Drogi Mietku,
Kazimierz czuje się trochę lepiej, ale dostał dzisiaj burę od doktora za tę rozległą korespondencję. Jeszcze dwa tygodnie leżenia na plecach i jeszcze co najmniej dwa dni tlenu. Dzisiaj przyjechał do domu Grześ z uniwersytetu i przywiózł gryp[ę] najprawdopodobniej azjatycką, bo ma infekc[ję] dróg oddechowych i bardzo wysoką gorączkę.
Mam więc dwu pacjentów, jednego na dzień, drugiego na noc, i 12 mil drogi między nimi. Boję się, żebym ostatecznie nie spróbowała naślado[wać] jednego z nich.
Dzisiaj dostałam Twój list, bardzo Ci dziękuję, ja też mam głęboką nadzieję, że wszystko będzie dobrze, ale na razie nie wygląda to na taką błahą rzecz. Nie wiem, jakiego czasu potrzeba na to, żeby Kazimierz znowu był silny i wesoły –
Całuję Cię.
Halina