27 października 58.
Kochany MietkuTreść listu wskazuje, że jest on odpowiedzią na niezachowany list Grydzewskiego.!
Niech żyje Goll! Cała nadzieja w de GaulleZabawa językowa: Goll – de Gaulle.’ach! Ubłagaj go, niech porozumie się z p. Rosińskim, o którym słyszałem, że to inteligentny i porządny człowiek. Pisałem Ci zresztą o tym. Takimi drogami można więcej zrobić niż się wydaje. Ostatecznie każde poselstwo, każda redakcja żyje jakąś jedną osobą, która ciągnie cały interes. Może tak jest również w tej cholernej drukarni.
Dziękuję za BohunaChodzi o wyjaśnienie cytatu „przywieziemy bat’kowi mołodycię” – zob. list MG do KW z 18 października 1958 oraz KW do MG z 21 października 1958., przypominam go sobie, ale niewyraźnie. Sowizdrzał to prześlepienie, w rękopisieMowa o frazie z pierwszej strofy wiersza "Ale...": „Ale sowizdrzał ptak zagwizdał // I radość rozpoczyna swoją”; zob. list KW do MG 3 października 1958. był bezbłędny. Czy umieścisz mnie także w gwiazdkowym numerze„Wiadomości” 1958, nr 51/52 (664/665) z 21-28 grudnia. W numerze tym ukazało się opowiadanie Wierzyńskiego Ostatni anioł, mające charakter osobistego wspomnienia z dzieciństwa i emocji związanych ze świętami Bożego Narodzenia.? Może Ci coś przysłać?
Nie pojmuję, skąd ta kabała z ilustracjami. Przecież Audubon to cała paka, a nie książka. Czy widziałeś to wydawnictwo w Br[irish] Museum, czy też mówisz o tym na niewidzianego? Lepiej dać zrobić klisze na miejscu, niż posyłać taki transport pocztą. Wypadnie w każdym razie taniej. Zresztą koszta mogę pokryć. Pierwszego wracamy do domu, skąd mogę wysłać Ci album, jeśli nie ma innego wyjścia, tzn. nie można robić klisz w Brit[ish] Mus[eum]. Napisz mi o tym.
Umieść swoją listę przedpłacicieli, by Halina mogła wciągnąć ją w ogólny spis potrzebny do książki. Tego by jeszcze brakowało, żebyśmy się z tym spisem spóźnili. $ 500 posłanych przez F[ree] E[urope] umieść pod nazwą „Przyjaciele” albo „Zebrane przez przyjaciół”. Czy masz wszystkie imiona w pełnym brzmieniu?
Pięć i pół godziny snu to dosyć. Edison sypiał cztery. Sześć godzin snu kosztuje mnie dwie pastylko nasenne. Bez nich śpię trzy.
Ściskam Cię serdecznie, całujemy i kochamy Cię oboje.
Kazimierz