[Strona tytułowa/ Copyright] (0)
Prolog (0)
OSOBY (0)
AKT I./ scena I (0)
AKT I./ scena II (7)
1.
(wchodzi, zbliża się, do uśpionej.) Oto ona. Kobieta. Samica człowieka. Ma skórę zachwycającą i delikatną. Dwoje jej ramion jest jak dwoje zwierzątek, co się przytuliły do siebie. Jak nieświadomie i lekko nosi szatę życia. Jak nieświadomie i lekko odgarnie ją precz zstępując w wodę wieczności z oczami dziecka, które nie znają zdumienia. Eurydyko, Eurydyko.
2.
Eurydyko. Eurydyko.
3.
Ten co przychodzi w mroku.
4.
Ja.
5.
Nie jestem człowiek.
6.
Ciało twoje wiedziało, że przyjdę. Czy będziesz płakać?
7.
To zbyteczne. I tak wiesz –
AKT I./ Scena III. (0)
Akt I/ Scena IV (0)
Akt II/ Scena I (25)
1.
(uroczyście) Kto narusza spokój w krainie umarłych (milczenie, Cerber chrząka) Czego żądasz, duszo? (milczenie, Cerber chrząka) Ukój ową trwogę i wejdź w pokoju.
2.
Kto?
3.
(gestem nakazuje odejść orszakowi, porzuca hieratyczną postawę, podchodzi, pochyla się) To Eurydyka. Śpi jak dziecko.
4.
Jestem bóg. Już raz mnie widziałaś.
5.
Przychodzę z ciemności, jestem dopisane ołówkiem bóg śmierci.
6.
Zobacz.
7.
(zmieszany) Chyba kłamiesz.
8.
Tak.
9.
To jest tamten świat, państwo umarłych. Rządzi tu Pluto i Persefona.
10.
To jest bogini. Mówią że codzień myje się dzięgciem. To wzmacnia podobno okrucieństwo. Mówią także, że ma w piersiach serce z żelaza i że to żelazo od wielu lat rdzewieje w ciele.Ale tego nie powtarza się głośno. Wogóle nikt jej dokładnie nie widział.
11.
Hermes.
12.
Jestem piekielnym wilkiem. Młotkiem rozłupuję nieboszczykom głowy i wyjadam serce między żebrami. Wyjmuję serca umarłym. skreślone i z góry nadpisane
13.
To bardzo boli.
14.
Nie jestem zły. Nie tylko źli robią złe rzeczy –
15.
Pieje kogut Persefony. Już późno. Musimy iść.
16.
Widzisz, chwila jest osobliwa. Potem… kiedy wejdziesz… ale ty nie słuchasz ołówkiem. To jest jak w miłości. Potem wszystko wyda ci się inaczej, ale teraz… Raz tylko staje żywa istota przed wrotami piekieł. Możesz popatrzeć na swe życie.
17.
Nie prześlesz komu słowa pożegnania? Orfeusz tak cię kochał.
18.
Tamten drugi?
19.
Oto jest brama, na której napisano: porzućcie nadzieję. Brama, która otwiera się tylko w jedną stronę. Która nie wypuszcza ludzi ni bogów. Patrzysz na mnie jak dziecko, kiedy nie wie, za co je karzę. To może lepiej, że nie rozumiesz.
20.
Zasnęła. Cerberze. Cerberze.
21.
Nie gderaj. Weź ją na ramiona. Zasnęła.
22.
Cicho, staruszku. To istota miła bogom. Jest niby źrenica, w której odbija się boskie i diabelskie a ona pozostaje nieskończenie czysta i odrębna, chociaż nie wie nic o swojej odrębnośc.
23.
Nie. Mulier.
24.
Mulier – mówię. Znaczy: kobieta – po łacinie.
25.
To język sakralny. Widzisz, w pewnym momencie nam, bogom, potrzeba czegoś takiego do życia. Słowo, którego profan nie rozumie, gest, jasny tylko dla wtajemniczonych, którzy przeszliukończyli ołówkiem fakultet teologiczny… O liturgio, napoju niepewnych…
Akt II/ Scena II (0)
Akt II/ Scena III (14)
1.
Trzy rzeki podziemne: gniewu, płomienia i płaczu.
2.
To jest Lete, rzeka niepamięci. Posłuchaj, co szepcze:
3.
Ociężała jest nie z nadmiaru snu ani z nadmiaru znużenia, ale jak każda rzecz duża, jak duże zwierzę.
4.
Jedynie jej ociężałość może ujarzmić jej gwałtowność. To jest rzeka chora śmiertelnie.
5.
Cóż wiesz o tym, śmiertelniku?
6.
I przyszedłeś tu, by poskromić piekło.
7.
By poskromić zmienność świata?
8.
By poskromić czas.
9.
To jest piękne, i owszem.
10.
Nadchodzi chwila, gdy dusze pokrzepiają się u wodopoju. Widzisz posuwający się kocioł płomieni. Posłuchaj pieśni ołówkiem .
11.
Ci są najbardziej godni współczucia. Posłuchaj co mówią:
12.
Przechodzą. Za nimi nadejdą nowi. Tam… czy poznajesz?
13.
Słodka, senna Eurydyka. Jakże umiłowana, jak bardzo umarła. Ale w jej czułym ciele zaczynają się budzić pierwsze drgnienia życia. To rozkaz pani piekieł zwraca ją żywym. Za chwilę przybliży się. Ujrzysz, że już lekko biją błękitne żyłki na przegubie jej rąk.
14.
Cicho. Jest jak jutrzenka, gdy wschodzi.
AKT II /Scena IV. (2)
1.
Mów do niej cicho, bo się spłoszy.(odchodzi)
2.
(wchodzi, dotyka jego ramienia)I tobie czas. Odźwierny niecierpliwi się przy bramie. Musisz iść, Orfeuszu.
AKT III ZIEMIA:/ scena I (0)
AKT III ZIEMIA:/ Scena II (0)