11 maja 57.
Kochany Mietku!
Dostałem kosztorys i natychmiast posłałem go ChałceGrydzewski przesłał poecie przedstawioną mu przez Marcelego Karczewskiego „Ofertę na wykonanie zbioru poezji Wierzyńskiego”, datowaną 8 maja 1957 r. i sygnowaną przez Montgomeryshire Printing Co., w której czytamy: „Około 640 stron w formacie i układzie jak strona okazowa, którą prześlemy w najbliższych dniach.
Papier w gatunku «Wove» o wadzie około 30lbs D. Crown.
Oprawa sztywna, płócienna.
Cena: £ 990. za 1.000 egz.
£ 255. za każde dalsze 500 egz. drukowane jednocześnie.
Termin wykonania do uzgodnienia, w przybliżeniu od 6 do 8 miesięcy”; maszynopis – oryginał w Archiwum Emigracji w Toruniu, sygn.: AE/AW/CXXVI/5.
2 Kosztorysowi wydawniczemu towarzyszył list Marcelego Karczewskiego do Grydzewskiego z 8 maja 1957 r.:
„Drogi Panie Doktorze,
chciałbym dodać następujące wyjaśnienia do oferty na druk zbioru poezji Wierzyńskiego:
1. Koszt składu i łamania arkusza 16 stronicowego obliczam na £ 16., a koszt przygotowania do druku, druku i papieru przy nakładzie 1.000 egz. – na £ 3,.10,.0, od 16 stron. Oprawa około 3 shil. od egz.
2. W przybliżeniu obliczam, że tom będzie miał 640 stron, a więc 40 arkuszy w następującym układzie:
I Utwory zebrane:/
Wiosna i wino ............ 40 stron/
Wróble na dachu ....... 40/
Wielka niedźzwiedz. .... 30/
Pamiętnik miłości ....... 20/
Laur ............................ 12/
Puszcza ...................... 20 Opowieści fantast. ..... 12/
..........174/
II Gorzki urodzaj ................... 50/
III Wolność tragiczna ............... 32/
IV Kurhany .............................. 26/
V Ziemia wilczyca..................... 36/
VI Róża wiatrów ..................... 47 VII Ballada ............................... 8/
VIII Kapral Szczapa .................. 12/
IX Krzyże i miecze ................... 52/
X Korzec maku ....................... 115/
XI Siedem podków ................... 48/
600/
Prelimsy i indeksy 40/
Zakładam, że każdy z XI działów będzie zaczynał się własną stroną tytułową, oczywiście, prawostronna. Na jej odwrocie można by dać dane bibliograficzne odnoszące się do danego zbiorku: kiedy wydany, przez kogo itd.
Poszczególne wiersze byłyby w zasadzie łamane w jednym ciągu, z zachowaniem, oczywiście, odpowiednich odstępów. Niektóre jednak większe utwory trzeba by chyba zaczynać od nowej strony. Oczywiście to sprawy można by zadecydować przy łamaniu, wspomina o tym jednak teraz, gdyż gdyby zasada łamania w jednym ciągu miała być zastosowana wszędzie, można by dość poważnie zredukować ilość stron (od 5 do 10%).
Tomiki zatrzymuje u siebie. Będą one każdej chwili do dyspozycji Drogiego Pana.
Serdeczny uścisk dłoni. Marceli Karczewski”; maszynopis – oryginał w Archiwum Emigracji w Toruniu, sygn.: AE/AW/CXXVI/5.. Co do komentarza załączonego do kosztorysu mam takie uwagi. Karczewski dzieli książkę na jedenaście działów, licząc jako pierwszy dział Utwory zebraneZob. list KW do MG z 9 lutego 1957. (siedem pierwszych zbiorów), a potem jako drugi Gorzki urodzaj i tak dalej. Chciałbym, aby każdy zbiór traktowany był osobno i aby pierwszych siedem zbiorów figurowało bez zaliczenia ich do Utworów zebr[anych]. W ten sposób Gorzki urodzaj będzie ósmy, a wszystkiego siedemnaście sztuk.
W obliczeniu stron p. Karczewskiego widzę: Wiosna i wino – 40 stron, a Ziemia- wilczyca – 36. Czy to nie pomyłka? Możliwe, że uda się ścisnąć Wiosnę i wino do 40 stron, nie wiem, ale przecież Ziemia jest malutkim zbiorkiem i nie wydaje mi się możliwe, żeby była tylko o 4 strony mniejsza. Proszę Cię, zwróć uwagę na to p. Karczewskiemu.
Co to są prelimsySpolszczenie ang.: prelims – w drukarstwie i poligrafii: strony wstępne.? Dlaczego aż 40 stron?
W ogóle czuję się w tym całym interesie jak tabaka w rogu i nic nie rozumiem. Przerażenie mnie ogarnia, że zwaliłem Ci taką górę pracy na głowę, pewnie mnie doszczętnie znienawidzisz.
Ściskam Cię serdecznie i przepraszam
Kazimierz
Grześ został przyjęty do Brown University i dostał częściowe stypendium. $ 600 trzeba dopłacić. Po wrześniu chce iść do wojska na sześć miesięcy. Ma 17 lat, wygląda na 22, a jest dziecinny, jakby miał 10.