1.
(rozglądając się)Hotelik porządny, coś jakby rycerski zajazd. Tylko, że brak pięknej Andromedy. Już nóg nie czuję, wciąż szukając tej telefonistki. Człowieka tak jakoś powytrząsa z myśli w tych cholernych pociągach. Wciąż du, du, du – du, du, du. Kiedyś, nim zacząłem pracować u dyrektora Rolasa – gdy się jeździło na koniu, było o wiele lepiej. Koń ciszej rżał, niż te straszne lokomotywy. A gdy, zagwiżdże to – to w tunelu, aż gęsia skóra. I potem dziwią się, że człowiek nie muzykalny. Że na koncerty nie chodzi i radio wyłącza. I to co noc w kółko. Wciąż ta męczarnia poszukiwania Madame Kristiny. Nie jest słodkie moje życie, jak mawiał pewien dyrektor fabryki konfitur. (podnosząc latarnię) Hej, jest tu kto? (cisza) Jest tu kto, pytam? (cisza) – (Rycerz siada na krześle, obok krzesła stawia latarnię. Wchodzi Madame Kristina)
2.
(przestraszony podskakuje na krześle) Aaaaa! Ale mnie pani wystraszyła! Już nie to serce co mogło kiedyś bić jak zegar ścienny.
3.
Pani żartuje z rycerza. Człowiek ma nadwątlone nerwy. Serenady i żarty już dawno mi przeszły.
4.
(wyrywając się) No, no, niech no piękna Andromeda trzyma rączki przy sobie. Komu stara szelma, a komu podróżujący rycerz – szelmutko. Nie po to kończyłem rycerski zakon, aby byle kto mnie klepał. Jeszcze biedę klepać, rozumiem, ale mnie? Rycerza!
5.
(patrząc na leżących na łóżku) Co to za facjaty?
6.
Szukam jednej baby. Przepraszam, pani. Nie obudziła mnie i spóźniłem się pod Grunwald. Teraz znam Grunwald z filmu, i to z nienajlepszej kopii.
7.
Nie obudziła mnie i straciła posadę. Jestem rycerzem zrujnowanym. Same zgliszcza. Komu potrzebny w XX w. rycerz. ?
8.
(rozgoryczony)Rycerskość! Phy! Owszem, ale nie lubię dziś mężczyzn w zbrojach! Pacyfizm! Walka o pokój! Kobietom podobają się młodzieńcy w jakichś człapakach, szlafrokach, piżamach, w slipach. Kulturyści, czy inni krzyżacy. Kiedyś to były czasy!Panie miały więcej fantazji… Weźmy naprzykład takie żelazne majtki… czy pas cnoty.
9.
To prawda. I kluczyk można było zgubić…
10.
Wówczas, moja panno, nie było ani portierów, ani portier w oknach. To wymysł XX wieku. Ech! A jakie miecze były! Ciach i głowa zlatuje! Dziś, to ci panowie w piżamach zamiast mieczy używają wiecznych piór. Pojedynkują się na łamach prasy. Ech, czasy! I katów nie ma, a tylko sami fryzjerzy.
11.
(podnosząc głowę)Pani coś mówiła?
12.
Trzeba się zapisać do klubu sportowego. (do siebie) Usta jej chodzą. Dziwne… (nagle Rycerz zaczyna się badawczo przyglądać Madame Kristinie) Tak mi się wydaje, jakbyśmy się skądś znali? Madame?...
13.
Podglądać w kąpieli? E, nie. To nie my. W pociągach snu nie ma, ani łazienek. Chyba, że się pani kąpała pod kolejowym zbiornikiem.
14.
No tak! Pod zbiornikiem! tam gdzie lokomotywy napełniają wodami.
15.
To żadna obraza, zacna pani. Pamiętam jak jedna Amerykanka po pijanemu kąpała się pod zbiornikiem. Wychodziła z podróżnego kufra, i wmawiała w nas, że wychodzi „z muszli jak Venus”. Tylko że kufer w żadnym wypadku nie przypominał tej muszli. Miał hotelowe naklejki. (ziewa) Ale prawda, przecież potężnie spać mi się chce.
16.
Pani żartuje. Wolne żarty, moja mała. Mam tysiąc i to w jednym banknocie.
17.
Nie mam forsy. Ale mam miecz, to mogę pani ten jej tysiąc posiekać na kawałki.
18.
(groźnie)Nie będzie? Dla rycerza! Ach, gdybym miał pod ręką żelazne majtki!
19.
Twarda bestia. Niech ci będzie. (płaci jej)
20.
Niech ci będzie, Madame. Oto banknot.
21.
(patrząc na bilet)Pokój 234? To tu?
22.
(nagle zaniepokojony) Tu ktoś jest? Gdzież moja mizerykordia?! (zagląda pod łóżko i dostrzega 2 pary butów. Do siebie)O, to niebezpieczne! Miej się na baczności, rycerzu. Ten hotel pachnie mi jakoś niesamowicie. (podnosi latarnię. Patrzy na łóżko, zrywa się, ucieka, wolno wraca)
23.
(szczękając zębami)Dotknąłem jakiegoś ciała. Coś jakby żelazne majtki. Przekleństwo!
24.
(Cały drży jak osika. Nerwy mu wibrują jak w starym pianinie.)
25.
(milczy) (trzęsie się, obciera czoło, zażywa tabletki)
26.
(wskazuje głową na łóżko)To… pani?
27.
Same wygody: łóżko z piękną kobietą. (spogląda na Madame Kristinę) Ona jakoś dziwnie pachnie mi wędzonym dymem. Może to z tej kadzi. (zbliża się i wyraźnie szuka źródła zapachu. Podchodzi do Madame Kristiny)
28.
Nie, studiuję.
29.
Nie. Studiuję panią. Jakoś piekielnie dymem czuć..
30.
Siedząc na łóżku, wydało mi się przed chwilą, że od pani jedzie dymem.
31.
Wyraźnie wydało mi się, gdy kładłem się i dotknąłem pani ciało ciała, że od pani podjeżdża dymem.
32.
Ach – , to co innego. Pardon. Myj zęby pastą Odol.
33.
Niech będzie. Tylko miecz wezmę.
34.
(z wyrzutem)Koledzy się zapominają.
35.
(do Hrabiego, grzecznie)Pańskie ciało hrabio - powinno leżeć w grobie, a nie przynależeć do zawodowych związków. Hrabia i związki zawodowe! Abstrakcja!
36.
Niestety! biedaku!
37.
(indaguje) Panowie śpią na moim miejscu. Oto bilet.
38.
Jak panom nie wstyd spać ze sobą, wam, przedstawicielom arystokracji! Żeby jeszcze jacyś artyści, a to zdrowi ludzie! Pan stary człowiek, śpi z młodym, który może być pańskim synem i jeszcze czyni to z Hrabią. Deprawuje go pan na moim łóżku.
39.
Co ma do tego nasz zawodowy związek.? Nie widzę tu związku.
40.
Nie widzę poprostu związku, aby nasz związek mógł indagować w związku z prywatnym życiem rycerza.
41.
(zaskoczony) Madame?!! Cały czas mi kogoś przypominała, ale jak przez dziurę w płocie. Niewyraźnie.
42.
(nagle)Krzesłem!
43.
Phy! Pogarda dla studiów! I dla żelaznych majtek! Wiedźma! Phy!!
44.
I dym z ust, tak? Niby ząbków się nie myło! Uch! A jak to było z obudzeniem nas w hotelu?
45.
Podziurkować ją nogami! Jak na polu bitwy.
46.
Niech żyje Cesarz! Za ojczyznę! Ognia!
47.
Mówię o ogniu bitewnym. Naprzód, panie Hrabio. Na białą broń!
48.
Nie trzeba, będzie kuleć. Viwe el’imperienur! Naprzód! Tnij! Rąb! Wal ją go deską! Hej, łucznicy! Hej krześlarze, przepraszam. Wspinać się na blanki! W basztę ją!
49.
(w bitewnym zapale intonuje rycerską pieśń)
50.
To dla rozrywki. Niech żyje Katharsis! Bić ją!
51.
(zgrzytając zębami)To osądzi publiczność! Dla pani ten akt jest aktem ostatnim! Za chwilę pani akt będzie się tarzać we krwi!
52.
Niech tam będzie katar czy Katharsis. (Kicha)
53.
Tak. Napasła się naszą krwią, jak kaszanka.Wsadzimy ją teraz do kadzi! (Wsadzają do kadzi, słychać bulgotanie) Jeszcze bulgoce, kanalia! Już ja ci pobulgocę!
1.
(śpiąc)…W basztę ją, tę kanalię!
2.
(przez sen – martwiąc się)….Nie trzeba! Będzie kuleć…
3.
do Rolasa …A potem wrzuciliśmy ją do piekielnej kadzi i bul, bul, bul…
4.
(spoglądając na dyr. Rolasa)Przyjechaliśmy jakby tu, i baba siedziała w kadzi…
5.
Zabiliśmy ją, gdyż przez nią jesteśmy arystokratycznymi bankrutami. Na czas nie obudziła. Ohydna! Jeszcze kapelusza kapelana chciała… Tfy!
6.
Jak pan śmiesz tak mówić o mojej przyłbicy?!!. …Ach, gdyby to słyszała piękna Andromeda… zemdlałaby! (półgłosem zwraca się do Hrabiego i Cesarza) …Zatkało mnie z powodu jego bezczelności.
7.
(rozpaczliwie rzucając się pomiędzy Draba III a hrabiego)Nie, nie! Nie trzeba! On woli sam!
8.
Drobiazg. Mogę jeszcze raz.
9.
(mściwie)…Boże, żebym miał żelazne majtki… albo lub mizerykordię!
10.
(do Rolasa)To aluzja? Pan nas tak obraża, że już bardziej obrazić nie można. Gdybym tak miał rękawicę… to bym cisnął ją…
11.
(cicho do Cesarza)Nie mogę.
12.
(kontynuuje do Rolasa)…Gdybym tak miał rękawicę, to bym ją panu cisnął w tę jego hotelową twarz!
13.
(w przestrachu cofając się)…A zresztą! (macha ręką)Na co mi to! Lekarz zabronił mi się denerwować.
14.
(do Cesarza i Hrabiego)No to co? Może siupniemy? Ach, żeby ten mój upadek widziała piękna Andromeda! Nigdy bym sobie nie przebaczył, a ona z wieży by skoczyła.
15.
(obrażony)Wówczas nie było, mój panie, spadochronów….
16.
(do Draba III-go)Nie tykać mnie! Lepiej wbij sztylet w moją pierś!
17.
Bykiem rycerza?! (rozgoryczony) Moi panowie! Nie upadłem tak nisko, by być waszym torreadorem. Wolę już podnosić podnieść to prześcieradło.
18.
(mściwie)(Do Draba III-go) Popamiętasz ty mnie, pachołku!(odwraca się w stronę łóżka) No to, hej siup! Cesarz z racji stanowiska ma pierwszeństwo.
19.
(do Hrabiego)…A potem pan Hrabia…
20.
To niewiarygodne! I jego też nie obudziła Madame Kristina?
21.
(szeptem do Hrabiego)Widocznie była jakaś wysepka, albo spał na pęcherzu i go unosiła unosiło.
22.
(zasłaniając oczy)A kysz!
23.
Babsztyl!
24.
…Kadzi?