26 stycznia 58.
Kochany
Mietku!
Piszę do Ciebie dziś po raz drugi. Przed chwilą miałem telefon od
Leszczy z
Chicago. Na wczorajszym zebraniu postanowiono tam ponownie urządzić „wieczór subskrypcyjny”. Tymczasem proszą o przysłanie (lotniczą pocztą) blankietów do przedpłaty:
Leszcza prosi o 10
Chałkowa – 50 (
Mrs. W. CHAŁKO)
Białasiewicz – 10.
O więcej poproszą później. Imprezą zajmuje się
Białasiewicz.
Chałko jest w opałach miłosnych. 15-16 lutego ma przyjechać do mnie na rozmowę.
Leszcza mówił mi, że oni sami gotowi są wydrukować blankiety, ale przeraziłem się tą myślą ze względu na możliwe niedokładności.
Ściskam Cię, przepraszam i dziękuję
Kazimierz[1]Obok podpisu rysunek serduszka.