October 17,1958.
Drogi Mietku,
Posyłam Ci upoważnienieUpoważnienie podpisane przez Wierzyńskiego, datowane October 17, 1958 brzmiało następująco: „TO WHOM IT MAY CONCERN. I authorise Mr. Mieczysław Grydzewski to get in touch with a lawyer and ask him to write a letter to the Montgomeryshire Printing Co., Old Church, Newtown, about their failure to fulfil their conctractual obligations to print and bind my book Collected Poems, and have the work completed by September 1, 1958. The letter should set the date when the Montgomeryshire Printing Co. should answer and tell exactly when they expect to have the book completed. Otherwise we shall have to take matter to court” [Przekł.: Do wszytskich, których może to dotyczyć. Upoważniam Pana Mieczysława Grydzewskiego do skontaktowania się z prawnikiem i poproszenie go o napisanie listu do the Montgomeryshire Printing Co. w sprawie niewywiązania się przez nich z umownego zobowiązania do wydrukowania i oprawienia mojej książki Poezje zebrane i ukończenia tej pracy do 1 września 1958 r. . List powinien określać datę, kiedy Montgomeryshire Printing Co. powinno odpowiedzieć i dokładnie określić, kiedy spodziewają się ukończenia książki. W przeciwnym razie będziemy zmuszeni skierować sprawę do sądu – B.D]; kopia maszynopisu z archiwum Polskiego Instytutu Naukowego w Ameryce, sygn.: Kazimierz Wierzyński Papers, kolekcja nr 031, folder 5.
i memoAng.: tu – notatka; memorandum. – Dokument datowany October 17, 1958 miał następującą treść:
„MEMO for Mr. Grydzewski. Contract dated the 23rd of January 1958 and signed by Mr. M. Karczewski promises: that the galleys of the first part of the book will be sent to me between the 10th of February and the 10th of March 1958, the second part between the 25th of March and the 25th of April, and the third part between the 25th of May and the 25th of June. I started receiving the material in small packages, several galleys at a time, and sent them back corrected. I did not paste the pages on at first, not knowing how to use the little material that I had so that it would make, with the rest which I expected soon, the 600 pages planned for the book by the printers. The Montgomeryshire Printing Co. did not seem to mind the delay. On June 20th they wrote me their first and only letter asking for the pages. On the 27th of June I already had their letter acknowledging receipt of the 216 pages that I immediately sent them by air-mail, and thanking me for prompt co-operation.
The Montgomeryshire Printing Co. has not yet sent me the second and the third part of the galleys for proofreading. I have written letters to them as well as to Mr. Karczewski in London. No answer. I asked Mr. Grydzewski in London to intervene on my behalf. As a result on the 18th of September The Montgomeryshire Printing Co. wrote a letter to Mr. Grydzewski in which without mentioning the progress of book they demanded more money, in addition to the unusually large advance payment ($ 1400,–.-) that they have received before they started the work. The letter was signed by J. Llyn Davies. Mr. Grydzewski forwarded the letter to me. I answered it on the 26th of September. Refusing to pay more money (the contract provides for one more payment at the completion of the book) and demanding firmly that they fulfil their contractual obligations and let me know when they expected to have the book ready. No answer. Today, on October the 17th, the situation is without change. I don’t know the date when the book will be ready, neither have I received any new material for proofreading”. [Przekł.: MEMO dla Pana Grydzewskiego. Umowa z 23 stycznia 1958 r. podpisana przez Pana M. Karczewskiego przewiduje: korekty szpaltowe pierwszej części książki zostaną do mnie wysłane między 10 lutego a 10 marca 1958 r., część drugiej między 25 marca a 25 kwietnia oraz części trzeciej między 25 maja a 25 czerwca. Zacząłem otrzymywać materiał w małych porcjach, po kilka korekt szpaltowych na raz, i odsyłałem je poprawione. Początkowo nie wyklejałem stron, nie wiedząc, jak wykorzystać tak niewielką ilość materiału, bo spodziewałem się wkrótce reszty, 600 stron przewidzianych przez drukarnię. The Montgomeryshire Printing Co. wydawało się nie mieć nic przeciwko temu opóźnieniu. 20 czerwca napisali do mnie pierwszy i jedyny list z prośbą o strony [szpalty]. Już 27 czerwca miałem ich list potwierdzający otrzymanie 216 stron, które natychmiast wysłałem im pocztą lotniczą, i dziękujący mi za szybką współpracę. The Montgomeryshire Printing Co. nie wysłało mi drugiej i trzeciej [części] korekty szpaltowej do sprawdzenia. Pisałem do nich, a także do Pana Karczewskiego w Londynie. Brak odpowiedzi. Prosiłem Pana Grydzewskiego z Londynu o interwencje w moim imieniu. W rezultacie 18 września The Montgomeryshire Printing Co. napisało list do Pana Grydzewskiego, w którym, nie wspominając o postępie prac z książką i domagając się więcej pieniędzy, oprócz wyjątkowo dużej zaliczki (1400 dolarów), która otrzymali przed rozpoczęciem pracy. List był podpisany przez J. Llyna Daviesa. Pan Grydzewski przekazał ten list mnie. Odpowiedziałem 26 września, odmawiając zapłacenia większej sumy pieniędzy (umowa przewiduje jeszcze jedną płatność po ukończeniu książki) i stanowczo domagając się, żeby wypełnili swoje zobowiązania kontraktowe oraz dali znać, kiedy spodziewają się mieć gotową książkę. Bez odpowiedzi. Dziś, 17 października, sytuacja jest bez zmian. Nie znam daty, kiedy książka będzie gotowa, ani nie otrzymałem też żadnych nowych materiałów do korekty – B.D.]; kopia maszynopisu z archiwum Polskiego Instytutu Naukowego w Ameryce, sygn.: Kazimierz Wierzyński Papers, kolekcja nr 031, folder 5. dla Ciebie z ogólnym zarysem sprawy. Oryginały wszystkich wspomnianych listów mamy oczywiście w archiwum.
Zapytaj się adwokata o feeAng.: opłata; honorarium. i o to, czy ewentualnie będzie mógł wszcząć sprawę sądową, jeśli do tego dojdzie. Myślimy, że można by im wytoczyć proces o damageAng.: uszczerbek. moralny i finansowy, który to opóźnienie spowodowało i z każdym dniem powiększa, ewentualnie o zwrot zaliczki. Co sądzi o tym adwokat?
Widzieliśmy wstrząsającą sztukę Dürrenmatta The Visit. Czy ją widziałeś w Londynie? Jeśli nie, to zobacz, oni wracają do Anglii. Reżyser angielski Peter Brook cudo.
Całuję Cię.
Halina
Kochany Mietku!
Halina wypisała to wszystko, bo jestem zupełnie wyczerpany bestialstwem Karczewskiego i Co.Skrót ang.: company . Już nie mam sił. Jestem pewny, że Karczewski drukuje inne książki na gwiazdkę, być może dla Świderskiego. Inaczej nie sposób zrozumieć sabotowania jego przyrzeczeń przez p. Daviesa. Zbyszewski może nie ma wpływu, ale ma udział, jest jednym z dyrektorów, gdyby chciał, mógłby pomóc. Jeśli chcesz, powiedz mu to ode mnie. Do Bormana pisałem pod wpływem Modzelewskiej, która namawiała mnie do tego przy każdej okazji. Przemówienie o Żydach nie będzie nigdzie drukowane. Posłałem Ci kopię, bo oryginał był brudny. Dziękuję Ci za wszystko. Ściskam.
Kazimierz