1 maja 53
Kochany
Mietku,
Dziś przyszedł Twój list z 28-go (jak błyskawicznie!) i nowy numer
„Wiad[omości]”. Profuzja pisarska
Mackiewicza przytłacza mnie. Tak jak jego megalomania, bijąca zwłaszcza z artykułu
Tow[arzysz] Anna Mikołajenko. Czy nie mógłbyś tego przykrócić? Zresztą w jego,
M[ackiewicza], interesie. Chciałbym Ci zwrócić uwagę, że p.
MatejczykWacław Matejczyk, Do redaktora „Wiadomości”. Fizyka, filozofia, smolenie…, „Wiadomości” 1953 nr 17 (369) z 26 kwietnia; list jest polemiką z tekstem Tadeusza Felsztyna, Fizyka i filozofia, „Wiadomości” 1952 nr 13 (313) z 30 marca., którego list znalazłem w dzisiejszym numerze, jest albo narwanym, albo zgoła obłąkanym człowiekiem. Podobno napisał pracę doktorską o mojej poezji i z tego powodu co pewien czas zwraca się do mnie listownie, wprawiając mnie w kłopotliwe położenie, bo pisze jak niedorozwinięty, pomijając już, że pisze nonsensy. Doszło do tego, że przestałem mu odpisywać. To dla prywatnej wiadomości. Czy dostałeś mój wiersz
Włókno, nie widzę go w spisie zapowiedzianych rzeczy
[1]Wierzyński mylił się; wiersz Włókno został już wydrukowany w „Wiadomościach” 1953 nr 5 (357) z 1 lutego, natomiast w rubryce „W najbliższych numerach «Wiadomości» ukażą się m.in.” w istocie zapowiadane były inne jego utwory: Siedem podków, O deszczu przyjacielu, Sobie a Muzom, Napis, którego nie ma w Prowancji, Gorzkie usta oraz Most.
, który jest moją ulubioną lekturą.
Pandora powinna (czy powinien) pisać o 50% zwięźlej. Jak wiesz, lubię te rzeczy, ale swoją drogą są to kobyły niemożliwe. Wydrukuj wiersze
Łobodowskiego, bardzo jestem ich ciekaw
[2]W następującym po tym liście okresie w „Wiadomościach” 1953 ukazywały się pojedynczo wiersze J. Łobodowskiego: Na tancerkę sardany, nr 23 (375) z 7 czerwca; Dwa sny, nr 26 (378) z 28 czerwca; Oda na cudzoziemkę, nr 31 (383) z 2 sierpnia; Śmierć Beatryczy, nr 35-36 (387-388) z 6 września; Gazela o rozpaczy, nr 41 (393) z 11 października.
. Teraz co do listu. Cieszę się z
Giono i czekam niecierpliwie. Czytam powieść
Ilony Karmel, na razie z podziwem i przejęciem.
Proszę Cię, nie porzucaj myśli o Marble Arch Cake’u
[3]Spolszczenie od ang.: cake. – Prawdopodobnie ciągnący się przez kilka listów żart o marble cake Wierzyński przenosi teraz na inny poziom: Marble Arch to marmurowy monument (architektoniczny łuk) w londyńskim City of Westminster, pod którym w przeszłości mogli przejeżdżać jedynie członkowie rodziny królewskiej.
[!], rozwinąłem tu żywą akcję prześladowczą i szkoda byłoby gdyby nic z niej nie miało wyjść. Napisz do
Kary pod adresem
Sag Harborskim albo powiedz
Stefie niech napisze, ale tylko o Marblu
[4]Spolszczenie od ang.: marble.
[!], o niczym w[ięce]j
[5]Odczytanie hipotetyczne z powodu dziurki po dziurkaczu.
. Co do
Pankowskiego, polecam
Silvie skromne jego zdanie: „Poeci Awangardy byli pierwszymi Polakami w tym stuleciu, którzy pojęli poezję jako sztukę” („Kultura” nr 66, str. 62)
[6]M. Pankowski, Uwagi o poezji, „Kultura” (Paryż) 1953 nr 4.
. Jeśli Silvę to nie przejmie, może zainteresuje
Sakowskiego. – Napisz mi, mój drogi, kto jest redaktorem
„Życia”,
Bielatowicz czy
Sambor, i jak do nich pisać
[7]W 1953 r. redaktorem tygodnika „Życie” był Jan Bielatowicz.
. Chodzi mi o to, że kilkakrotnie zwracałem się do
Veritasu i do
Kisielewskiego z zapytaniem, jak przedstawia się sprzedaż
Korca makuTom wierszy Wierzyńskiego Korzec maku opublikowany został przez Katolicki Ośrodek Wydawniczy Veritas w Londynie w 1951 r. i jakie są szanse otrzymania honorarium, ale nikt mi nie odpisuje. Gdy miałem wieczór w
Buffalo, odpowiedzieli organizatorom, że nie mogą przysłać im tej książki, ponieważ jest na wyczerpaniu. Do mnie nie mogą jakoś tego wykrztusić. Okropna firma. I to nieodpisywanie na listy – zwłaszcza jeśli chodzi o niewypłacone pieniądze.
Ściskam Cię serdecznie.
Halusia dziękuje za pisownię.
Kazimierz