20 marca 1951.
Kochany Mietku,
Przykro mi, że wróciłem z pustymi rękami z N.Y. i na ostatni Twój list nie mogę odpowiedzieć nic poza tym, co już Ci pisałem poprzednio. Jestem przekonany, że subsydium będzie, ale kiedy, kiedy?! Nieszczęście jest, że nikt koło tej sprawy s t a l e nie chodzi, wszyscy myślą tylko o sobie. Masz tam wielu przyjaciół, ale ani jednego prawdziwego. Tak jak ja.
Nie zapomnij poprosić Raczyńskiego, by jeszcze raz napisał do Michałowskiego, do którego ja znów dzisiaj piszę, w tym duchu, że kryzys Was dochodzi do szczytu itp. Pozostaje jeszcze jedna droga: interwencja polityków, tzn. Korbońskiego i Pehra112. (Ja Pehra nie znam, Kor[bońskiego] znam mało). Chciałem o to ich prosić, ale odradził mi Mich[ałowski]. Powiedział mi, że to będzie wyglądało na manifestację, obiecał, że sam wszystko zrobi. Żeby Mich[ałowskiego] związać z „W[iadomościami]”, z w r ó ć s i ę d o n i e g o z p r o ś b ą o a r t y k u ł o f e d e r a c j i e u r o p e j s k i e j. Napisz: słyszałem, że p. płk założył Związek Federalistów Europ[ejskich] Informacje Wierzyńskiego są nieścisłe. Mowa o Związku Polskich Federalistów (ZFP), który powstał w Paryżu w 1949 r., a na początku 1950 r. podjęto starania o utworzenie okręgu amerykańskiego. Zebrania dyskusyjne na ten temat toczyły się latem tegoż roku w mieszkaniu Romana Michałowskiego. Jan Lechoń zanotował w Dzienniku pod datą 11 sierpnia 1950 r.: „Zwrócono się do mnie, abym został członkiemzałożycielem Klubu Federalistów Polskich. Bardzo to piękna idea i w jej duchu mieliśmy wydawać w 1939 r. w Paryżu «La Tribune des Peuples». Ale od tego czasu wiele się zmieniło i przyszło wiele doświadczeń, które powinny były napełnić sceptycyzmem wszystkich entuzjastów tej koncepcji. […] Federacja miała zawsze jakiś istotny cement mistyczny, albo wspólną więź, jak Święte Cesarstwo Narodu Niemieckiego, albo monarchię, jak Austria i Commonwelth angielskie. […] Dlatego szykuję się na dłuższą rozmowę z Romanem Michałowskim, który jest spiritus movens tej imprezy. Chcę go namówić na bardziej sumienne przewietrzenie tej sprawy, bo nic gorszego, nic bardziej gorszącego w dzisiejszych czasach niż puszczać piękne frazesy, z których nic realnego nie da się zrobić. Federacja to nie tylko idea amerykańska, to także idea bolszewicka. Trzeba teraz bardzo z nią być ostrożnie” (J. Lechoń, Dziennik, t. 1, dz. cyt., s. 375). Zarząd ZFP w Nowym Jorku z Michałowskim na czele ukonstytuował się w sierpniu 1951 r., a obaj poeci, Lechoń i Wierzyński, znaleźli się wśród członków założycieli. Zob. S. Łukasiewicz, Trzecia Europa, dz. cyt w N.Y., że bardzo interesuje się pan tą ideą i że miał pan odczyt o federacji (miał go niedawno). On pewnie nie przyśle, ale będzie o tym myślałIstotnie, w „Wiadomościach” nie ukazał się żaden tekst Romana Michałowskiego..
Żyjemy w środowisku, gdzie trzeba uciekać się do takich fortelów, by ludzi wytrącić z oślej zadumy. To jednak lepsze niż fotografia Burrowej, groźnej Baby ze sztucznym nosem, która nawet swoich dworzanTu w oryginale odręcznie wpisany przez Grydzewskiego czerwonym atramentem znak X, a na górze strony wyjaśnienie: X) Kucharzewski. nie umie utrzymać przy życiu.
Dziękuję Ci za recenzyjny egz[emplarz] Korca. Może wysłać go do Stasi? Byłyby na nim dwie dedykacje: Twoja dla Żuczka (którym by też mogła być ona) i moja. Jeśli zgadzasz się, podaj mi jej adres. Mój zachwycający sekretariat przesyła Ci notatkę z najpoważniejszego pisma muzycznego o Ch[opinie]W dziale Kronika znalazło się później omówienie recenzji książki Wierzyńskiego w amerykańskim czasopiśmie muzycznym: O „Life and Death of Chopin” w Ameryce, „Wiadomości” 1951, nr 16 (264) z 22 kwietnia.. Teraz kopa moich zapytań i próśb. Co to za wydawnictwo „Extress” w Monachium, gdzie wyszła powieść Kuncewiczowej? Czy nie wydaliby oni mego Ch[opina]? Proszę Cię, przyślij mi 2 egz[emplarze] „W[iadomości]” z moimi wierszamiZob. list 315, przyp. 2., których nie widziałem, ale o których w miły sposób odezwał się nagle Grubiński w kartce. Czy wiesz, że ten rok to jego 50-lecie pisarstwaNie jest to informacja dokładna, Wacław Grubiński debiutował bowiem w 1904 r. utworem dramatycznym Noc, opublikowanym w tygodniku „Ogniwo” (1904, nr 23–26).? Ładny szmat czasu. Dołącz też 1 egz[emplarz], w którym Pandora pisała o „Nienawiści” – znów jedne masterpieceAng.: arcydzieło.. Czy mógłbym Cię prosić o książkę Bora, wolałbym po polsku, jeśli ukazała się w tym egzotycznym języku. Czy PełczyńskiWierzyńskiemu chodziło zapewne o książkę Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej, t. 3: Armia Krajowa, Londyn 1950. Gen. Tadeusz Pełczyński był od grudnia 1945 r. do 1947 r. przewodniczącym Komisji Historycznej AK przy Sztabie Głównym w Londynie. Pięciotomowe dzieło zbiorowe pod redakcją Tadeusza Pełczyńskiego pt. Armia Krajowa w dokumentach 1939–1945 ukazało się w Londynie w latach 1970–1981. nie zechciałby przysłać mi Armii Krajowej? Jeśli drogie, zapłacę.
Ściskam Cię serdecznie, ucałowania od Halusi, czekamy na wiadomość, z kim się żenisz. Czy zgadłem?
Twój luby