27 Rosary Gdns. S. W.7
6.I.50
Drogi Żuczku. – Stettinius dziś przyszedł: bardzo dziękuję. Już jest u Bregmana w recenzowaniu. Czerwone i czarne wysłane. Pustelnia wyczerpana. Wszystkie sześć wierszy idą w nr. 199K. Wierzyński, "Moreny", "Do greckich pasterzy", "Jeleń", "Wiersz na pocieszenie", "Buchalteria", "Dziady", „Wiadomości” 1950, nr 4 (199) z 22 stycznia., na stronie z Tadeuszem Nowakowskim. Proszę o łaskawe zainkasowanie załączonego rachunku.
Byłem przez dwa tygodnie w Paryżu zupełnie sam, nie widując dosłownie nikogo. Pobiłem własny rekord z r. 1938 (33 przedstawienia teatralne i kinowe), osiągnąwszy tym razem 34, w tym 10 razy Komedia Francuska (3 Rasyny, 2 Moliery, 1 Cornell, 1 Bomarsze, 1 Bek, 1 Klodel, 1 Burde)4. Poza tym Bibliothèque Nationale, korekty, rewizje, listy. Jedzenie: skromne bistra. Ani kropli alkoholu poza winem stołowym. Jedyne wyjście: spacer pod domem na rue des MarronniersChodzi zapewne o adres, pod którym w Paryżu (w tzw. 16. dzielnicy) mieszkała Zofia Floyar-Rajchmanowa, oraz o słynną restaurację Chez Léon przy 32 rue Legendre (w 17. dzielnicy)..
Na zakończenie sprawa drażliwa. Po powrocie zastałem na biurku książkę Wierzyńskiego. Okazuje się, że jestem nieopisanie roztrzepany. Książka ta przyszła 17 października i po prostu jej nie zauważyłem. Muszkowski jest zdziwiony, że nie otworzyłem paczki. Przez dyskrecję nie dopytywał się. Przykro mi, że jestem roztargniony, ale jestem szczęśliwy, że się nie pomyliłem, twierdząc z uporem maniaka: gdyby Wierzyński wydał książkę o Chopinie, toby mi ją przysłał. Jeżeliś poruszał z nim tę sprawę, przeproś go serdecznie.
Ściskam Was najmocniej.
P. S. Podobno znowu ogłosiłem antysemicki artykuł (List do braciszkówJan Lechoń pisał w liście do Mieczysława Grydzewskiego w styczniu 1950 r. na temat artykułu Siebierskiego: „facet z Waszyngtonu, którego ordynarny i głupi list do «braciszków» wydrukowałeś ku zdziwieniu wielu Twoich przyjaciół (np. ja i Solski), jest antysemitą zoologicznym. Jego teza, że poza Żydami nikt naprawdę nie współpracuje w Polsce z bolszewizmem – wyrażona najordynarniej na świecie – jest jak dwugroszówka i czarna sotnia. A jego teza polityczna ogólna co do kolaboracji, czy czechizacji, podana jest w formie, która odejmuje jej cały tragizm, mogący być jej jedynym usprawiedliwieniem. Pomijam, że umieszczenie tego to wielki błąd taktyczny. […] Prywatnie powiem Ci, że pamiętam, że zawsze byłeś endekiem i antysemitą. Dodaj, że poza Borowym, jedynym, z którym byłem w przyjaźni” (M. Grydzewski, J. Lechoń, Listy 1923–1956, t. 1, oprac. B. Dorosz, Warszawa 2006, s. 288–289).). Nie zrywaj ze mną stosunków.