26.9.57
Drogi Kaziu. – Iłła wyjeżdża już 29 września, przekazałem jej Twoje słowa, tak samo jak Rysi, która zostaje do końca października. Jest bardzo miła i pogodna jak zawsze, mimo że przeszła piekło. Śmierć Emila (o szczegóły nie pytałem), była zadenuncjowana przez swoją bratową, Niemkę, uciekła za łapówkę z punktu przeładunkowego do krematorium, potem za pomoc po wojnie znajomemu księdzu, który chciał uciec do Stanów, dostała trzy lata, odsiedziała półtora roku. Obecnie jest sekretarką zrzeszenia 27 adwokatów. Zmienił się jej zupełnie głos od leżenia na betonie w czasie śledztwa. Ma kilka wzruszających listów Kadena, który w czasie okupacji był po prostu w nędzy, nie miał butów i ubrania. Pani Romana ma ciężką formę artretyzmu, ale finansowo jest jej lepiej, bo zaczynają wydawać jego książki. Widujemy Rysię bardzo często, nie ma tu zbyt wielu znajomych, więc pomaga Bormanowi w sprawach administracyjnych. Mieszka u kuzynki Emila, tej z Wiednia, byłeś kiedyś u jej ojca. Napisz do niej kilka słów na nasz adres. Największa sensacja, że Emil pisał w czasie okupacji: ocalał jego essay Literatura sumieniem narodu w szlachetnym stylu sprzed pierwszej wojny – duży na pięć stron „Wiadomości”. Coraz więcej ludzi z Polski się zgłasza, co bardzo mnie cieszy. „Umarli wracają” – zdaje się, taki jest tytuł rozdziału jednej z powieści Prusa. Buczkowski dawno wyjechał. Poufnie: po rozmowie z nim z własnej inicjatywy posłałem mu kupon na ubranie, nawet nie podziękował, choć dla dokładności: dzwonił i powiedział zastępcy naszego sekretarza, że dostał. (Zniszcz ten list). Ciągle ktoś przyjeżdża. Wczoraj był HelsztyńskiStanisław Helsztyński, jako badacz Szekspira, odbył w 1957 r. wyjazd naukowy do Stratfordu.. Dwa tygodnie temu była party dla Iłły4 17 września 1957 r. w Instytucie im. gen. Sikorskiego w Londynie odbył się wieczór autorski Kazimiery Iłłakowiczówny, która mówiła o tym „Jak się pisze wiersze”. Przewodniczył Tymon Terlecki. Zob. sprawozdanie z tego wieczoru: A. Kisielnicka, Wieczór Kazimiery Iłłakowiczówny, „Życie. Katolicki Tygodnik Religijno-Kulturalny”, Londyn 1957, nr 39., SzyfmanaArnold Szyfman uczestniczył w dniach 2–6 września 1957 r. w Konferencji Szekspirowskiej w Stratfordzie, następnie spędził sześć dni w Londynie. 9 września 1957 r. zorganizowano na jego cześć spotkanie w Ognisku Polskim w Londynie. Przemówienie powitalne wygłosił Zygmunt Nowakowski. Zob. E. Krasiński, Arnold Szyfman. Kronika życia i działalności, „Pamiętnik Teatralny” 1982, z. 1–4., RytardaJerzy Mieczysław Rytard w 1957 r. przyjechał do Londynu w odwiedziny do siostry, Krystyny Brzozowskiej (1900–1985), krytyka literackiego, współpracowniczki m.in. „Orła Białego” i „Wiadomości”. W Instytucie Historycznym im. gen. Sikorskiego 27 września 1957 r. odbył się jego wieczór autorski; utwory dawne i nowe odczytali: Iza Kozłowska i autor, przewodniczył Tadeusz Sułkowski. i Rysi.
Co do ceny tomu, niech Karczewski zdecyduje, ja nie wiem. Nie mam nikogo do napisania wstępu, Terlecki wyjechał. Ogłosić mogę, kiedy każesz.
Wzburzyła mnie sprawa tomu Leszka wydanego w Warszawie. Wiesz pewnie, że Monachium nadało skonfiskowane wiersze w audycji specjalnej wraz z moim komentarzem. Może przeczytawszy to, zrozumiesz, dlaczego nie powinno się wydawać w Kraju.
Uściski serdeczne.
Czy miałeś odpowiedź od Chałki w sprawie Legionu Polek. Błagam Cię na serio, pytaj w swoim imieniu, naprawdę nie wymieniaj mnie, bardzo zależy mi na tym, aby nie myślano, że się upominam. Jestem naprawdę przede wszystkim bardzo ciekaw.
Odręczny dopisek na górnym marginesie pierwszej strony:
Twoje przepiękne wspomnienie o Staffie idzie w nr. 6038.
Dopięty zszywką osobny mały arkusik papieru:
z listu Dulęby (Wileńska 13, Warszawa):
Dostałam od Janki R. książki Kazia Wierzyńskiego (5)…
Wielka to była dla mnie radość… Na stare lata potrzebuję poezji – w jej zaklętych słowach marzę o… rzeczach ostatecznych.