7 listopada 1958.
Drogi Mietku,
Posyłam Ci na razie listę przedpłat nadchodzących do Ciebie. Jeśli się nie mylę, jest 299 zamówień na 434 egzemplarze. Oczywiście omyliłam się, licząc wpływy w dolarach – Wasza buchalteria ma chyba wykaz, co było w dolarach, a co w funtach.
W liście drukowanej w „Wiadomościach” (na razie mówię tylko o zamówieniach nadesłanych wprost do Was), osiem nazwisk jest wydrukowanych po dwa, a nawet trzy razy. Jeśli to są rzeczywiście nowe zamówienia, a nie omyłki, to do powyższych cyfr trzeba dodać 9 egzemplarzy (nie nazwisk).
Nazwiska są zaznaczone na liście. Zjawiły się w następujących numerach:
Wodzicki 635, 640
Martusewicz 634, 635
Jackiewicz 634 i ostatnia lista jeszcze niedrukowana
Mikiciuk 631, 634, 635
Robaszewski 634, 637
Uziembło 631, 634
Wiktor Podoski 630, 631
Helena Śliwińska 630, 631
Wydaje mi się, że nie zrobiłam żadnej omyłki, ale kto to wie. Żal mi tego męczennika czy męczennicy, której wypadnie sprawdzać te wszystkie cyfry i nazwiska. Kartotekę mam już gotową, zaraz zaczynam pisać listę przedpłacicieli do druku w książce.
Dawno nie pisałam do Stefy, ani nie miałam od niej wiadomości. Co u niej słychać?
Całuję Cię
Halina