Kochany
Leszku, dziękuję Ci za list
[1]Wspomniany list nie zachował się.
i za wiadomości, zwłaszcza o hrabinie. Nie rozumiem Twoich pretensji co do moich postępków. Jakich? Real Estate
[2]Ang.: rynek obrotu nieruchomościami.
– zawodzi. Zresztą ja już tu otworzyłem. Chyba że w spółce ze mną. Ile wnosisz? Ewentualnie co? Ja – znawstwo terenu i zapał. Co do miłości to nie masz racji. Jestem jedynym żywym sercem na wygnaniu. Wy wszyscy jesteście popiołem spalonym na nicę. Więc z czym do gościa? Kto Cię tak pieścił jak ja? W czyim uścisku mdlałeś? Gdzie jest teraz Micky? Gdzie
Mustafa?
[3]Zapewne mowa o partnerach Lechonia z różnych okresów jego życia; jednym z nich był Turek, Mustafa Sned.
Przy Tobie? C h o ć b y m y ś l a m i przy Tobie? A ja przecież pukam co dzień do okienka. Ptaki wiosenne lecą, Obłoki wiosenne świecą, I noc wiosenna bez dna, Wiatry wiosenne wieją, I wiosnę czuć na
Brodweju[4]Spolszczenie od ang. Broadway.
– to wszystko, wszystko ja!
Dopisek u góry listu, do góry nogami:
Nie wyszedł. Pobolewa. Dwadzieścia pięć szklanek dziennie. Naświetlania nerki
X-ray’ami[5]Ang. X-ray: promień Roentgena.
. Wszystkiego najlepszego.