Sichów, 24 III 1944
Maryjko,
wysyłam depeszę do Jerzego i po kartce. Dziś przygotowałam paczkę dla Ciebie i paczkę dla Jerzego z kiełbasą. Jest ona mało „odparowana”, jak tu mówią, więc trzeba ją przysmażyć. Tu jest wszystko w obfitości z wyjątkiem pudełek, papieru, sznurka. Raz na tydzień będę starała się wysyłać paczki. Paczkę na nazwisko Jerzego bądź łaskawa mu podawać, a tę na Twoje zatrzymać dla domu. Najtańsze tu jest: mleko = 5 zł, jaja = 2,50, cielęcina 25 zł. Dziś zawieja śnieżna. Zosia robi sznurkowe sandały, ja łatam bieliznę. Wojtuś pojechał sankami po cukier z „Kuną”, służącą, kt[óra] się nazywa Kunecka; ładna, wesoła dziewczyna, kt[óra] także śpiewa: czerwone jabłuszko.
A.