Bibit hera, bibit herus,
bibit miles, bibit clerus,
bibit ille, bibit illa,
bibit servus cum ancilla,
bibit velox, bibit piger,
bibit albus, bibit niger,
bibit constans, bibit vagus,
bibit rudis, bibit magus,
bibit pauper et egrotus;
bibit exul et ignotus,
bibit puer, bibit canus,
bibit presul et decanus,
bibit soror, bibit frater,
bibit anus, bibit mater,
bibit ista, bibit ille,
bibunt centum, bibunt mille…
Moi wierni poddani.
…Co pomylili dzień z nocą.
Za to witają prawdziwego króla!
Sît willekomen, frou Sumerzît,
sît willekomen, her Meie,
der mangem hôhgemüete gît
und sich mit liebe zweie.
Ich sihe mîn lieb für bluomen schîn,
min lieb für vogel singen;
min lieb daz kan wol twingen
und owê, lieb, solt ich mit liebe ringen!
Wein! Brot! Auch Bauch!
Klein-mein-auch Wein!
Kra-kau deutsch!
Kra-kau deutsch!
Vivat unser König Wilhelm!
W dyby smarda!
Pędzić łotra!
Bij pokurcza!
Bij pokrakę!
Dwieście tysięcy Litwini wybulili – a ten bubek sobie wraca! A nasz honor?
Honor i dzięgi podstawą potęgi. Tu go, pokurcza! Daj, pludraka!
Do Wisły Austriaka!
Do wody pampucha!
Do wody to panię srające ze strachu!
Raka! Hultaj! Raptor! Raubszyc! Rrrrrrrrrr! Grrrrrrr!
Szukaj-łapaj! Oni u mieszczan się kryją!
Cóż z tego, że królewicz wykształcony, skoro zakradł się na zamek jak złodziejaszek!
A – nie! Co to – to nie! Wrócił do małżonki poślubionej przed Bogiem, żeby skonsumować ślub!
A – nie! Tym razem ja zakrzyknę: co to – to nie! Wilhelm wtargnął na zamek. Gwałtownik!
Pax vobiscum, professores…
Taak… to znaczy… niemniej w interesie… to znaczy, w dobrze rozumianym interesie Korony Polskiej…
No pppewnie…
Panie kolego…
…w interesie całego narodu… Kościół – Matka nasza – nie może nadal uznawać ważności małżeństwa zawartego ongiś… przez nieświadome swych późniejszych obowiązków… dzieci. Dziś palec Boży inny kierunek wskazuje… Co palec Boży wskaże, tego żadna guma nie wymaże!
Amen! Nic dodać, nic ująć.
Dawać mi tę koronę! W głowę mi zimno!
Hola! Hola! Dostaniesz koronę i dostaniesz berło, ale wiedz Litwinie, że bez świętości upuszczonej z tego kropidła świętego, żaden z ciebie król…
Dawać mi tę świętość, dawać mi tę koronę i dawać mi to kropidło! Sam się poświęcę!
Dupajtis-rypajtis…
…oddaje się ona we władanie całemu narodowi polskiemu. Ona to dla narodu polskiego robi, nie dla ciebie, Litwinie w kożuchu baranim. Ona by dla ciebie w poduchy nie płakała, ona by się z krwi dziewiczej nie obmywała dla ciebie, ona to wszystko dla narodu, dla świętości, dla przyszłych pokoleń polskich robi w łożu śmierdzącym kiszoną kapustą!
Nie dziw to, że ludzie się poświęcają, kiedy wojna idzie jak chmura burzowa. A gdzie drwa wojny rąbią, tam i wióry lecą. Każden może być wiórem wojny, kiedy go wojna za uszywa pochwyci!
Tyś dla niej dzikus w kożuchu baranim, tyś dla niej staruch, który świniną z chrzanem śmierdzi, ale to ty dzięki niej zostaniesz królem. I to dzięki niej tę koronę na głowę ci włożę i dzięki niej ja teraz przed tobą uklękam, choć nie przed tobą klękam, tylko przed tą Koroną, co za chwilę na twojej głowie gniazdo sobie umości…
Dobrze mówisz, klecho, na kolana padaj przed królem!
Ty za chwilę będziesz nasz król, a to oznacza, że jesteś tak samo jak i my, jak i każdy twój poddany, sługą tej korony, co zaraz na głowę ci włożę. Na kolana, psie litewski!
Widzisz ten krzyż? Widzisz to kropidło?
Widzę i święconą wodę czuję jak diabli.
Twoje berło i twoja korona biorą świętość ze świętości tego kropidła i ze świętości tego krzyża… Słyszałeś ty o królu Bolesławie jak onegdaj krakowskiego biskupa kazał ubić, a potem ciało jego na części krwawo rozszarpać?
A kiedy to było?
Dawno to było, ale wszyscy tu o tym pamiętają. Miał on w ręku, jako i ty, berło i Koronę, a z kraju musiał uchodzić, bo na świętość biskupią rękę swoją niegodną podniósł. Rozumiesz teraz czyim będziesz królem?
Polaków.
Tak mów ludziom. Mów, że Polaków. Ale świętości nie szargaj, bo władza od Boga pochodzi. Amin.
Amin.
W imię Ojca, w imię Syna, i w imię Ducha Świętego. Czy wyrzekasz się szatana, synu Olgierdowy?
Wyrzekam się.
A czy wierzysz w Boga w Trójcy Jedynego, którego królestwo na Niebie i na Ziemi, synu Olgierdowy?
Wierzę. Ale diabłu ogarek zapalić każę.
Jak to? Jakże to? Jak to? uuuuuuuu
A dlaczegóż to, synu Olgierdowy, diabłu ogarek chcesz palić?
Bo na Litwie mądrzy ludzie powiadają: „Służ Bogu, a diabła nie gniewaj”.
Aaa! Aaa! Aaaa! śmiech
Synu Olgierdowy, nadaję ci na chrzcie świętym imię świętego Władysława. W imię Ojca, w imię Syna, i w imię Ducha Świętego. Amin. A teraz udzielę królewskiej parze ślubu. Przyprowadzić królową Polski!
Dupajtis-rypajtis…
Dupajtis-rypajtis…! Dupajtis-rypajtis…! Dupajtis-rypajtis…!
Synu Olgierdowy, czy bierzesz tę oto córę andegaweńską za żonę i przyrzekasz jej…?
Jak mi łoże królewskie miłe – biorę i przyrzekam!
A ty, córo andegaweńska, czy bierzesz tego oto syna Olgierdowego za męża i przyrzekasz mu…?
Tak mi dopomóż Bóg i święty krzyż…
Tak mi dopomóż Bóg i święty krzyż…
W imię Ojca, w imię Syna i w imię Ducha Świętego. Amin. A teraz pozostawiam wam we władanie łoże królewskie…
Nein Nie, Nie, Nie