Pięć masowych grobów odkryła wczoraj specjalna Komisja Do Spraw Badania Zbrodni Ludobójstwa Na Bałkanach. (telewizor pokazuje zdjęcia ludzi leżących w wykopanym dole)
Tłuką się. Araby.
Jakie Araby? Co pan mówi?
Albańczycy to podobnież Arabi są.
Kto?
Albańczycy. Wierzą w islam, jak Arabi.
No to co z tego?
Nic. Ja tylko mówie, że się tłuko Araby.
W jednej z mogił odnaleziono zwłoki ośmiorga małych dzieci.
Pan wyłączy ten telewizor, jemu to przeszkadza.
Zaraz będzie pogoda. Chce obejrzeć pogode.
A co, na spacer się pan wybiera?
Chce wiedzieć, jaka pogoda!
Nie widzi pan, że człowiek cierpi?
Ja miałem gorzej, jak mnie tu przywieźli!
Te akty ludobójstwa dokonały [się] na oczach nas wszystkich, na oczach całego cywilizowanego świata. Nie wykonano żadnych działań, które mogłyby temu zapobiec!
Braciszku? Śpisz?
Napij się trochę mleka. Od dwóch dni nic nie jesz i nie pijesz.
Nie... Nie mogę.
Dlaczego?
Dlaczego? Sam sobie zadaję to pytanie. Dlaczego ja? Rozumiem, że czarownik Wombatta... Czarownikowi coś takiego mogło się przytrafić, ale ja? Jestem urzędnikiem bankowym...
Co ci jest, Gregor?
Ktoś ci zrobił coś złego?
Nie, nie! Nie mnie! Nie bezpośrednio... ale, wiesz, kiedy coś się przytrafia innym, coś strasznego, to ja cierpię, tak jakbym tam był... Jakby to mnie samemu...
Właśnie! Właśnie tak! Nikomu o tym nie mówiłem, ale tobie chyba mogę, co?
Oczywiście, jestem przecież twoją siostrą.
A teraz jeszcze, w dodatku, nie mogę jeść? Czy ludzie jeszcze umierają z głodu, Greta?
Tak, ciągle o tym mówią w „Informacjach”. O mój Boże! Gregor! (chwyta go za obandażowane ręce i przytula do siebie. Jej głos drży ze wzruszenia) Wybacz mi!
Co mam ci wybaczyć?
Bo ja... w ogóle nie myślałam, że interesują cię inni ludzie! Ty zawsze tylko komputer i te liczby... A teraz nagle... mówisz mi to wszystko... Och, Gregor! Ty... ty... jesteś wspaniały! Cudowny! Święty! Jak Chrystus, który wziął na siebie grzechy świata! I tyle jest w tobie współczucia...
Nic nie zrozumiałaś! Nic! Nie jestem wspaniały! Nie jestem święty! Gówno mnie obchodzą topielcy z Meksyku! Albo trzęsienie ziemi na Tajwanie! Albo jacyś... poparzeni górnicy! Wcale... nie... im... współczuję! Ja... ja współczuję... współczuję
Uspokój się!
Czy ty w ogóle wiesz, jaki to ból? Nie wiesz! Nie wiesz! Czy topiłaś się w rzece błota? Czy leżałaś przywalona gruzami dziesięciopiętrowego wieżowca? Czy gaz w kopalni poparzył ci ręce?
Nie musiał, Gregor! Nie musi poparzyć mi rąk, żebym wiedziała, jak to jest!
Nie tak jak ty.
Ja... tylko... sobie...
Ja też tobie współczuję, Gregor!