Gregor! Gregor!
Słyszę, że pan tam jest! Proszę otworzyć, panie Senso, mam panu coś ważnego do powiedzenia!
Otwórz, Gregor! Co się tak guzdrzesz! Nie widzisz, że pan dyrektor specjalnie się do ciebie pofatygował!
Gregor? Dobrze się czujesz?
Ach, co tam! Mogę to panu przecież zakomunikować natychmiast! Proszę sobie wyobrazić, Senso, że nasz bank został przejęty przez... Boscha! Tak, tak! Zupełnie niespodziewanie! I pewnie ucieszy pana wiadomość, że zwolniono Van Dycka!
Ależ pan wygląda, Senso!
Mój Boże, Gregor!
Będzie szybciej.
Patrz Greta, jak na psie!
Doprawdy, jak na psie...
Jakby tu nigdy nic...
Piękny! Naprawdę piękny...
Mówiłam panu, że on już wyzdrowiał!
Ale żeby do tego stopnia!
Boski... A w każdym razie jedyny w swoim rodzaju!
Dziwne! Nigdy nie widziałam czegoś takiego! Musieli cię chyba czymś popsikać w tym szpitalu...
Tak! Tak! Trzeba się ubrać, chociaż... szkoda! Żeby tak inni mogli cię teraz zobaczyć!
Braciszku? Śpisz?
Napij się trochę mleka. Od dwóch dni nic nie jesz i nie pijesz.
Nie... Nie mogę.
Dlaczego?
Dlaczego? Sam sobie zadaję to pytanie. Dlaczego ja? Rozumiem, że czarownik Wombatta... Czarownikowi coś takiego mogło się przytrafić, ale ja? Jestem urzędnikiem bankowym...
Co ci jest, Gregor?
Ktoś ci zrobił coś złego?
Nie, nie! Nie mnie! Nie bezpośrednio... ale, wiesz, kiedy coś się przytrafia innym, coś strasznego, to ja cierpię, tak jakbym tam był... Jakby to mnie samemu...
Właśnie! Właśnie tak! Nikomu o tym nie mówiłem, ale tobie chyba mogę, co?
Oczywiście, jestem przecież twoją siostrą.
A teraz jeszcze, w dodatku, nie mogę jeść? Czy ludzie jeszcze umierają z głodu, Greta?
Tak, ciągle o tym mówią w „Informacjach”. O mój Boże! Gregor! (chwyta go za obandażowane ręce i przytula do siebie. Jej głos drży ze wzruszenia) Wybacz mi!
Co mam ci wybaczyć?
Bo ja... w ogóle nie myślałam, że interesują cię inni ludzie! Ty zawsze tylko komputer i te liczby... A teraz nagle... mówisz mi to wszystko... Och, Gregor! Ty... ty... jesteś wspaniały! Cudowny! Święty! Jak Chrystus, który wziął na siebie grzechy świata! I tyle jest w tobie współczucia...
Nic nie zrozumiałaś! Nic! Nie jestem wspaniały! Nie jestem święty! Gówno mnie obchodzą topielcy z Meksyku! Albo trzęsienie ziemi na Tajwanie! Albo jacyś... poparzeni górnicy! Wcale... nie... im... współczuję! Ja... ja współczuję... współczuję
Uspokój się!
Czy ty w ogóle wiesz, jaki to ból? Nie wiesz! Nie wiesz! Czy topiłaś się w rzece błota? Czy leżałaś przywalona gruzami dziesięciopiętrowego wieżowca? Czy gaz w kopalni poparzył ci ręce?
Nie musiał, Gregor! Nie musi poparzyć mi rąk, żebym wiedziała, jak to jest!
Nie tak jak ty.
Ja... tylko... sobie...
Ja też tobie współczuję, Gregor!