Sag Harbor, L.I., N.Y.
25 lutego 58.
Kochany
Mietku!
Wiadomość o pierwszych osiemnastu Wiernych – wstrząsająca. Ale dlaczego opuściłeś
Sakowskiego, który mi pisał, że po przeczytaniu swego felietonu momentalnie posłał przedpłatę? Nie dostrzegłem też nazwisk
Grydzewskiego i
Bormana, a nie wierzę, by oni poświecili nieobecnością.
Załączam projekt ogłoszenia. Do następnego może dałoby się wziąć coś z listów, jeśli się nada? Posyłam Ci także początek
Szkicownika amerykańskiego. Czy nie dałoby się znaleźć do tych kawałków ilustracji, np. mobilów
Caldera? Tylko daj ładne zdjęcie, bo mobile często nie wychodzą ładnie na ilustracjach. Może znajdziesz coś z
Hudson River School i ewentualnie portret
Wolfe’a. Jeśli Ci to nie odpowiada, nie daj nic. Dalsze części wyślę niebawem
[1]Tekst Wierzyńskiego ukazał się bez ilustracji. Dalsze części Szkicownika amerykańskiego (zob. list z 17 lutego 1958) ukazały się w „Wiadomościach” dopiero w 1959 r.; były to: Audubon, malarz ptaków, nr 2 (667) z 11 stycznia; Dzień pracy i Joseph Pulitzer, nr 7 (672) z 15 lutego; Święto duchów i W poszukiwaniu minionego czasu, nr 12 (677) z 22 marca; Babcia Moses (z nadtytułem: Notatnik amerykański), nr 24 (689) z 14 czerwca. Wszystkie teksty weszły do tomu Moja prywatna Ameryka (Londyn 1966), kolejno s. 219-225, 101-105, 05, 185-189, 107-113, 93-99, 197-203.
.
Proszę Cię, poślij
numer 621 pod adresem:
Mr. J o h n L e i c h,
Free Europe Committee, 2 Park Ave. New York 16, N.Y. i pod adresem
Mr. B e r n a r d Y a r r o w 112 East 74 Street, New York 21, N.Y.
Chciałbym Cię poprosić o trzy książki, których tu dostać nie mogę:
Wiersze Wata,
Wspomnienia Iwaszkiewicza i
Wybór wierszy Tadeusza Różewicza. Wszystkie wyszły w
Wydawnictwie Literackim w
Krakowie. Chciałbym o nich napisać
[2]Wierzyński w istocie nie zrealizował tego zamiaru.
.
Nie rozumiem, dlaczego pomijasz milczeniem, że dostałem jedenaście odbitek zamiast tuzina i gubię się w domysłach, co to znaczy. Proszę natychmiast o wyjaśnienie. Proszę również o zawiadomienie mnie, dlaczego znienawidził mnie
Antoni Borman. Kiedyś nieproszony obsypał mnie orderami i depeszami, teraz ja płaszczę się przed nim, błagam go, podlizuję się, wstyd doprawdy pisać jak nisko upadam, a on nic, nie wiem, czy jedną przedpłatę mi zrobił!
Ściskam Cię serdecznie, napisz co z przedpłatą, bo serce mi zamiera z emocji.
Kazimierz & Halina[3]Obok podpisu rysunek serca przebitego strzałą.