24 maja 1951.
Drogi Mietku,
Bardzo Cię przepraszam za nieusprawiedliwioną zwłokę w przekazaniu Ci 10 dol[arów], które zostały złożone na moje ręce przez panie Aschkenazową i Kuttenową jako wstęp na wieczór „Wiadomości”. Posyłam Ci zwykły czek, bo podobno tak można. Jeśli to nieprawda, podrzyj czek, daj mi znać, a prześlę Ci pieniądze przez bank.
Napisz mi także, czym zasłużyłam sobie na Twoją pochlebną opinię o mnie, albo raczej na ożywienie tej opinii. Dlaczego Joasia i NietoczkaZob. listy Grydzewskiego z 16-17 kwietnia i z 21 kwietnia 1951.? Przecież nawet nie stenografuję – –
Czy myślisz, że jeszcze kiedy będę sekretarką „Wiadomości”?
Niepokoi mnie wiersz Łobodowskiego o Korcu maku, bo według przyjętych zasad w świecie pisarzy, czas już, żeby napadł na Kazimierza. Ale może on będzie wyjątkiem – co za podarunek! Smuci mnie, że nie ma nikogo, kto by napisał inteligentną recenzję z tego pięknego i niezwykłego tomu wierszy, tak w wielu miejscach uroczo ludowopolskiego bez naśladowania Syrokomli i Asnyka – – Myślę z żalem, że jestem bardzo głupia, bo mogłam pisać pamiętnik, który by towarzyszył tym wierszom, i dać Ci go teraz do druku.
Całuję Cię serdecznie jak zawsze
Halina
Dopisek na lewym marginesie drugiej strony:
Bardzo mi brak RajchmanaHenryk Floyar-Rajchman zmarł 22 marca 1951 r. w Nowym Jorku..
O Zosi nic, bo tak wolisz.