16 sierpnia 51
Kochany
Mietku,
Piszę do Ciebie ratami, bo w tym upiornym klimacie, w rozprażonej wilgoci, którą oddychamy, a raczej dusimy się od dwu miesięcy, żyję i myślę także na raty.
Chcę Cię prosić, byś wziął od
Terleckiego rękopis
Towarzysza Października, przeczytał i napisał mi, co o tym myślisz. Gdybyś porobił uwagi na marginesie, z których mógłbym skorzystać, byłbym Ci b[ardzo] wdzięczny.
Do
Raczyńskiego pisałem dawno temu, odpowiedzi nie mam. Czy ten arystokrata też nie odpisuje na listy jak na prawdziwego Polaka przystało?
W liście do
Terleckiego wysłałem kopię odpowiedzi
Hedley’owi. Jeśli Cię to interesuje, przeczytaj. Mnie to nudzi i niepotrzebnie pochłania mi czas.
Karusia przyjechała na lato z
synem pod
Southampton,
L[ong] I[sland], jakie 15 mil od nas. Wczoraj była u nas – opalona na brązowy węgiel. Opowiadała nam o pobycie w
Londynie, mówi, że jesteś podobny do
Rydza Śmigłego i jak zawsze szarmancki. Nic jednak nie wspominała, że świata poza mną nie widzisz. Dlaczego jesteś taki skryty
[1]
Odczytanie hipotetyczne z powodu dziurki po dziurkaczu.
? Napisz więc o wszystkim, co Ci przez usta przejść nie może – nigdy tego nie za wiele.
Całujemy Cię oboje
K. &
H
P r z y ś l i j
Z b y s z e w s k i e g o.