3 IV
Po południu.
Przed chwilą wróciłam od skrzynki, w którą wrzuciłam piąty list do Ciebie. Wracając, spotkałam listonosza, oddał mi dwie paczuszki (a więc dziś przyszły cztery) – z
grysikiem (drugim) dla
p. Stanisława i ciasteczkami dla mnie. Data na stemplu 30 III. Więc te przyszły najprędzej. Jednocześnie przyszedł drugi list od Ciebie dla mnie, kartka dla
p. J[erzego] i list dla
p. Stanisława. O tych kołnierzykach to przyszło mi do głowy zaraz po wysłaniu koszuli, żałuję, że za późno i że ich nie dołączyłam. Teraz dostaniesz je dopiero po świętach. Twój list ekspres przyszedł dopiero na czwarty dzień. Za to szalenie się zmartwiłam, że moje listy nie dochodzą. Pierwszy był wysłany w
czwartek 23-go, a więc 29-go powinna byłaś go już mieć, chyba zaginął. Nie przejmuj się następnymi, mówię Ci, wszystko będzie dobrze, tylko nie myśl o mnie tak źle, jak myślisz. Myśl przyjechania do
Sichowa w maju czy czerwcu uśmiecha mi się bardzo.
Marychny w tej chwili nie ma, więc nie mogę się dowiedzieć o firanki. Sweter jest, kazałam go wyprać i poreperować. Wyślę Ci razem z kołnierzykami.
Droga moja – no, już dobrze – nie smuć się, bo i ja się już za nas obie smucę. Napisz zaraz i znów ekspresem, czy dostałaś moje listy, czyżby tam do Was nic pocztą nie dochodziło? Nie pij za dużo i nie pal – błagam Cię. Ukłony Twej
siostrze
M.
Na adresie pisałam obok nazwiska siostry – Dla
TotyToto – tak Kowalską nazywała jej siostra, Zofia Ostrowska..