1 września 53.
Kochany
Mietku,
Dziękuję Ci serdecznie za załatwienie przesyłki wiersza.
Hemar, jak widać, nie jest taki niepunktualny, choć nie rozumiem, dlaczego napisał mi kilka niezwykle czułych listów, a potem zamilkł jak grób. Wszystko jedno. Dawno nie miałem takiej przyjemności jak po przeczytaniu przepięknego
artykułu Kozarynowej o
Prusie na tle
Warszawy. Nie jestem „wspomnieniowcem”, ale pochłonąłem ten kawałek jednym tchem. Co za kultura, dyskrecja, wprawa i spokój pisarski. I ten koniec jakże przejmujący, z wizją
Prusa zakrywającego oczy przed przestrzenią dzisiejszej
WarszawyArtykuł Z. Kozarynowej kończył się następującym akapitem: „Jeszcze, gdyby Prus wrócił z tamtego świata przed rokiem1939 – zanim powiędły róże braci Hozer i odeszli parami w ciemność bracia Pakulscy za braćmi Jabłkowskimi – poznałby niejedno i ucieszyłby się niejedną zmianą. Lepsze oświetlenie, gładsze jezdnie, większe i zamożniejsze sklepy z okazalszymi wystawami i zwinną obsługą, Wybrzeże Kościuszkowskie, rozległy zwierzyniec, wszędzie więcej zieloności i kwiatów, nowe dzielnice na porządkujących się przedmieściach. Przystawałby i przyglądał się z zadowoleniem. „Nie wszystek – powiedziałby sobie – umarłem”. Dopiero po roku 1944zasłoniłby oczy oburącz przed pustką niespodziewanie otwartej przestrzeni”. . To prawdziwy majstersztyk. Także
Pandor czy
Pandora o
„Liberation”Puszka Pandory [S. Zahorska i A. Pragier), „Liberation”, „Wiadomości” 1953 nr 33 (385) z 16 sierpnia). – Artykuł dotyczył stosunku mocarstw zachodnich do Związku Radzieckiego po śmierci Stalina i widzianej w tym kontekście sprawy rzeczywistej niepodległości Polski. – znakomity. Przeczytaj korespondencję z
Waszyngtonu w ostatnim numerze
„Sprawy Polskiej”, nie wiem, kto to pisał, ale to co pisał – to prawda w każdym słowie. I pomyśleć, że
St[anisław] Mackiewicz apeluje w co drugim artykule (w
„Dzienniku Pol[skim]”) do Polonii amerykańskiej, aby zmieniła bieg polityki
Stanów! Mój Boże, co te mózgi polskie mogą wykombinować! I to na jakiej podstawie, a raczej bez podstaw!
Słyszałem, że masz jakieś przykrości z
„Życiem”. O c o t o c h o d z i? Czy mógłbyś mnie poinformować? Jeśli to są napaści w starym warszawskim stylu, przypuszczam, że nie przejmujesz się nimi zbytnio, po prostu nie wypada w naszym wieku. Gdybyś chciał mi zrobić przyjemność, czy nie byłbyś łaskaw wysłać numeru, w którym wydrukuje[sz not]atkę
[1]Odczytanie hipotetyczne z powodu dziurki po dziurkaczu.
o artykule p.
Jurjewej w
„Nowym Żurnalu”, pod jej adresem: M r s.
Z. Y u r i e f f 3 6 0 7 1 7 1 S t. F l u s h i n g 5 8, N. Y. Ona urodziła teraz syna i nie wychodzi z domu, ucieszy się pismem z pewnością. Dziękuję Ci z góry.
Napisz coś więcej o sobie, nie bądź taki oschły. Ściskam Cię serdecznie.
Grzegorz idzie 9-go do szkoły. Za dwa dni jadę do
N.Y. to fish some money
[2]Ang.: złowić trochę pieniędzy.
. Mamy straszne upały, które mnie zabijają. Nowa
Brazylia. Zachowaj
Ziemię i mowę na zarodek. Doślę Ci do dwuszpaltówki
[3]Wiersz Mowa i ziemia [zob. przyp. 1 do listu ............. {KW do MG z 15 sierpnia 1953}] ukazał się samodzielnie.
. Ściskam.
Kazimierz