
86. Griszyn
Trzeba tylko mądrego człowieka, aby to dobrze zrozumieć. Pan Waszkowski – choć to nasz przeciwnik polityczny – to właśnie zrozumiał. I dlatego zasługuje na nasz szacunek.
87. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Zadowolony pan, ekscelencjo?
88. White William Arthur
Raz jeszcze pytam – i nie oczekuję natychmiastowej odpowiedzi... czy potwierdza pan swoje zeznania złożone przed Komisją Śledczą?
89. Waszkowski Aleksander
Tak, ekscelencjo.
90. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Zdaje się, że byłoby najlepiej, gdyby pan Waszkowski własnoręcznie, w obecności pana konsula, napisał podobne oświadczenie.
91. Waszkowski Aleksander
Jestem gotów.
92. Tuchołko Fiodor (Teodor)
A zatem niech pan siada przy stoliku. Pióro, atrament i papier już tam leżą.
93. Griszyn
Wielu osobom, które przyglądają się z pewnego dystansu...
94. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Z boku, mówiąc po prostu...
95. Griszyn
Wydaje się, że między tymi, którzy, prowadząc jakieś śledztwo, dążą do ustalenia prawdy – a ich więźniami wykluczone jest wszelkie głębsze porozumienie. Że tu się liczy jedynie strach, kara, no i czasami... bicie.
96. Rozwadowski
Wyjaśniliśmy sobie to nieporozumienie.
97. Griszyn
Chyba jednak nie, prawda, ekscelencjo?
98. White William Arthur
Niewiele wyjaśniliśmy sobie, moi panowie.
99. Griszyn
No, właśnie. Pan konsul jest na przykład zdumiony widząc, jak postępujemy z podejrzanym Waszkowskim. I zapewne nie może uwierzyć, że doszliśmy z nim do takiego porozumienia i to bez posługiwania się strachem, bez grożenia karami...
100. White William Arthur
Trudno w to uwierzyć, pułkowniku. Choć osobiście podobnego zdania na temat stosowania niedozwolonych środków represji w formie kategorycznej tu nie wypowiadałem...
101. Rozwadowski
Wypowiadał pan, panie konsulu.
102. White William Arthur
Musieliśmy się nie zrozumieć.
103. Griszyn
Otóż wyjaśniam: pan Waszkowski działa dobrowolnie. Dodam więcej, nie oczekuje wyrozumiałości sądu, ma na sumieniu poważne przewinienia. Ten młody człowiek był przecież ostatnim naczelnikiem miasta, jak oni to sobie nazywali...
104. Rozwadowski
Zdolny, pewny siebie.
105. Griszyn
Mówi prawdę, bo przekonała go do tego sama rzeczywistość. Nie pałki i nie kraty. Ten człowiek, ekscelencjo, wie, że rozpętał – on i jego dawni przyjaciele – burzę, która mogła zniszczyć jego naród. O, to wielkie słowa. Ale przecież zdarzały się już takie wypadki w dziejach. Doznał klęski. Poznał ciężar ofiar, jakimi przyszło płacić. Nie widzi więc innego końca… To tylko angielskie gazety mogą swobodnie, bo to nie kosztuje, wyrażać nadzieję, że walka nie jest tutaj na zawsze przegrana.
106. White William Arthur
Angielskie gazety piszą prawdę, panie pułkowniku.
107. Griszyn
Tak, jak ją widzą u siebie, nad Tamizą. Tu wygląda ona inaczej.
108. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Gazety też zmienią niebawem temat. A tu zapanuje, Bogu dzięki, spokój. Jest pan zadowolony z tutejszego klimatu?
109. White William Arthur
Angielski bywa gorszy. Ale nie jestem zadowolony.
110. Waszkowski Aleksander
(wraca)Oto tekst.
111. White William Arthur
Dziękuję, panie Waszkowski.
112. Waszkowski Aleksander
Choć wolałby pan nie składać tego podziękowania.
113. Waszkowski Aleksander
Niech więc pan pamięta. Nie chcemy śmierci, ran, szubienic i zsyłek...
114. Rozwadowski
Sam pan to słyszy, ekscelencjo.
115. Waszkowski Aleksander
Nie chcemy tego z innych powodów, niż ci panowie.
116. Tuchołko Fiodor (Teodor)
Cel się liczy. Nie motywy.
117. Waszkowski Aleksander
Bo to jest nam potrzebne do życia.
118. White William Arthur
Pan mi mówił niedawno o śmierci.
119. Waszkowski Aleksander
Ona też jest potrzebna.
120. Rozwadowski
Przecież już mówiliśmy, że nie wolno upadać na duchu!
121. Waszkowski Aleksander
Nie będę prosił o łaskę.
122. Tuchołko Fiodor (Teodor)
To nie interesuje z pewnością pana konsula. Można więźnia odprowadzić do celi!
123. Waszkowski Aleksander
(podaje rękę Konsulowi) Żegnam, ekscelencjo.
124. White William Arthur
Niech Bóg ma pana w swojej opiece.
125. Rozwadowski
Jest coś w jego zachowaniu z pozera, prawda?
126. White William Arthur
Rzeczywiście grozi mu kara śmierci?
127. Griszyn
My nie jesteśmy sądem, ekscelencjo. Nie wydajemy wyroków.
1. Więzień I
Co ich tu znowu nosi?
2. Oficerek
Panie Waszkowski!
3. Waszkowski Aleksander
(nie podnosi się z pryczy)O co chodzi!
4. Oficerek
Mówię do pana! Niechże pan wstanie.
5. Waszkowski Aleksander
(podnosząc się powoli)Słucham.
6. Oficerek
(zdenerwowany)Nie mam dla pana dobrych wiadomości.
7. Waszkowski Aleksander
Spodziewam się. A jakie pan mógłby mieć?
8. Oficerek
To są naprawdę złe wiadomości. Przed chwilą skończyło się posiedzenie sądu w pańskiej sprawie.Jutro odczytąją panu wyrok.
9. Waszkowski Aleksander
Wiem.
10. Oficerek
(ze złością)Co pan wie?
11. Waszkowski Aleksander
Co mi odczytają. Czy kogoś jeszcze skazano, czy będę sam...
12. Oficerek
To pana martwi? Tak, skazano. Pański podwładny, sztyletnik.
13. Waszkowski Aleksander
Kara śmierci.
14. Oficerek
Niech pan przemyśli swoją sytuację. Wyrok musi być jeszcze zatwierdzony.
15. Waszkowski Aleksander
Trzeba zachować urzędową staranność. To wszystko? Śpiący jestem, poruczniku.
16. Oficerek
Wszystko. Niech pan pamięta, co mówiłem. Trzeba ostatecznie przemyśleć swoją sytuację. Wrócę tu do pana.
17. Waszkowski Aleksander
Niepotrzebnie.
18. Oficerek
(wskazuje na milczącego więźnia)Woli pan towarzystwo Iwana Porfirowicza? No, ten nie będzie wisiał. Czeka go kula w łeb. (wychodzi trzaskając drzwiami)
19. Więzień I
Co on ci powiedział?
20. Waszkowski Aleksander
(niechętnie)Mówił o sądzie.
21. Więzień I
Nie wierz mu. Chce cię podejść. Oni tak postępują do końca... Jaki wyrok?
22. Waszkowski Aleksander
Śpij.
23. Więzień I
Oni tak zawsze robią. Nie wolno, żeby cię podeszli.
24. Waszkowski Aleksander
Człowieku, skazali mnie na śmierć. Rozumiesz? Na śmierć... Daj mi teraz spokój.
25. Więzień I
(wstaje, siada na pryczy Waszkowskiego)Milczałeś, prawda?
26. Waszkowski Aleksander
Nie.
27. Więzień I
Nie zdradziłeś?
28. Więzień I
Inaczej przecież nie skazaliby cię. Posłuchaj, oni już nie będą zatwierdzać wyroków śmierci. Boją się. Udają tylko... Na wiosnę...
29. Waszkowski Aleksander
Zostaw mnie.
30. Więzień I
Jesteś w lepszej sytuacji, niż ja. Mnie zniszczy choroba. Wyrok śmierci zamienią na zsyłkę. Myśl teraz o ucieczce. Można uciec z etapu. Słyszysz?
31. Waszkowski Aleksander
Dlaczego udajesz?
32. Więzień I
O czym mówisz?
33. Waszkowski Aleksander
Dlaczego udajesz obłęd?
34. Więzień I
Kto ci to powiedział?
35. Waszkowski Aleksander
Nikt.
36. Więzień I
Oni myślą, że jestem chory. Bzdura. Nie usiłuję wyprowadzić ich z błędu. Teraz dają mi wreszcie spokój. Niczego im nie powiedziałem, niczego ze mnie nie wydobyli, ani jednego zbędnego słowa. Dochowałem wierności. Niczego nie ujawniłem.
37. Waszkowski Aleksander
Dużo tego miałeś?
39. Waszkowski Aleksander
Chciałbym wiedzieć, za co odpowiadałeś?
40. Więzień I
Odpowiadałem przed Bogiem za wspólną sprawę.
41. Waszkowski Aleksander
Szkoda, że tego nikt nie usłyszy. A może to i lepiej.
42. Więzień I
Jak to? Przecież ty słyszysz.
43. Waszkowski Aleksander
Za kilka dni będę wisiał. Byłeś tutaj, kiedy wieszano tamtych pięciu?
44. Waszkowski Aleksander
Musiałeś być. Słyszałeś, jak ich wyprowadzano? Turkot wozów, na których jechali...
45. Więzień I
Byłeś przy tym?
46. Waszkowski Aleksander
Nie. Ale słyszałem. Najpierw był Traugutt. Czekał na znak od nas.
47. Więzień I
Cóż to za znak?
48. Waszkowski Aleksander
Że palimy jego archiwum. Sam nie byłem na placu, bo paliłem te papiery, rozumiesz?
50. Waszkowski Aleksander
Dzień był pogodny i z miejsca, na którym stali pod szubienicą, dym dobrze było widać. Wtedy zdjął okulary i oddał je spowiednikowi. Nawet nie słyszałem jęku, jaki przeszedł przez tłum. Bardzo dużo było tych papierów. I już nic nie ocalało. To był ostatni ślad. Rozkazy, nominacje, listy, wszystko. Już niczego nie znajdą.
51. Więzień I
Wypełniłeś rozkaz. Musiałeś tak zrobić.
52. Waszkowski Aleksander
Nikt nie znajdzie. Ci, którzy będą czegoś szukać w przyszłości, znajdą pusty grób. Pomyśl o tym.
53. Więzień I
Kłamiesz. Odnajdą, znajdą wszystko. Oni odnajdą na pewno.
54. Waszkowski Aleksander
Niech tego nie robią!
55. Więzień I
Opamiętaj się!
56. Waszkowski Aleksander
Oby tego nigdy nie robili, szalony człowieku. Będą nas przeklinać.
57. Więzień I
Błogosławić.
58. Waszkowski Aleksander
Biedny głupcze.
1. Więzień I
Nie mówiłem ci wszystkiego o panu Szczęsnym. Przypomnieć ci to jeszcze raz?...
2. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Pożegnajcie się.
3. Więzień I
Bo może jednak prawda wyglądała inaczej. Może cięli go szablą?
4. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Dasz radę?
5. Waszkowski Aleksander
W szpitalu odpoczniesz.
6. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Na pewno.
7. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Nie mogę mu pomóc.
8. Waszkowski Aleksander
To nieprawda, doktorze.
9. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Jaka tam pomoc.
10. Waszkowski Aleksander
Niech pan zadba, żeby spokojnie umierał.
11. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
I tego nie umiem. Nie chciałby pan czegoś przekazać swoim bliskim?
12. Waszkowski Aleksander
Napisałem już do nich.
13. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Coś, czego pan tam nie mógł napisać. Proszę mi ufać... Jestem może złym człowiekiem, ale chciałbym przynajmniej pomagać tym, którym śmierć patrzy w oczy.
14. Waszkowski Aleksander
Dziękuję, doktorze.
15. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Na nic więc nie mogę się panu przydać?
16. Waszkowski Aleksander
To wystarczy.
17. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Mało... A jego też zabierają dziś w południe do Modlina… No cóż, będę się za pana modlił. Ale, mówiąc szczerze, straciłem wiarę...
18. Waszkowski Aleksander
Podobno zrobiło się cieplej?
19. Lekarz (Dwie głowy ptaka)
Owszem... Przekona się pan.
20. Oficerek
Jeszcze nie ma odpowiedzi telegraficznej. Czy pan mnie rozumie?
21. Waszkowski Aleksander
Po co tu pan przyszedł?
22. Oficerek
Egzekucja może być wstrzymana.
23. Waszkowski Aleksander
Wraca pan z miasta?
24. Oficerek
Tak. Przed Cytadelą zebrały się tłumy.
25. Waszkowski Aleksander
16 luty 1865. Wyskrobałem tę datę na ścianie. Dziś rano namiestnik konfirmował wyrok sądu polowego.
26. Oficerek
Wyrok przedstawia się ministrowi wojny.
27. Waszkowski Aleksander
Proszę mi dać spokój.
28. Oficerek
Nie można się z tym godzić! To ostatnia okazja. Niech pan mnie uważnie słucha. Mamy ogromny, ciągle rozwijający się organizm państwowy, ze swoim cesarzem i instytucjami wykonawczymi. Jest to organizm chory, wymagający głębokich przeobrażeń we wszystkich dziedzinach. A naprzeciw wzrastające siły rewolucyjne, które zmierzają do obalenia tego chorego porządku. Niechże się pan zdobędzie na odrobinę wyobraźni! Czy istotnie nie jest potrzebna siła, która byłaby w stanie zachować równowagę między tymi dwoma przeciwnościami, tak aby postęp mógł się odbywać przy uwzględnieniu wszystkich interesów? Nie tylko grupowych apetytów. Któż, powiadam, jest zdolny do prowadzenia takiej działalności? Urzędnicy, warujący nad dworską doktryną, czy też owi anarchizujący rewolucjoniści, którym ideał państwowy w wyuzdanej świadomości łączy się z śmiercią rządzących i zaspokojeniem własnych pragnień władzy? Niech pan słucha dalej! Jest nam potrzebna taka siła. Stojąca ponad takimi podziałami. Inaczej świat przepadnie. Niechże nazywa się ona policją. Rehabilitujmy to pojęcie. Potrzebni są w takiej policji ludzie wybitni, mający świadomość zachodzących przeobrażeń i umiejący z tego rozeznania wyciągać właściwe wnioski. Nie stosujmy przy tym tradycyjnych podziałów etycznych. To, co dla państwowego dostojnika będzie zbrodnią wymagającą najgwałtowniejszego potępienia – dla rewolucyjnego szaleńca może stanowić najwyższą etyczną wartość. I odwrotnie. Mówiąc o ludziach wybitnych, myślę nade wszystko o tych, których w najmniejszym stopniu interesuje zysk osobisty, kariera, poczucie życiowej stabilizacji. Musimy mieć takich ludzi, którzy będą zakonspirowani głęboko po obu stronach frontu. Nasze doświadczenia będą nowe. Nie było bowiem podobnych instytucji w historii. Niechże pan chwilę pomyśli, czy nie można było uniknąć klęski waszego powstania? Czy koniec taki był do przewidzenia? Odpowiadam z całą stanowczością: tak! Był. Trzeba tylko było mieć głębokie rozeznanie w sytuacji państwa i w tym, co się dzieje w świecie. To nie jest wiedza, jaką można wynieść z lektury europejskich dzienników! Czy – pytam – można było doprowadzić do sparaliżowania sił, które parły do zwarcia? Można było. Potrzeba nam zatem ludzi, którzy byliby wzorowymi urzędnikami, ale którzy byliby również policjantami. Potrzeba także pilnych konspiratorów, którzy byliby zarazem policjantami... Myślę o ptaku posiadającym dwie głowy. Ale nie chciałbym, aby ten ptak przypominał oficjalne godła państwowe. Te rdzewieją lub osypuje się z ich piór farba, i łatwo mogą się rozbić na kamieniach. Co w ostatecznym rachunku jest potrzebniejsze? Życie czy śmierć? Ma pan ostatni moment, aby dokonać wyboru. Osobiście odrzucam myśl o rozpadzie. Muszę żyć. Nawet jeśli na mojej drodze piętrzą się trudności i krąży gdzieś widmo śmierci – zawsze wybieram życie. W walce z wszystkimi przeciwnościami ono jest celem głównym. Tylko te nakazy sumienia są dla mnie ważne. A muszę powiedzieć, że sumienie społeczne kieruje się podobnymi nakazami. Potwierdzają to dzieje narodów rosnących, a nie umierających... Życie... W jego bogactwie można się zawsze odnaleźć. Ale nie wolno go odrzucać. Niech pan powie tylko jedno słowo a tamci, zebrani na stokach Cytadeli, nie będą świadkami kolejnego widowiska. Ludzie szukają uzasadnień – poza koniecznościami biologicznymi – dla cudzych śmierci. Zawsze mając na uwadze interes własny: to, co dla nich z tych śmierci wynika.
29. Oficerek
Ostrzegam: to ostatnia pańska szansa.
30. Oficerek
(po chwili)Cóż więc?
31. Skazaniec (Dwie głowy ptaka)
To on sprawił, on nas do wszystkiego namawiał!
32. Oficerek
Wyprowadzić! (wychodzi)