28 list[opada] 57.
Kochany Mietku!
Zgadzam się z Tobą, że w sprawach krajowych trzeba być b[ardzo] ostrożnym. W sprawie cenzury pisałem do Ciebie, bo 1). miałem o tym wiadomość od autorki zlikwidowanej recenzji, 2). miałem wiadomość od bratankaStanisław Wierzyński pisał do poety w liście z 3 października 1957 r. m.in.: „Dziś jestem pod wrażeniem wieczoru poświęconego Twojej twórczości, zorganizowanego przez Stowarzyszenie Księgarzy. Przed kilku dniami zwrócił się do mnie p. Gebethner z prośba o wypożyczenie posiadanych przeze mnie zbiorków poezji dla artystów, którzy będą wiersze recytować. Dostarczyłem posiadane Różę wiatrów, Ziemię-wilczycę i Krzyże i miecze. Wieczór odbył się w Klubie Księgarza, mieszczącym się w pięknej starej kamieniczce na Rynku Staromiejskim (jak on obecnie wygląda – zobaczycie, gdyż wysyłam książkę poświęconą Rynkowi. Piękne salki były pełne publiczności warszawskiej, starszego pokolenia i młodzieży, nieznającej Twej poezji. Zagaiła sekretarka Klubu, odczytując Twój list do uczestników wieczoru, a następnie Stefan Flukowski (który prosił mnie o przesłanie serdecznych pozdrowień) słowo wstępne rozpoczął od nawiązania do dedykacji Twojej z 1923 r. na tomiku poezji, który dziwnym zrządzeniem losów, nieuszkodzony przetrwał w gruzach ich mieszkania. Nakreślił Twą sylwetkę, której młodzież dzisiejsza przecież nie znam, i mówił niezwykle miło o twórczości przedwojennej. O późniejszej, jak mi się tłumaczył, mówić nie mógł, gdyż Twoje rzeczy niestety są unikatami u nas i nie otrzymał ich do przeczytania. Wiersze deklamowali młodzi artyści, z których chyba najlepszy był Siemion, posiadający piękny niski głos i czytający z wielkim odczuciem. Chyba najgoręcej publiczność przyjęła Święty Boże i Via Appia. Każdy z artystów deklamował naprzód wiersze przedwojenne (Gliński Wiosna i wino oraz Wróble na dachu, Skarżanka Pamiętnik miłości), a później z okresu wojny i powojennego (Siemion Ziemia-wilczyca i Siedem podków, Skarżanka Krzyże i miecze, a Gliński Różę wiatrów). Nie wiem, czy Cię interesuje, które wiersze, kilka tytułów przytoczę – by nie przedłużać nudzenia mojego – W słonecznym blasku, Nie umiem tego powiedzieć, Ty jesteś taka ładna, Pierwszy śnieg, Umiłowanie, U nas na Litwie, Przerażenie, Ucieczka, Wróć nas do Kraju, Modlitwa, Śnieg paryski, Róża wiatrów, Fiołki, Droga do..., Dedykacja Krzyży i mieczy (wielkie wrażenie – nie ma tam co prawda mojej matki, która zaginęła w Rosji, ale o tym nie mogłeś wtedy wiedzieć), Sonet, Na kolumnę Zygmunta, Strofa o wolności, Do książki, Mruczek, Do psa, Jeszcze o lisach, Suszone gruszki, Po co ja piszę?, Co ja Wam mogę dać? To nie wszystkie rzeczy – jak na 1 i pół godzinny wieczór to dużo. – Po tym szereg osób ze mną rozmawiało, niestety nie wszystkich znałem. M.in. Stanisław Niewiadomski i kupa młodych dziennikarzy, którzy napiszą. Ich wycinki prześlę później. Ogólnie przebijała opinia, że powinien być wydany komplet Twoich wierszy. Na ten temat rozmawiałem z Gebethnerem – niestety jak sam on ocenia swoje możliwości wydawnicze, to należy przypuszczać, że nie ma wielkich możliwości. Gdy mnie zapytano z innych stron (Państwowy Instytut Wydawniczy, Pax itp.), odmówiłem jakichkolwiek wyjaśnień, stwierdzając, że nie mam w tej dziedzinie żadnych upoważnień, a Twoje stanowisko zostało ogłoszone w wywiadzie, jaki udzielił Rusinek «Ekspressowi» (załączam wycinek). – Niemniej deklaruję moją gotowość zajmowania się tą sprawą, o ile otrzymam odpowiednie wskazówki i dyrektywy ustalające, w jakim kierunku działać. Zwracano się również do mnie, czy można poszczególne wiersze drukować (chodziło o przedruk Święty Boże w «Słowie Powszechnym»), ponieważ mieli oni tek ogłoszony swego czasu w «Gazecie Polskiej», powiedziałem, że po podaniu, skąd przedruk – można. Co do innych rzeczy – proszę o pouczenie mnie, jak mam postępować” (oryginał w archiwum K. Wierzyńskiego w BPwL, sygn.: 1360/Rps/VI/3c). – W archiwum poety do tegoż listu S. Wierzyńskiego dołączone zostały dwa wycinki prasowe: anons z «Życia Warszawy» z 3 października 1957 r. Wieczór poezji Kazimierza Wierzyńskiego; ogłoszony w «Ekspressie Wieczornym» z 28 września 1957 r. wywiad M. Rusinka O XXIX kongresie PEN-Clubów, ciekawych spotkaniach w Tokio i swoich planach pisarskich, opatrzony nadtytułem Wierzyński i Janta-Połczyński chcą wydawać w kraju swoje książki. Na pytanie redakcji: „O ile mi wiadomo, w obradach Kongresu wzięła również udział grupa pisarzy «writers in exile». Czy byli wśród nich również pisarze polscy przebywający na emigracji?”, ówczesny sekretarz generalny Polskiego PEN-Clubu odpowiedział: „Owszem. Pisarzy emigracyjnych reprezentowali na Kongresie moi starzy przyjaciele Kazimierz Wierzyński i Aleksander Janta-Połczyński. Chciałbym tu stwierdzić, że obaj mają po Październiku bardzo realne spojrzenie na naszą rzeczywistość. Obaj wyrażają chęć drukowania swoich książek w Polsce, z tym, że Wierzyński najchętniej wydawałby swoje utwory w Wydawnictwie Gebethnera i Wolffa”., że było wielu dziennikarzy, [którzy]Odczytanie hipotetyczne, podobnie jak dalsze słowa zapisane w nawiasach kwadratowych [ ] – część tekstu z lewej strony arkusza zaklejona jest fragmentem arkusza stanowiącym część „koperty”. mówili mu, że będą pisać o wieczorze, 3). miałem [inną] wiadomość, że jakieś sprawozdanie [napisano] do czegoś, co nazywa się PAP (lub podobnie) [(Polska] Agencja Prasowa???), gdzie też przepadła […] powszechnie mówiono w Warsz[awie] o interwencji [cen]zury. Co znaczy głos „Słowa Pow[szechnego]” – nie [wiem]. W sumie jestem Twego zdania, że [nie] należy tej sprawy poruszać. Dałbym [tylko] wiadomość o wieczorze przez Szperacza – bo jest to symptomatyczne. Następny wieczór ma być poświęcony Leszkowi. Prelegent – Ryszard Matuszewski!
Nie mam od Ciebie wiadomości, do kogo zwrócić się o „zastępstwo” Frylinga, ale nie chcę Ci głowy zawracać, bo domyślam się, jak jesteś zajęty numerem gwiazdkowym. Ściskamy Cię i całujemy.
K. & H.Obok inicjałów podpisu rysunek dwóch serc przebitych strzałą.
P.S. Piszę do „komitetów”. Wszyscy są poruszeni tym, że będziesz drukował nazwiska subskrybentów w „Wiadomościach”.