*
Oberża.
Pachołkowie zbrojni w kije i sznury poszukują ukrywającego się w mieście WilhelmaUkrywanie się Wilhelma Habsburga (1370–1406) w Krakowie po opuszczeniu Wawelu nie zostało potwierdzone przez badaczy. Taką wersję wydarzeń zanotował natomiast w kronice Jan Długosz: „Opowiadają, że w tym czasie także książę Austrii Wilhelm przybył z Austrii do Krakowa potajemnie, w przebraniu kupca, nie bez przyzwolenia królowej Polski Jadwigi i przez cały czas, gdy król Polski Władysław przebywał w Krakowie, ukrywał się albo w zamku Łobzowie w Czarnej Wsi, albo w domu Morsztynów, o czym kilka osób wiedziało. A kiedy w domu Morsztynów urządzono dokładne śledztwo, podobno wszedł na przygotowane w tym celu belki w kominie i tak zwiódł szpiegów królewskich” – J. Długosz, „Roczniki, czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiego. Księga dziesiąta 1370–1405”, przeł. J. Mrukówna, Warszawa 2009, s. 200–201. .
Ich śpiew roboczy na nutę „Miała baba koguta”.
Pachołkowie
Chciał Austryjak być królem, być królem, być królem,
łokazał sie hultajem, hultajem, bęc!
Mamy sznury na hultaja, na hultaja, na hultaja,
obwiesimy go za jaja, go za jaja, więc!
Trzy Zamaszyste Dziewczyny wchodzą i siadają bez słowa
na skraju sceny.
Popijają przyniesione im przez Szynkarkę piwo.
Pachołek I
(kucając przy Szynkarce)
Mamusiuuu, dajcie zobaczyć, czy sie
Wiluś koło cebulki nie schowa
Szynkarka
(odpycha go)
Gaj weg! Uczekaj!
Dwaj pozostali Pachołkowie śmieją się.
Pachołek II
(podchodzi do milczących Dziewczyn)
Jest nas
trzech ostrych hajduków… w sam raz na
trzy nabite żonetki. Jak ci na imie?
(bierze najbliżej siedzącą pod podbródek i odskakuje z krzykiem)
Nie podbródek dziewczyny, ale ryża sierść. Nie Marysia-gładzisia, ale twardy kmieć!
Pachołkowie I i III
Chwytaj, a chytaj! To oni!
Trzy Zamaszyste Dziewczyny dobywają spod spódnic
krótkich mieczy
i, osłaniając się cięciami, usiłują dotrzeć do drzwi.
Pachołek I
Żywcem ich, chłopy!
I pierwszy ciśnie
sznur pętlisty
na Dziewczyny-nie-dziewczyny. To samo i dwaj pozostali. Szamotanie. Po chwili trzej przebrańcy-oszukańcy leżą spętani i posapujący ciężko.
Pachołek II
Mutter! Piwa!
(przerażona Szynkarka
przynosi trzy kufle;
piją, spluwając na leżących więźniów).
Tfu! Tfu! Tfu!
Pachołek I
(do Pachołka III)
Skocz no,
Boguś, na zamek i zapytaj pana rotmajstra, co z nimi zrobić.
Pachołek III wychodzi, Pachołek II wstaje z kuflem w ręku, podchodzi do więźniów i daje każdemu z nich po kopniaku,
aż słychać.
Pachołek I
(śpiewa na melodię „Miała baba koguta”)
Chciał
Austryjak królem być, królem być, królem, być,
ale dostał kopa w rzyć, kopa w rzyć, buch!
Jutro pętla na
Wilhelma, na
Wilhelma, na
Wilhelma,
nasra w pludry
mały szelma,
durny szelma, uch!
Pachołek III
(wbiegając)
Pan rotmajster mówi, że krakowskie powietrze złe dla Austryjaków… że nielża, żeby tym powietrzem dłuży oddychali
Pachołek I
Jasne. Chłopy! „Po litewsku” ich!…
(wstają i z rękoma ułożonymi do duszenia, powoli, na palcach zbliżają się do więźniów)
Światła wygasają,
wstaje muzyka litewska.
Jeden z Pachołków wybucha nagłym śmiechem.
Ciemno.
Czyjś przeciągły jęk.