Więc zdecydujmy się na coś – i do roboty!Odręczne skreślenie, prawdopodobnie ręką reżysera, niepochodzące od autora ani cenzora.
Znowu oni!
Nie... To jacyś komedianci...
Czego chcecie? Tylko nam nie mówcie, że tu jest państwowy teatr i że my wszyscy jesteśmy aktorami!....
Jedno takie słowo – a wygonimy!
Bardzo dobrze.
Nie myślcie sobie, że cokolwiek nam narzucicie... Teraz my gramy!
Dobrzy ludzie, co może wasza biedna sztuka wobec życia...
Tego, cośmy tu przeżyli, żadna sztuka nie odda... A już na pewno nie kukiełkowa!
Coraz lepiej.
Mieliśmy tu taki teatr, że na te wasze laleczki już się nawet patrzeć nie chce! Ja tego nie będę oglądał.
Doskonale.
Ani ja. Odłóżcie te wasze zabawki i siadajcie. Może macie coś do jedzenia?
Niewiele, ale proszę bardzo... Sylwio, Klaro, dajcie chleb i ser.
Nareszcie ktoś normalny, sympatyczny...
W życiu nie jadłam tak pysznego chleba!
Okazuje się, że jeszcze najnormalniejsi są aktorzy.
Z daleka wędrujecie?
O tak. Wędrujemy wzdłuż Wisły, wzdłuż Odry. Ale czasami także w poprzek…
A co państwo gracie?
A różne sztuki. Stosownie do okoliczności. Repertuar zależy od widowni.
Długo w jednym miejscu?
Czy długo? Aż nas nie przepędzą.
Aktor, widzicie państwo, powinien grać skutecznie. A skutecznie to znaczy tak długo dopóki widzowie nie przepędzą go i nie zaczną grać sami.
A wyście właśnie zaczęli.
Czy to znaczy, że będziemy aktorami?Odręczne skreślenie, prawdopodobnie ręką reżysera, niepochodzące od autora ani cenzora.
O nie, ja zaczęłam grać dużo wcześniej. Ja od początku świadomie grałam publiczność.Odręczna poprawka obcą ręką, prawdopodobnie reżysera, niepochodząca od autora ani cenzora.
Coś podobnego. Dobrze grała. Nic nie dała po sobie poznać.Odręczna poprawka obcą ręką, prawdopodobnie reżysera, niepochodząca od autora ani cenzora.
Czy to znaczy, że teraz wszyscy będziemy aktorami?Odręczne poprawki obcą ręką, prawdopodobnie reżysera, niepochodząca od autora ani cenzora.
Nie, proszę pana. To znaczy, że każdy z was będzie znał swoją rolę. Już ją zna.
Już? Co do mnie, to nie jestem tego taki pewny. Wiem tylko jedno. Ten budynek nie może zniszczeć. Ja na to nie pozwolę.
Nam to wystarczy.
Mnie także. Porządny chłop z ciebie, Tera. Można z tobą konie kraść!
No i masz, znalazł sobie rolę… Koniokrada!
Ależ, Inuś, to się tylko tak mówi. Nie trzeba tego brać, nie trzeba, mówię, tego brać tak dosłownie.
Nigdy nie wiem, kiedy należy coś brać dosłownie, a kiedy nie. I już się chyba tego nie nauczę.
A to bardzo proste. Niech pani bierze dosłownie w ostateczności, kiedy inaczej już w żaden sposób nie idzie.
Mnie się ta formuła podoba.
Mnie również. Ale przede wszystkim wy mi się podobacie. Gdzie wasz teatr ma stałą siedzibę?
Nie mam stałej siedziby, proszę pana.
W takim razie… W takim razie – może byście tutaj osiedli?
Jasny gwint, to jest myśl! Ja już mam nawet nazwę – „Tor”!
BanalneOdręczna poprawka obcą ręką, prawdopodobnie reżysera, niepochodząca od autora ani cenzora.
Może i niedobra…
Wuju StryjuOdręczne poprawki obcą ręką, prawdopodobnie reżysera, niepochodzące od autora ani cenzora., ja bym tak chciała grać… Być aktorką.Odręczna poprawka obcą ręką, prawdopodobnie reżysera, niepochodząca od autora ani cenzora.
No cóż, Melanio. Graj, Spróbuj jeżeli potrafiszOdręczne poprawki obcą ręką, prawdopodobnie reżysera, niepochodząca od autora ani cenzora.. Sprzedawałem bilety na wyścigach, i na kolei – to mogę i w teatrze! W teatrze podróżuje się najdalej – do kresu wyobraźni.
A my, Leonku, czy my?...
Oczywiście, Inuś, oczywiście. Stołówka i bufet. Bufet i stołówka. Bez tego nie ma teatru. Ja mogę dodatkowo grać, bo dykcję mam, dykcję mam, mówię, dobrą…
Żeby tam nie wiem co – zrobimy tu teatr!
Ten teatr budynekOdręczne poprawki obcą ręką, prawdopodobnie reżysera, niepochodząca od autora ani cenzora. stoi na odludziu…
Właśnie. Skąd weźmiemy publiczność?Odręczne skreślenie, prawdopodobnie ręką reżysera, niepochodzące od autora ani cenzora.
Publiczność… Zapomniałem, że musi być i publiczność.. No cóż, moi drodzy, nie widzę innego wyjściaOdręczne skreślenie, prawdopodobnie ręką reżysera, niepochodzące od autora ani cenzora.. Trzeba będzie dookoła wyodbudować miasto! ZOdbudujemy je!Odręczne poprawki obcą ręką, prawdopodobnie reżysera, niepochodząca od autora ani cenzora. A wy, póki co, będziecie jeździć.
I wracać do nas ilekroć was przepędzą…
Ilekroć dopełni się nasza misja.
No cóż, Tera, oni spełnili swoją misję. Teraz nasza kolej.Odręczna poprawka obcą ręką, prawdopodobnie reżysera, niepochodząca od autora ani cenzora.
To – jeden z waszych?
Nie. Od was też nie?
Nie.
W takim razie, w takim razie, mówię, to jest jednak stacja...
Ja od razu mówiłam, że stacja!
A my chcemy zrobić z tego teatr. Nie róbmy z wszystkiego teatru, moi drodzy! Nie każdego można tak łatwo przepędzić...