16.6.57
Drogi Kaziu. – Nie wiem co prawda, o jakiej konferencji piszesz, ale naprawdę zmartwiłem się, dowiedziawszy się, że była możność zobaczenia Ciebie i Halusi w Londynie i że to nie wyszło. W myśl swoich zasad nie zadaję pytań. Staff oczywiście lepiej wcześniej niż później, ale jeżeli nie było nic zaraz, tydzień czy dwa nie stanowią różnicy. Piszę ten list, czekając na gości z Teatru Polskiego: pierwsza partyAng.: przyjęcie. w „Wiadomościach”. Janka miała świetne recenzje w prasie angielskiej, porównywali ją do najlepszych aktorek francuskich i angielskich. „Manchester Guardian” napisał, że jeżeli przyjedzie teatr moskiewski, bilety pójdą na czarny rynek, a gdy przyjeżdża taka artistryAng.: kunszt, mistrzostwo, Anglicy się nie interesują. Karolinka bardzo miła: ze swego mieszkania zburzonego w czasie powstania ocaliła trochę papierów, m.in. nasz list wysłany z La Caroliny w Andaluzji. Przyślę Ci odpis. Dulębianka nie przyjechała, bo nie chciała jechać bez Wołoszynowskiego, a na jego wyjazd się nie zgodzono. Napisała do mnie wymowny list w tej sprawie. Jeżeli Janka zgodzi się wziąć książki dla Witczaka – załatwię. Poproszę Lindorfówny, by wzięła książki dla Dulęby, to przyjaźń. Czekam na kosztorys z Edynburga. Co do przedpłaty, „genuine”Ang.: tu – realnie, efektywnie przedpłata nie da więcej niż 20 egz[emplarzy].
Uściski serdeczne także dla Halusi od niepocieszonego.