5 lutego 58.
Kochany Mietku! Dziękuję Ci za wspaniałą reklamę. Sakowski bardzo dobrze napisany. Powinien ludzi poruszyć. Korektę odesłałem najbliższą pocztą. Zapomniałem dodać w ogłoszeniu i proszę Cię wstaw to: Tom ukaże się około 1-go września, na który to dzień zobowiązały się dostarczyć go zakłady Montgomeryshire Printing Co. Z jednej strony jest dla nich reklama, a z drugiej zobowiązanie wobec publiczności. Przy braku wszelkiego wpływu na nich i to coś znaczy.
Termin przedpłaty przesunąłem na 1-go maja, bo przecież tu w Ameryce numer„Wiadomości” 1958, nr 8 (621) ukazały się 23 lutego. znajdzie się w marcu, nie można więc zamknąć przedpłaty 1-go kwietnia. Tu chcę urządzać wieczory na pozyskanie przedpłacicieli (nieładne słowo, ale przedpłatnik też niedobre, a przedpłatowicz to rzeczywiście wynalazek!), muszę więc mieć trochę czasu na organizację, salę itp. Wstaw do ogłoszenia to, co Ci już posłałem o wpłacaniu czeków ze Stanów i Kanady na konto InstytutuTo jest Polskiego Instytutu Naukowego w Ameryce, którego prezesem był wówczas Oskar Halecki. Haleckiego. Myślę, że Ameryka da trochę pieniędzy.
Niezmiernie mi przykro rozstać się z nadzieją, że Świderski „podbije” Londyn. Jego warunki są naprawdę niemożliwe. Napisałem o nich do Chicago, które ostro zaprotestowało przeciw współpracy z nim, mimo że BiałasiewiczW liście z 4 lutego 1958 r. Wierzyński pisał do Józefa Białasiewicza:
„Drogi Panie!
Dziękuję za list z 1 bm. a przede wszystkim za wysyłkę pieniędzy do Karczewskiego.
P. Świderski przysłał mi swoją ofertę, która okazała [się] niestety, nie do przyjęcia. Cieszę się, że jesteśmy tego s[amego] zdania. Napisałem już do Grydzewskiego, że rezygnuję ze współ[pracy] z p. Świderskim. Gdyby zaszło coś nowego, dam Panu z[nać].
Kończę już, bo mam mnóstwo roboty, korekt, listów itp.
Czekam na p. Chałkę 15 lub 16. Wszystko omówimy.
Zasyłam serdeczne pozdrowienia i uścisk dłoni. Kazimierz Wierzyński”; kopia maszynopisu na papierze listowym z nadrukiem: P.O. BOX 525 // SAG HARBOR, L. I., N. Y. W wyniku niestarannej kopii na prawym marginesie poucinane wyrazy. jest jego przyjacielem.
Sprawę składu głównego można w każdym razie załatwić później. Nie trzeba koniecznie wybijać go w ogłoszeniu.
N a p i s z m i, p r o s z ę C i ę, c z y m o g ę l i c z y ć n a 2 0 0 0 u l o t e k o d C i e b i e i c z y m o ż e s z j e p r z y s ł a ć t a k, b y z d ą ż y ł y p r z e d n u m e r e m 6 2 1„Wiadomości” 1958, nr 8 (621) ukazały się 23 lutego..
Napisz też, co sądzisz o naszej decyzji zrezygnowania ze Świd[erskiego]. Nie spałem ani ja, ani Halina przez dwa dni. Przy tym co za agresywny ton w żądaniach! Ile zastrzeżeń, procentów od nie wiadomo czego, kontroli i wyłączności!
Ściskam Cię serdecznie i mocno, ucałowania od Halusi.
Kazimierz
GrześChodzi o określenie użyte w ulotkach reklamowych Poezji zebranych Wierzyńskiego – jest o tym mowa dalej w liście z 8 lutego 1958. Grzegorz (Gregory) Wierzyński został formalnie adoptowany przez Halinę i Kazimierza 25 czerwca 1954 r., w rok po sprowadzeniu go do Stanów Zjednoczonych ze Szwajcarii. jest naszym synem. Odebrać mu ten charakter – to urazić go najboleśniej. Adoptowaliśmy go przed laty.