31.I.66
Kochany Mietku!
Dziś dostałem Twój
list z 18 bm. Na stemplu jest data 18.I., ale znaczki są za 6 pensów, zdaje mi się, że to za mało na list lotniczy. W każdym razie jest faktem, że szedł 13 dni! Weź to pod uwagę na przyszłość.
Korektę
przemówienia na 1.I.66 wysłałem albo tego samego dnia, kiedy ją otrzymałem, albo następnego. Dlaczego nie zdążyła na czas, nie pojmuję. W tekście są cztery błędy, trzy w cytacie z
SzajnochyWierzyński w artykule pt. "966–1966", „Na Antenie”, nr 34, dod. do „Wiadomości” 1966, nr 5 (1035) z 30 stycznia, pisząc o chrzcie Polski i Mieszku I, cytował Karola Szajnochę (ale nie podawał źródła cytatu): „O twórcy tej wielkiej przemiany mówi Szajnocha: «Uwzięła się historia uskromnić obraz Mieszka. Stąd przyzwyczailiśmy się przypisywać mu nierównie pośledniejszą rolę, niż on rzeczywiście odegrał w dziejach. Był to przecież król możny, wojenny, a postawiony wśród wrogich okoliczności, które nie pozwoliły mu być lwem, umiał być lisem, i tąż lisią chytrością i przebiegłością, tym instynktem wynalezienia siebie w najciaśniejszym położeniu przesmyku na otwarte pole przyszłości, celował on nad reszta Polaków, ocalił naród»” (cyt. za wersją wydrukowaną z błędami, które wskazywał autor). (powinno być „uskromić”
W tym słowie podkreślona jest litera „m”., a nie „uskromnić” {na podobieństwo „poskromić”
W tym słowie podkreślona jest litera „m”.}, „śród”, a nie „wśród” i „najcieśniejszy”
W tym słowie podkreślona jest pierwsza litera „e”., a nie „najciaśniejszy”) i jeden najgorszy: „braterstwo” zamiast „bohaterstwo”, w trzecim akapicie od końca, co zmienia sens, a raczej stwarza nonsens
W omawianym artykule Wierzyński, pisząc o wychowaniu wielu pokoleń Polaków, dla których wierność sprawom narodowym była dogmatem, konstatował: „Postawa ta znalazła swoich krytyków. Mieliśmy mężów stanu i historyków, którzy oceniali tę postawę jako nieżyciową i niepożyteczną, a świat poczytywał nas niekiedy za szaleńców. Ale jeśli chce się zrozumieć polską zdolność wytrwania, ilość naszych zrywów, upadków i odrodzeń, a także braterstwo, do którego wracamy dzisiaj tak obolałą pamięcią, nie da się pominąć tych cech wypełniających długie u nas epoki” (cyt. za wersją wydrukowaną z błędem, który wskazywał autor).. Mniejsza o trzy pierwsze, ale co do czwartego, proszę Cię, daj „Erratę” w nast[ępnym] numerze: W przemówieniu Wierzyńskiego na 1.I.66, umieszczonym w poprzednim numerze
„Na Antenie”Sprostowanie ukazało się w „Na Antenie”, nr 36, dod. do „Wiadomości” 1966, nr 13 (1043) z 27 marca, z komentarzem: „Przepraszamy autora za ten chochlik drukarski”., w trzecim ustępie od końca, powinno być „bohaterstwo” zamiast „braterstwo”.
Na trzecim miejscu kandydatów do
jury – po
Danilewiczowej i
Chmielowcu – stawiam
Stempowskiego.
Co do wierszy: głosuję 1) na
Winczakiewicza i 2) na
IwaniukaW. Iwaniuk, "Oto tu jestem jak pasterz bez trzody", "Do nieobecnej", „Wiadomości” 1965, nr 7 (985) z 14 lutego. za wiersze, które wymieniłem w liście poprzednim. 3 –
Czuchnowski za wiersz
W złocistych zorzachWierzyński pomylił tytuł wiersza M. Czuchnowskiego. Oszczędź sobie pracy, nie przysyłaj mi nic, to chyba wystarczy.
Karską należy unieszkodliwić raz na zawsze. Rzucaj jej listy do kosza. Oszczędzaj się. Nie daj się rozdziobać starym wronom.
Dostałem spis książek do nagrody i widzę śród nich takie pozycje jak
Wiersze wybrane Iwaniuka,
Madonny Chabrowskiego (i inne), które wyszły przed rokiem i nie mogą być zaliczone do wydanych w r. 1965
Tu najwyraźniej zaszło nieporozumienie, ponieważ laurem najlepszej książki pisarza polskiego wydanej na emigracji nagradzano tytuły opublikowane w roku poprzednim, czyli w 1966 r. mogły w konkursie uczestniczyć książki z roku 1965.. Sprawdź to. Wielu książek nie znam i chciałbym o nie prosić. Oto ich lista:
Czerniawski Ryby na piasku
Gacki Stefan Rozmyślania
Kędzierski Historia Anglii
Kopański St[anisław] Moja służba w wojsku polskim
Łysek Paweł Poszło na marne
Sokolnicki Michał Dziennik ankarski
Żurkowska Helena Nowe życie.
Teraz co do nagrody. Uważam statut jej za nieodpowiedni. Sportowe stawianie punktów 1, 2, 3 i eliminacja przez kolejne głosowanie daje wyniki paradoksalne, przypadkowe i krzywdzące. Wykazała to dotychczasowa praktyka, która nie przysłużyła się dobrej sławie nagrody. Najlepsza książka może być tylko jedna, inne wybitne mogą być wyróżniane. Każdy z jurorów powinien przedstawić wybraną przez siebie rzecz, „obronić” ją w przemówieniu, a właściwie wygłosić jej pochwałę i potem powinno odbyć się głosowanie (o ile możności przed kolacją). W razie równości głosów powinien rozstrzygać przewodniczący. Po wyborze najlepszej książki można by zgłaszać jedną lub dwie do wyróżnienia. Nieobecni jurorzy powinni przedstawić swoich kandydatów piśmiennie i głos ich powinien liczyć się tak jak głos biesiadujących.
Myślę, że powinieneś w ten sposób zreorganizować statut nagrody. Nie byłoby „kiełbasy wyborczej”, kryteria byłyby surowsze, a cała sprawa nabrałaby powagi, której obecnie nie ma. Zastanów się, napisz, co o tym myślisz. Znam Twoją apodyktyczność i obawiam się, że rzucisz ten projekt do kosza.
Bardzo bolejemy z
Haliną, że Ci tak trudno pracować, mimo że w tej dziedzinie masz Twój cały nieprzebrany geniusz do dyspozycji. Jest na to też pewna rada, ale nie chcę jej tu w całości wykładać, bo rzecz nadaje się do dyskusji, a przyznasz, że dyskutować z Tobą niełatwo. Zostawiam więc to do osobistej rozmowy, jeśli się na nią zgodzisz. Cieszę się, że
ŚLICZNA TALA umila Ci życie, ucałuj ją od nas serdecznie.
Zaniosę ten list na pocztę i nadam go jako express. Napisz zaraz, kiedy nadejdzie.
Ściskam Cię serdecznie, stary druhu, trzymaj się i oszczędzaj siły, ucałowania od
H.
Kazimierz