54 Bloomsbury St. W. C.1
10.8.50
Drogi Żuczku. – Cieszę się, że byłeś zadowolony z kolacji, szkoda tylko, że nie poznałeś się na tortach, także domowych. Czy rzeczywiście myślałeś, że są od Lyonsa? Nie mogłem niestety zaprosić wszystkich przyjaciół, w tym najmilszych Kossowskich. Kossowskiej rzeczywiście dobrze do twarzy z krótszymi włosami. Co do klimatu, nasz jednak lepszy. Teraz jest np. przewiewnie, upały rzecz prawie nieznana. Co do Z. myślę, że o mnie zapomniała, poza tym sądzę, że ma wielu wielbicieli, a ja nie czułbym się na siłach, by ich rozpędzić.
Ściskam Cię serdecznie.