Warszawa, 20 XII 41
Anno,
dziękuję Wam za list, tak bardzo wzruszający, i przesyłam od nas wszystkich najserdeczniejsze życzenia świąteczne i noworoczne. A że Pani jednak nie przyjechała, tego mi bardzo żal. Chciałam Wam coś posłać na święta, ale mi powiedziano na poczcie, że paczek do Lwowa nie przyjmują. Spróbuję jeszcze wysłać jako list polecony. A na razie posyłam starą kolędęFragment kolędy ludowej, którą M. Dąbrowska cytowała również w opowiadaniu "Tryumf Dionizego" z tomu "Ludzie stamtąd. Cykl opowieści" (Warszawa, Kraków 1925)., która brzmi tak:
Wszystko się zmieniło, jak nigdy nie było,
wino rzeką ciecze, ciepło jakby w lecie,
lwami drzewo wożą, niedźwiedziami orzą,
zajce z chartem siedzą, z jednej misy jedzą,
liszka pasie kury, kot – myszy i szczury,
wilk owcom nie szkodzi, wespół z nimi chodzi,
Bóg przez narodzenie zmienił przyrodzenie.
Martwią mnie pani niepowodzenia w budżecie cukierenki, czy się nie polepszyło – ale polepszyło się na pewno! Proszę o wiadomości, myślę o Was więcej niż często i bardzo chcę, żebyśmy się znów niedługo zobaczyli. Ściskam Was i całuję
Wasza Maria