27 IV 44
Piszę już tylko kartkę w obawie, że listy mogą Cię już w
Sączu nie zastać. Po ostatnim liście z
21 IV prędki Twój powrót uważam za rzecz zdecydowaną. Sądzę, że wszystkie inne projekty muszą odpaść wobec niemożności ich tak prędkiego zrealizowania, jak by było potrzebą i jak by się chciało.
P. Stanisław kładł dziś pasjanse, czy prędko wrócisz i martwił się, że nie wychodziły, ale
furda pasjans – a Ty wracaj. Powiedział: „Gdyby
Anna była, to byśmy jakoś śmielej szli w niewiadome”. Więc widzisz. Cieszę się, że Ci tak miło i dobrze w
Sączu, ale jesteśmy o to zazdrośni. Donieś depeszą dzień powrotu, ale nawet gdyby depesza nie doszła, nie przejmuj się tym, wracaj do domu, więc nawet gdybyśmy nie wiedzieli, kogoś u nas lub u p.
J[erzego] zastaniesz. Więc do prędkiego widzenia
M.
[Dopisek na marginesie pierwszej strony:]
P. Jerzy powiedział, że nie mam Ci doradzać prędkiego powrotu, biorę jednak tę decyzję całkiem na siebie. Pa.