29 kwietnia 58.
Kochany Mietku!
Dziś dostałem nr 631„Wiadomości” 1958, nr 18 (631) z 4 maja. ze wspaniale przedstawiającym się wykazem przedpłat. Bardzo ładne nazwiska. Ale gdzie zgubiłeś H a r r y H u t m a c h e r ’aHarry Hutmacher, Bronx, N.Y., przedpłaciciel na wydanie Poezji zebranych Wierzyńskiego; brak danych biograficznych. – W oryginale nazwisko jest odręcznie podkreślone., który był w tej samej grupie przedpłacicieli amerykańskich? Dziękuję Ci serdecznie. W tej chwili jest tu około 770 przedpłat, licząc w to 50 egzemplarzy Godlewskiego. Nie wiem i nie mogę zrozumieć, dlaczego nie przysyłacie mi sumy Waszej, mimo że proszę o to od dwu miesięcy. Napisz mi o tym, bo nie mogę odgadnąć. Bardzo mnie to intryguje. Sprawę ogłoszenia w „Kulturze” wyjaśnił mi częściowo Bobkowski. Pisał on z tą sugestią do GiedroyciaAndrzej Bobkowski pisał do Jerzego Giedroycia 4 marca 1958 r.: „Widział Pan ogłoszenie o przedpłacie na Poezje zebrane Wierzyńskiego? Niech Pan da ogłoszenie o subskrypcji w kwietniowej «Kulturze». To byłby ładny gest z Pana strony. Stary ma straszliwą tremę, czy to się uda, czy zbierze dość subskrybentów itd. Niech Pan nie będzie mściwy. Ja go bardzo lubię, a on biedak teraz po chorobie, zupełnie sam, czegoś strasznie przylgnął do mnie. Nawet chciał koniecznie, abym się przeniósł do New Yorku, bo teraz «już zupełnie tu nie ma z kim gadać»”. Jerzy Giedroyc odpowiadał 13 marca 1958 r.: „Co do Wierzyńskiego, to les beaux esprits se rencontrent. Myślałem właśnie, by dać ogłoszenie w numerze kwietniowym” (J. Giedroyc, A. Bobkowski, Listy 1946–1961, wyb., oprac. i wstęp J. Zieliński, Warszawa 1997, s. 517–518)., który mu odpowiedział, że właśnie dał ogłoszenie z własnej inicjatywy(?). Może Vincenz coś zdziałał. O przedłużenie prosiłem Cię dlatego, że zewsząd nastawali ludzie na to i rzeczywiście Brazylia i Australia jeszcze się nie odezwały. Także Kanada chciała przedłużenia. Najbardziej podoba mi się Szczęsny Kwarta. Kto to? I czyj? Sakowskiego czy Bormana? Decyduję się na nakład 1500 egzemplarzy. Co sądzisz o tym?
Napisz mi o podróży, bo nie wiem nawet, gdzie byłeś. A przecież Hiszpania w Twoim życiu należy do mnie, chcesz, czy nie chcesz. Proszę przynajmniej o marszrutę.
Wrócili teraz stamtąd nasi przyjaciele Brookowie. Nie mogą nachwalić się Kossowskich, podziwiają ich inteligencję, obycie i talenty. Bardzo to przyjemnie było słyszeć. Gina mówi, że Polacy to najmilsi ludzie na świecie. On jest raczej trudny człowiek, a bywa zazdrosny i nieprzystępny – o Kossowskim mówi z gorącym uznaniem. W ogóle podbili ich bez reszty. Powiedz im to. Załącz od nas obojga czułości.
Ściskam Cię serdecznie i dziękuję raz jeszcze za pomoc. Uściskaj Bormana.
P.S. Gdy dostaniesz zgłoszenie Anieli Rubinstein, bądź łaskaw dodaj: Aniela i Artur Rubinsteinowie.
Kazimierz