Sichów, 5 IV 44
Maryjko kochana,
nie wiem, dlaczego
Jerzy pisze, że
p. Stanisław źle wygląda, czy to prawda? Co myślisz o wizycie u
J[erzego], czy była ona tylko u niego, czy obejmowała całe mieszkanie
P[iorunowej]Kowalska nawiązywała prawdopodobnie do wydarzeń z 29 III 1944 r., kiedy to w kilku mieszkaniach przy ul. Polnej, w tym także w lokalu zajmowanym przez Kowalskich pojawiło się gestapo. Powód najścia nie był znany, nikogo nie aresztowano.? Trochę mnie to frasuje. Mieszkanie powinno być b[ardziej] wyczyszczone, a
J[erzy]Mowa prawdopodobnie o rękopisach prac naukowych Kowalskiego. pieczołowicie przechowuje bruliony! i to w komplecie, razem, by mieć pod ręką! Może by to dał do
Wandeczki w czasie świąt.
Tu krawczyni
[1]W gospodarstwie, w którym mieszkała Zofia Ostrowska i gdzie zatrzymała się Anna,
znajdował się wówczas warsztat krawiecki państwa Boroniów.
przerabia mi podarte jedwabne koszule i szyje dwie bluzki. Jest przy tym tak miła, że przyjemnie na nią patrzeć, ma tak zwane spojrzenie madonny – słodkie, smutne i cierpliwe. Mąż jest jej w
Niemczech. Opowiada mi, co wysłała w ostatnich paczkach, nie może powstrzymać się od uśmiechu radości. Widać, że wiele razy sobie to opowiadała, jak będzie wyglądała jego twarz, kiedy dostanie paczkę i będzie ją otwierał. Dziś znowu prasowanie. Nie wiem, dlaczego tu się ciągle a ciągle coś pierze i prasuje, po prostu bez przerwy. Na dworze deszcz, kt[óry]
Wojtek nazwie [?] małą ulewą, bo drobny a rzęsisty równocześnie. Wojtek przepada na całe godziny u
Balickich, gdzie robią salceson i kiszki. Zastanawia mnie to, co robią na wsi, że świnie przestały kwiczeć. Po prostu oniemiały. Im więcej świń, tym ciszej. Co prawda obchodzą się z nimi delikatnie jak z księżniczkami i cierpliwie proszą, aby świnia się usunęła, gdy sprzątają stodoły, bo oczywiście chlewy są oficjalnie puste.
Voilà des pensées triviales.
A.