101-07 Ascan Ave.
Forest Hills, N.Y.
27 kwietnia 46
Kochany
Mietku,
Dostałem trzy Twoje listy:
z 10-go,
14-go i wczoraj z
21-go bm., odpis listu
siostrzenicy i trzy przesyłki pism polskich plus Twoje wydawnictwa. Bardzo, bardzo Ci dziękuję. Jesteś niezawodny i dokładny, jakby nie z naszych czasów i nie spośród otaczających mnie ludzi. Spóźniam się z odpowiedzią, bo wpadłem w tarapaty finansowe i nie mogę dać sobie rady. W tym miesiącu zarobiłem $ 80, tzn. na mieszkanie, papierosy i
subwayAng. amerykański: metro.. W
„Tygod.[niku]” – kryzys rozstrzygający. Nie mogę porozumieć się z
Leszkiem co do niezbędnych zmian w piśmie, by oprzeć je na jakiejś szerszej płaszczyźnie, niż trzech ludzi (tzn. my i
Obierek, nieudany „przedsiębiorca”, który miał wyprowadzić nas na czyste wody). Bardzo mi dokucza ta sytuacja – d o n o s z ę C i o t y m t y l k o d l a T w o j e j w i a d o m o ś c i. Poza tym staram się o sprowadzenie
mego bratanka, Grzesia, co pochłania nam obojgu mnóstwo czasu i nerwów. Na dobitek wszystkiego,
dom, w którym mieszkamyO mieszkaniu tym pisał Wierzyński: „Latem 1941 roku zamieszkaliśmy w ogrodowej dzielnicy podmiejskiej Nowego Jorku, Forest Hills. Znaleźliśmy trzy pokoje przy taniej Ascan Avenue, sąsiadującej z najdroższą i najpiękniejszą częścią tego rezerwatu zieleni, spokoju i dobrobytu. Forsycje, magnolie, bzy, srebrne świerku, bukszpany i starannie pielęgnowane kwiaty przy willach w stylu angielskich Tudorów, były troską wielu ogrodników i rozkoszą nielicznych wtedy przechodniów. Ciszę naruszały dzieci kiedy nadjeżdżał samochód z lodami i przywoływał nieletnią klientelę mechanicznym dzwoniącym kurantem. Wieczorem świeciło się w pokojach po 10 i 15 lamp, przy których zasiadali starsi państwo z gazetą albo z książką w ręku, jak to widać było przez niezasłaniane okna” (K. Wierzyński, Moja prywatna Ameryka, Londyn 1966, s. 11)., sprzedano i nowi właściciele wymówili nam mieszkanie, co równa się utracie dachu nad głową, bo mieszkań wolnych nie ma. Jeśli te trzy sprawy zdołam pomyślnie załatwić, będę bardzo dumny z siebie.
Teraz pokrótce odpowiedzi. List
Lasockiej był właściwie wstrząsający. O życiu tamtych ludzi myślę z przerażeniem. – Cieszę się, że sprawa
Karskiego się wyjaśniła. Choć nie mam do niego sympatii, lepiej jest, że jest o jedno świństwo mniej. – Dziękuję Ci za miłe słowa o
Krzyżach i mieczach. Nie jestem zadowolony z obwoluty, była to jedyna rzecz, którą zrobiono beze mnie – i wypadła źle. Niezmiernie cieszyłbym się, gdyby o niej pisał
Terlecki i w głębi ducha tego się spodziewam – to przecież bliska jemu książka. Pomów z nim, jeśliś łaskaw, myślę że nie odmówi. – Co do honorariów moich: £ 14.0.0 – donieś mi, proszę Cię czy ewentualnie [!] ile brakuje do ekwiwalentu 50-ciu dolarów, które mamy wypłacić
Nowakowskiemu za rękopis (przysłał już cały – bardzo piękny). Może byś mógł mu dać $ 50, które ja tu potrąciłbym dla siebie. Gdyby to dało się szybko załatwić, byłbym Ci wdzięczny – dostałbym trochę pieniędzy a, jak Ci piszę, bardzo mi ich brak. Nie zapomnij mi donieść o tym jak najszybciej. Gdybyś wymianę tę przeprowadził, przyślij mi kwit, podpisany przez
Nowak.[owskiego], bym go tu przedstawił. –
JulekZob. list Wierzyńskiego z 11 kwietnia 1946. W dniu opuszczenia Nowego Jorku został opublikowany List pożegnalny do Polonii amerykańskiej Tuwima, w którym poeta informował o swoim pięcioletnim pobycie w Stanach Zjednoczonych oraz zawarł pozytywne uwagi na temat zmian zachodzących w powojennej Polsce, zob. „Robotnik” 1946, nr 137. wyjeżdża 12-go maja i ogłasza to
wsiem, wsiem, wsiemRos. всем – wszystkim. dookoła.
JózioZob. list Wierzyńskiego z 14 stycznia 1946. jest wątły, komunikuje się z tamtymi, ale na ich stronę nie przejdzie. Jest to zresztą ludzka ruina, ożywiona jedną siłą: perwersyjną ambicją. – Wycinka
HertzaZob. list Wierzyńskiego z 25 marca 1946. nie mogę Ci przysłać, bo go wyrzuciłem. – Listu
Stefy Kossowskiej Halusia nie otrzymała. Nie rozumiem tego, bo poczta dochodzi idealnie i poza jednym wypadkiem – Twego listu, to zabawne, także do
Halusi - nic w ostatnich czasach nie zaginęło. Jestem skłonny przypuszczać, że to coś podobnego jak dwa listy
Leszka do
Terleckiego (z przedmową do
MickiewiczaZob. A. Mickiewicz, Poezje wybrane, przedmowa J. Lechoń, wybór W. Weintraub, Londyn: Stowarzyszenia Pisarzy Polskich 1946. W ogłoszonych listach Terleckiego i Lechonia nie ma listu, o którym wspomina Wierzyński, zob. J. Lechoń, T. Terlecki, Korespondencja, oprac. E. Krasiński, „Dialog” 1984, nr 12, s. 111-126.), wysłane w jego fantazji, z których doszedł dopiero trzeci, wysłany naprawdę. Nie mów jej o tych domysłach, bo mogą ją dotknąć, a nie mam tego zamiaru, ale powiedz jej, że
Halusia listu nie dostała – i że ją pozdrawiamy serdecznie. –
Zosia jest bardzo strapiona.
Henryk nie wraca do zdrowia, lekarz powiedział, że atak może się powtórzyć, wyobrażasz sobie jak jej trudno i ciężko. Niedawno popłakała się przed
Katarzyną. Boi się katastrofy. Zaczęła znów pracować w fabryce. Wygląda przybladła, ale ładniejsza niż kiedy indziej. Decyzji
Kmicica nie pamiętam. Jeśli Ci naprawdę na niej zależy, nie rezygnuj ze
shippingu. List z książką oddałem. – Czekam niecierpliwie na artykuł
KonopczyńskiegoMowa o artykule Siedem emigracji, „Tygodnik Warszawski” 1946, nr 14, z 7 kwietnia. Zob. omówienie tekstu Konopczyńskiego Theates (właśc. W. Weintraub), Czasopisma krajowe „Wiadomości” 1946, nr 5 z 5 maja s. 2. Zob. list Grydzewskiego z 21 kwietnia 1946.. – Wydawnictwo Twoje – wspaniałe.
Wiek klęski świetny, artykuł
GrabowskiegoZ. Grabowski, Wiek klęski, w: Wiek klęski, seria „Wczoraj i Dziś”, Londyn: „Orbis” 1946, s. 10-21. niezmiernie interesujący, powinszuj mu ode mnie serdecznie. Nie rozumiem
SnopkowskiegoChodzi o tekst S. Snopkowskiego Moralność romantyczna w książce Na romantycznym szlaku (zob. list Grydzewskiego z 26 lutego 1946]), w którym autor podjął konfrontacyjną analizę dwóch pojęć, ciążących przez stulecia na różnych politycznych zachowaniach Polaków: „romantyzmu” i „realizmu politycznego”. Dla ilustracji wywodów posłużył się m.in. tekstem wiersza M. Hemara Wola Polski (pierwodruk: „Wiadomości Polskie” 1943 nr 13 z 11 kwietnia; przedruk w tomie tegoż: Lata londyńskie, Londyn 1947), nie wymienijąc wszakże poety z nazwiska; według Snopkowskiego utwór ten utrwalał „sielsko-anielski” i ckliwie romantyczny sposób myślenia o Polsce, podczas gdy jego zdaniem doświadczenia wojny wskazują na potrzebę nowej „moralności romantycznej”, a nie „relatywizmu etycznego”. – dlaczego pomieszał dawny wiersz
Hemara (niezbyt dokładnie go pamiętam) z jego postawą ogólną. To jest krzywdzące.
„Wiadomości” dostaję, życzę Ci czwórki czym prędzej. Napisz czy pismo się utrwala, czego pragnę jak najgoręcej. Czy
Borman pracuje z Tobą?
Stowarzyszenie ma wydać
Krz.[yże] i m.[iecze], podobno są już w składaniu, spytaj przy sposobności jak te sprawy stoją. – Ściskam Cię, mój drogi, serdecznie i mocno, przepraszam za zwłokę, nie zapominaj o nas, od
Halusi uściśnienia
Twój
Kazimierz