1.
Od wielu, wielu dniTrwa w mieście akcja przeciw Żydom.
2.
Rozbijają bramy i drzwi,Wywalają okiennice,A do piwnic i mieszkańWrzucają ręczne granaty.Ziemia nie może udźwignąć nadmiaru krwi,Ziemia nie może udźwignąć nadmiaru ognia.
3.
Chór prawy lewyNa ulicach i placachW kałużach krwi leżą trupydzieci, starców, kobiet i mężczyzn.I tylko psy obwąchują ich zwłokiI liżą ciepłą krew. Nie można wybić okna w czasie [?]Jak w […?] […?] i uciec [?]. Nie można. Chór LewyNa ulicach i placach leżą trupyDzieci, starców, kobiet i mężczyzn,I tylko psy obwąchują ich zwłoki,I liżą ciepłą krew. Chór LewyNa ulicach i placach leżą walają się trupyDzieci, starców, kobiet i mężczyzn,I tylko psy obwąchują ich zwłoki, A obok leżą zabite psy i kozy I liżą ciepłą krew. Na dowód, że los ludzki przypadł również zwierzętom.Przypadł również zwierzętom.Na ulicach i placach walają się trupyDzieci, starców, kobiet i mężczyzn,A obok leżą zabite psy i kozyNa dowód, że los ludzkiPrzypadł również zwierzętom!
4.
Mówią, że Born kieruje akcją.
5.
Już od kilku dni nie było go w klasztorze.
6.
Na pewno przyjdzie.
7.
Bardzo się postarzał.
8.
Przeor jak zwykle w każde rano siadaW konfesjonale i czeka na ludzi,Pragnących Bogu spowiadać swe grzechy.Lecz próżno czeka, bo nikt spośród wiernychKolan nie zgina przed jego obliczem.
9.
Wierzę w uczciwość przeora i w czystośćJego intencji, ale nie rozumiem,Po co Born składa ojcu przeorowiCzęste wizyty, które – jak wiemy – Sieją niepokój w mieszkańcach miasteczkaI są przyczyną plotek i potwarzy.Wydaje mi się, że nastała pora,Byśmy z przeorem szczerze pomówili.
10.
Niech mnie Bóg broni przed podejrzeniami.Ja także w pełni ufam przeorowi.Ale nie o nas chodzi, lecz o imięKlasztoru. Ludzie zowią nas zdrajcami.
11.
Często się zdarza, że moi znajomi,Gdy ich przypadkiem spotykam na mieście,Krok przyspieszają lub szybko przechodząNa drugą stronę ulicy, i czyniąTo z taką trwogą, jakby usłyszeliKlekot kołatki w trędowatej dłoni.
12.
Jesteśmy tylko ludźmi.
13.
Takimi jak pan.
14.
I Bóg przeżywał trwogęW ogrodach Gethsemani.
15.
Nigdy nie wiadomo, kiedy otwierają sięPrzed człowiekiem ogrody Gethsemani.
16.
Biednymi ludźmi.
17.
O, pomóż nam, Boże,Stojący w ogrodach Getshemani,Jak wśród płonących snów.
18.
Biednymi ludźmi.
19.
Niech pan nie odchodzi!
20.
Co robić?
21.
Niech pan zaczeka!
22.
Boże, nachyl uchoNa głos naszych modlitw.
23.
Niech nam Chrystus przebaczyTę chwilę słabości.
24.
Niech nam Chrystus przebaczyZapatrzenie w siebie.
1.
Mijają minuty.
2.
Za chwilę usłyszymy kroki na schodach.
3.
Jeszcze chwila.
4.
I usłyszymy kroki na schodach.
5.
Czekamy.
6.
Kto powiedział, że czekanie jest cierpieniem?
7.
Czekanie jest radością.
8.
Jezusie Nazaretański!
9.
(patrząc na podłogę)Krew w klasztorze.
10.
Posadzka we krwi.
11.
Chrystus na to wszystko patrzał.
12.
Widział ubiczowanie.
13.
Widział śmierć Judasza.
14.
I widział moją trwogę.
15.
Myślałem, że to jest moje Gethsemani.
16.
O, krwawiące czoła czterech Ewangelii!
17.
O, płaczące oczy czterech Ewangelii!