19.11.57
Drogi
Żuczku. – Dziękuję Ci za list i cieszę się, że wszystko jest w porządku, o czym zresztą nie wątpiłem, i że jesteś w dobrym nastroju. Rzecz prosta, że zgadzam się na skład główny, aczkolwiek powtarzam stale, że nic w wolnym obrocie nie idzie: do kupna książek trzeba ludzi przymuszać
[1]Całe zdanie podkreślone kredką czerwoną, prawdopodobnie przez Wierzyńskiego.
. O
Matuszewskim mam wyrobione pojęcie i już go ruszyłem w notatce o ocenzurowaniu
tomuW tekście Wiersze Lechonia ocenzurowane (Silva rerum, „Wiadomości” 1957, nr 40 (601) z 6 października) Grydzewski pisał m.in.: „Lechoń do niedawna był tabu dla krajowej literatury kierowanej. Wierszy jego ani nie wydawano ani nie cytowano, nazwiska jego nie wymieniano, a jeśli nie podobna było go przemilczeć, zaopatrywano je w najgłupsze i najkłamliwsze epitety. W książce p. Ryszarda Matuszewskiego Literatura międzywojenna, wydanej w Warszawie w r. 1953, czytamy że Lechoń wraz z Kazimierzem Wierzyńskim po r. 1923 «staczają się na pozycje zdecydowanie reakcyjne, stają się gloryfikatorami sanacji i faszyzmu». Co więcej – pisze dalej p. Matuszewski, – «przeszedłszy na sanacyjnś służbę dyplomatyczną Lechoń przestaje pisać po r. 1924, ale poglądy jego rozwijają się w duchu ideologii faszystowskiej, prowadząc go w konsekwencji do obozu zdrady narodowej». Pomińmy ów «obóz zdrady narodowej», do którego w coraz szybszym tempie zaczynają się przypisywać nawet entuzjaści nahajki sowieckiej. Pomińmy ową osobliwą metodę analityczną p. Matuszewskiego, która pozwala mu sądzić o poglądach pisarza na podstawie tego czego, jak sam zaznacza, nie napisał. Ciekawe jest, dlaczego Lechoń w oczach p. Matuszewskiego uchodzi za faszystę i reakcjonistę, podczas gdy nieubłaganego w okresie przedwojennym demaskatora bolszewizmu Słonimskiego i nadwornego satyryka sanacyjnego Tuwima awansuje na poetów ludowych?”. Leszka. Notatkę o wieczorze dam
[2]Tekst na ten temat nie ukazał się w „Wiadomościach”.
, tylko proszę o pełne imiona aktorów, którzy brali w nim udział. Pokój w bardzo dobrym hotelu na prowincji z pierwszym śniadaniem kosztuje ok. 4 dolarów*). W pensjonacie można się chyba urządzić za 5 dolarów dziennie.
Wells jest o trzy godziny od
Londynu w
Somerset, niedaleko
Bath i
Bristolu.
Ściskam Cię serdecznie.
*) Lunch i obiad po dolarze.
Dopisek na górnym marginesie, nad tekstem:
N i e w i e m, c z y s ł y s z a ł e ś o
T e r l e c k i m[3]W oryginale zapisane na maszynie na czerwono.
. Klei dla oszczędności koperty i przylepił się tak, że trzeba było wzywać pogotowie. Listy pisze na skrawkach, które wycina ze starych gazet.